Temat: co zrobić, kiedy nie ma się nic?

mam na myśli sprzęt do ćwiczeń, wiele z Was pisze, że ma rowerek stacjonarny/bieżnię  itd, a co jeżeli ktoś nie może sobie pozwolić na zakup takiego sprzętu?
w moim miasteczku jest siłownia, ale ja po prostu wstydze sie tam chodzić.... biegać na zewnątrz też się wstydzę, bo od razu tabun znajomych mijam :( i głupio mi, że jestem taka purpurowa i zasapana ;( 
mam tylko do dyspozycji płyty chodakowskiej i internet, więc np. mel b
czy  ktoś też tak ma? 
jak sobie radzicie?
bardzo zależy mi na spadku bioder , brzucha i ramion:( 

Ja ćwiczę z płytami tak jak Ewa ma zestawy bez obciążeń więc spokojnie możesz. Ale polecam Ci też jak masz kompleksy i sie wstydzisz. Wychodź sobie na szybkie marsze. Wrzuć słuchawki na uszy fajną muzyką i działaj! godzinka ci zleci a spalisz sporo. Udowodniono że marsz bądź lekki trucht spala więcej niż bieganie . :) możesz wychodzić wieczorami,albo wczesnym rankiem :)
ja tez nie mam zadnego sprzetu, poza zwyklym rowerem. Jezdze nim codziennie, poza tym filmiki, filmiki i jeszcze raz filmiki- moje ulubione to te z cwiczeniami Tiffany Rothe, polecam :))) do tego Ewa lub Jillian i prawie 35 kg sobie poszlo!!!
Jest wiele ćwiczeń, które można wykonywać w domu bez sprzętu. A z bieganiem jest jak z wyjściem bez makijażu - zawsze spotkasz wtedy wszystkich znajomych :)
ale dlaczego nie chcesz schodzić do siłowni? przełam opory, wbrew pozorom jest to łatwiej zrobić, niż dowiedzieć się, jakie są najlepsze balsamy do ust . Nie ma czego się wstydzić. Z tym jest jak z prawem jazdy - wszyscy zawsze zaczynali i trzeba jeździć, aby były efekty.
Ale głupia wymówka!
Tez zawsze chciałam rowerek stacjonarny, albo inne cuda, ale odkryłam bogactwa Youtube i się zakochałam  w tych ćwiczeniach!
Jak się chce to wszystko mozna i zadne sprzety nie sa potrzebne!


http://www.youtube.com/watch?v=r_J8btnIEKQ&feature=related  - po tym sie dzis ledwo ruszam, a tylko 10 minut


Do roboty!:)
ja też na początku wstydziłam się biegać, bo też krępowałam się przy ludziach że jestem czerwona i zasapana, ale wzięłam się za kijki - chodziłam tak przez dwa miesiące a z czasem kondycja się wyrobiła i mogłam już sobie biegać i już nie męczyłam się tak bardzo jak na początku :) a kijki nie są drogie, więc jak najbardziej polecam :)
Ale po co masz kupować od razu tak drogi sprzęt jak bieżnię czy orbitrek :) Wystarczą :
- hantle np. 1,5 kg (10-15 zł na allegro) - najlepsze na ramiona! poza tym są przydatne przy innych ćwiczeniach
- komplet obciążników na nadgarstki i kostki (15 zł w Biedronce) - do ćwiczeń z Mel B, Chodakowską i innych dywanowych
- elastyczne gumy (komplet 15 zł w Rossmanie) - tu można wydziwiać i kombinować co z nimi zrobisz :)
- przyrząd motylek (ok. 20 zł w Carrefourze) - niezastąpiony do modelowania wewnętrznej strony ud, a także innych ćwiczeń
- hula-hop - ponoć świetny na brzuch, chociaż osobiście nie próbowałam
- skakanka :) przygotuje Cię do biegania
Jak poczujesz się na siłach to zacznij biegać. Na początku ciężko jest przełamać wstyd, mi też było, ciągle miałam wrażenie, że ludzie się na mnie gapią i podśmiewają... A potem zmieniłam sposób myślenia na "pewnie patrzą z podziwem cieniasy!" ;D Schudniesz, i zobaczysz, odegnasz wszelkie takie myśli i wszyscy będą Ci zazdrościć :)
A siłownię też gorąco polecam, była najlepsza i najefektywniejsza jak dotąd ze wszystkich treningów jakie próbowałam. Jak przez zimę zrobiła się ze mnie trochę kluska to w miesiąc moja figura już była przygotowana do wyjścia na plażę ;) Także przełam opory i ruszaj tam! :D

kami111 napisał(a):

Udowodniono że marsz bądź lekki trucht spala więcej niż bieganie . :)

Tak było kiedyś, teraz udowodniono, że najlepsze są interwały, ale o tym kiedy indziej ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.