- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 czerwca 2017, 23:50
Szukam porady! Trochę dziś pooglądałam swoje powiedzmy wdzięczne obicie w lustrze i tak sobie myślę, że moje pośladki mogą wyglądać bardziej kolorowo ;)
Ktoś ma jakieś sprawdzone, szybkie i skuteczne sposoby na smutną pupę?
Myślałam nad kupieniem ketli i robieniem krótkich codziennych ćwiczeń z ich udziałem ;)
4 czerwca 2017, 23:54
Nie ma szybkich. Ratowanie smutnej pupy to dużo pracy i sporo czasu. I trzeba to robić do końca życia, żeby utrzymać efekty ;)
5 czerwca 2017, 00:17
Hah, dobrze, sprowadziłaś mnie na ziemię. Jakie w takim układzie sposoby na ratowanie smutnej pupy sugerujecie? Niekoniecznie szybkie. Ogólnie regularnie pływam i biegam, ale ona dalej, mimo tego, jest smutna i chciałabym ją podnieść na duchu;)
5 czerwca 2017, 06:12
nie znam się na ćwiczeniach i moja odpowiedź niewiele wniesie, ale muszę to napisać: Twój post ge-nial-nie pasuje do avatara :D
5 czerwca 2017, 07:52
Robisz cardio - przydałyby się siłowe, z obciążeniem. Przysiady bułgarskie, sumo, wypychanie bioder (ketla trzymasz na wysokości kolców biodrowych, jak ci niewygodnie mozesz podłożyć pod książkę lub złożony koc)
5 czerwca 2017, 09:38
trening siłowy. I teraz - jak dużo. A to już zależy od twoich predyspozycji. Generalnie im "lżejszy" trening, tym częściej w tygodniu musisz go robić, żeby mieć efekty. Przy ćwiczeniach z masą ciała Bret Contreras zaleca ćwiczenie SAMEGO TYŁKA nawet 6 razy w tygodniu po 30-40 minut. I to nie jest trening na Bóg wie jaką rozbudowę, po prostu na ujędrnienie i uniesienie. Dodawanie ciężaru pozwala ten czas w tygodniu ograniczyć. Jak dla mnie bardzo depresyjnych pośladków bez siłowni i dużego ciężaru się nie rozweseli, ale jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz, czy może nie jesteś z tych lasek, u których starczy kettlebell. Jakiś efekt będzie na pewno, pytanie czy wystarczający.
U mnie podnoszenie tyłka to była i jest mordęga, bo mięśnie można wypracować, ale jeśli masz na pupie sporo miękkiego tłuszczu - no to on się nie ujędrni. A nabij sobie tyle muskulatury, żeby to sadło wymęczone latami skoków wagi naciągnąć "na gładko". Ciężko. Więc po X lat treningu nastawionego głównie na pośladki, spokojnie mogę powiedzieć, że są one nadal moją najsłabszą częścią ciała ;)
5 czerwca 2017, 11:15
Co to jest ta smutna pupa? Obwisłe pośladki?
5 czerwca 2017, 11:49
No taka mało jedrna;)