- Dołączył: 2010-11-29
- Miasto: Krosno
- Liczba postów: 38
29 stycznia 2011, 16:30
Nie wiem jak wy ale w moim przypadku to najbardziej problematyczne miejsce mojego ciała. Od kilku miesięcy ćwiczę, ostatnio nawet specjalne ćwiczenia na brzuch no i jakieś tam rezultaty są, z tym że najwięcej w talii i obwodzie brzucha, a najwolniej w owym sadełku (czyli dolnej partii brzucha). Mam 2 pytanka do tych z was które zmagały bądź tak jak ja nadal zmagają się z sadełkowym problemem:
1. czy znacie jakieś efektywne ćwiczenia na dolną partię brzucha-za wszelkie linki, nazwy płyt CD będe wdzięczna
2. ile mierzy wasze sadełko w najszerszym miejscu ( u mnie aż 89 cm przy 161 cm wzrostu wiem że wstyd sie aż przyznać no ale cóż jak to mówią Do pracy rodacy)
Edytowany przez oponeczkaa 29 stycznia 2011, 16:31
29 stycznia 2011, 16:33
Moje w najszerszym miejscu mierzy coś około 90 . Masakra jakaś. Mam 164 cm wzrostu.
Ja ćwicze a6w, brzuszki i zaczne hula hop .
- Dołączył: 2008-12-14
- Miasto: Zoetermeer
- Liczba postów: 2687
29 stycznia 2011, 16:34
hej ja mam do pasa brzuszek ok,ale potem w dół to sadełko i tez nie wiem co z nim zrobić
- Dołączył: 2010-08-14
- Miasto: Seattle
- Liczba postów: 1090
29 stycznia 2011, 16:37
Ja też mam właśnie największy problem z dolną partią brzucha. Nie mam pojęcia co z tym zrobić. Wykonuję jakieś tam brzuszki, to wszystko. Myślałam nad a6w, ale do tego potrzeba systematyczności, a ja nie mam za bardzo warunków do tego...
Słyszałam coś o wciąganiu brzucha na kilka sekund, na całkowitym wydechu. Może to trochę pomoże...
29 stycznia 2011, 17:27
Hm no w sumie u mnie też jest problem z sadełkiem na brzuchu w najszerszym miejscu mam 69-70 cm, kiedyś było gorzej a mam 144 cm ;/ Okropnie to wygląda. Słyszałam że A6W jest dobre, chciałabym zacząć dzisiaj, ale nie wiem czy dam radę z systematycznością
Edytowany przez EllieGenitsui 29 stycznia 2011, 17:28
- Dołączył: 2011-01-07
- Miasto:
- Liczba postów: 263
29 stycznia 2011, 17:45
Mój ortopeda polecił takie ćwiczenie:
Leżysz na podłodze, nogi zgięte w kolanach oparte na stopach. Napinasz dolne mięśnie - tak jakby wciągasz powietrze i zatrzymujesz - połóż ręce na brzuchu, będziesz czuć gdzie się mięśnie napinają. Policz do 10, rozluźnij. I tak 3 x 10 razy.
Wersja, jak już to poprzednie opanujesz: napinasz te dolne mięsnie i powoli podnosisz jedną nogę zgiętą w kolanie. Powoli ją opuszczasz. Później druga. Też 3 x 10 razy.
Ćwiczenia wymagają cierpiwości, ale mięśnie wzmacniają. Tylko tłuszczyk się nie spala - o to trzeba zadbać inaczej.