- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 grudnia 2014, 17:14
Witam. Mam pytanie dotyczące ćwiczeń i poniekąd diety, które pielęgnują mięśnie brzucha. Od jakiegoś miesiąca ćwiczę regularnie z Mel b abs, dzięki czemu wyrzeźbił mi się brzuch, zrobił się płaski, ale nie jestem specjalnie zadowolona z efektu, jaki uzyskałam w jego dolnych partiach. Czy to kwestia źle dobranych ćwiczeń? A może powinnam całkiem zmienić dietę? Albo zwyczajnie potrzeba na to więcej czasu i cierpliwości? Proszę o pomoc w odpowiedzi na nurtujące mnie pytania :)
6 grudnia 2014, 17:18
Chcesz robić rzeźbę to bardziej skoncentruj się na diecie (nie bez powodu mówi się że brzuch robi się w .... kuchni) oraz idź na siłownię i rób porządny trening siłowy z obciążeniem.
6 grudnia 2014, 18:24
moze byc sytuacja ze nawet wyrzezbiony brzuch nie bedzie ci sie podobal bo to jak bedzie wygladac brzuch zalezy od wlokien miesniowych kazdy czlowiek ma inna wiec nie masz wplywu na to jak bedzie wygladac genetyki nie zmienisz
6 grudnia 2014, 18:25
Ale co z dolnymi partiami? Chodzi Ci o tkankę tłuszczową, która się tam gromadzi?
6 grudnia 2014, 18:57
To nie kwestia ćwiczeń, to po prsotu patrząc po zdjęciu jeszcze nie ten bf gdzie wyłażą mięśnie. Albo inaczej - bez trenigu siłowego ciężko o widoczne mięśnie brzucha bez solidnego wychudzenia.
Edytowany przez 6 grudnia 2014, 18:58
6 grudnia 2014, 20:37
Zamieszczę zdjęcie, to może lepiej przedstawi się mój "problem" ;)
W zależności od tego, jak pada światło i wielu innych czynników zewnętrznych, po prostu nie podoba mi się ta część brzucha w okolicach pępka. Mam wrażenie, że właśnie tam zbiera się tłuszcz, bo generalnie brzuch jest już twardy i zarys mięśni też mi się podoba. Nie chcę znowu być jakimś koksem, a jedynie mieć ładnie wyprofilowany brzuch :D
6 grudnia 2014, 21:40
Fat z pod pępka spada ostatni, nie ma magicznej metody na pozbycie się go. Trzeba obniżyć poziom tłuszczu w ciele i liczyć na to, że spadnie akurat z tego miejsca. Idealnie płaskie brzuchy bez owej fałdki mają niestety albo chudzielce, albo "koksy", albo bardzo młode dziewczyny, u których jeszcze hormony nie zdążyły namieszać.
Albo coś pomiędzy, co jak dla mnie jest najlepszą opcją, czyli szczupły, lekki koksik.
Edytowany przez 6 grudnia 2014, 21:41
6 grudnia 2014, 23:16
Czyli w grę wchodziłaby dieta przede wszystkim i ćwiczenia z lekkim obciążeniem?
6 grudnia 2014, 23:58
Ćwiczenia z ciężkim obciążeniem na całe ciało i dieta, przy której twoje ciało będzie na tyle "wyluzowane", że poleci też z tych miejsc zapasów na ciężkie chwile.
Wiesz o co tak na prawdę chodzi z zyskiwaniem masy mięśniowej? Abstrahując od tego, że niektórzy lubią widoczne mięśnie, umięśnione ciało jest jędrniejsze itd? Z większą wagą ciało chętniej chudnie z tłuszczu w momencie, kiedy już masz go mało. Dlatego warto ważyć o tę wagę mięsa więcej, bo każdy kilogram mięśni dodatkowo, to sygnał dla organizmu, że jesteśmy w dobrej kondycji i fat nie jest nam potrzebny (tak to mniej więcej kiedyś ktoś mądry tłumaczył). To jest jedna z przyczyn, dlaczego fitnesskom stosunkowo łatwo jest zejść do niskiego poziomu tłuszczu bez bardzo restrykcyjnych kalorycznie diet i godzin cardio. I to jest przyczyna, czemu odchudzające się na cardio kobiety bardzo często mimo niedowagi nadal są "miękkie" albo mają problem z pozbyciem się resztek fatu z opornych miejsc mimo niedowagi na przykład.
Edytowany przez 6 grudnia 2014, 23:58
7 grudnia 2014, 11:06
Tzn powiem tak. Mi nie zależy na tym, by waga była niska, tylko na tym, by ciało było ładnie, ale wciąż kobieco wymodelowane i w miarę twarde. Przede wszystkim jędrne ;) Mam uprzedzenie do ciężkiego obciążenia. Chyba dlatego, że czytając o tym, od razu widzę typowego kulturystę, choć wiem, że organizm kobiecy nie jest w stanie tak się rozrosnąć ze względu na m.in. hormony... Ach, te moje przekonania i wyobraźnia :D