hej hej! Witaj Wrocław, witaj spiący Nowy Jorku :):)
ja dzis wstalam, moze z lepszym humorem? moze, okaze sie jeszcze. maz juz razo wyczul sytuacje i chyba musial sie zorientowac "zona ma katar, jest za cieplo w pokoju, otworze jej okno". choc zdziwiona bylam pomoglo mi to :) a moze ja mu je kazalam otworzyc a nie pamietam? :P
dzis moja waga ( mimo, ze wczoraj nie bylam w wc!) wykazala chęci drgniecia. dzis są checi ale moze jutro juz drgnie? wczoraj duzo nie zjadlam, ale juz bylam zla bo ile bym nie jadla to ta malpa nie drga. ale dzis sie mnie wytraszyla, drgnela i mowi do mnie "tylko sprobuj zeżreć dziś wiecej niz wczoraj" :P no to nie zjem :) zaraz rzuce sie na kalkulator i bede liczyc :) nie lubie takiej mody, nie moj styl, ale marzy mi sie wyskoczyc w szpilach, leginsach i fajnej bluzeczce :P ale nie nie, jeszcze nie teraz. do leginsow narazie nosze tuniki.
agna, dzis dzien zaczynasz od kolejnego sukcesu a nie od marudzenia. dal Ci 20zl, zobacz kupisz mniej, mniej zjesz i schudniesz :) szukam pozytywnego konca tego kija, od negatywnych jestem daleka :)
byscie widzialy jaka ja w liceum bylam optymistka. wisialo mi wszystko, doslownie :) tylko, ze i ja bylam inna. nosilam szerokie spodnie, bluzy z kapturem i sluchama hip hopu :D teraz sobie wlaczylam soul, poki sama w pracy jestem. lubie tez stare piosenki, takie spokojniejsze. to za sprawa tego pana co codziennie zasypia obok mnie, dzieki niemu chcialam byc kobieta :) choc i tak twierdze, ze mam meska urode :D
Agna, do konca stycznia to Ty spokojnie bedziesz miala te 72 kg. tylko musisz trzymac diete i cwiczenia. maz 11 dni, w sumie z dzisiejszym to 12 wiec wg mnie nawet te 71,5 kg bedzie. maz Cie pochwali zobaczysz :)
jak juz poruszylas kwestie kosciola. powiem tak, ja chodze czasami, bo wypada. jak bylam mala to zawsze chodzilam z rodzicami. potem juz takie chodzenie bo musze. i jak bylam w LO to juz wogole, wkurzalo mnie to, ze musze chodzic do kosciola. a ja nie lubie jak mi sie rozkazuje, wiec nabieralam takiej niecheci. moj ojciec np jest bardzo nerwowy i potrafil isc do kosciola, a po godz juz sie darl o cos. to jaki to przyklad? i zawsze mnie to wkurzalo, ze tu karza mi sie modlic, a za godz juz sa inni. tak samo nie lubie chodzic do spowiedzi. no i w sumie moj maz mial to samo. ale mielismy wojny przed slubem, ze do kosciola nie chodzimy a slub koscielny bierzemy. ale dla mnie slub koscielny to bardziej tradycja. z kolei moja siostra taka wierzaca, po tym jej jej niedoszla tesciowa jechowa robila awantury to juz wogole tak sie zaczela modlic. ale moj problem polega na tym, ze ja wlasnie nie wiem czy Bog istnieje...ale jak mam problem, to zawsze tam gdzies w glowie sie pojawia "Boże plis". moze mi sie odmieni, moze potrzebuje czasu, ale ja narazie wisze pomiedzy.
chemia fizyczna? o fuuuuuj. nienawidzilam tego cholerstwa. wogole ja na chemi wyladowalam przypadkowo :D i tak sie dziwie ze 3 lata studiowalam biologie-chemie-geograie, studia miedzywydzialowe :D a ja myslalam, ze to mozna jeden kierunek wybrac :P