Temat: A6W od dziś - 24.11.2010r - ktoś dołączy

Po raz kolejny zaczynam A6W i tym razem to skończę i osiągnę efekt :)
Może ktoś się przyłaczy???
I kilka dni po Nowym Roku juz bedziemy po skończonym A6W!!! :)

Pasek wagi
a ja na ta maszyne swoja to mam spodenki strasznie grube, ale nie zauwazylamz eby strasnzie pomagaly, znaczy po cwiczeniach sa mokre i do prania sie jedynie nadaja, ale to wiecie, co wypocilam wode, to taka sama ilosc pewnie wypilam podczas cwiczen, ale z drugiej strony to mam nadzieje ze chociaz troche wypocilam tez toksyn co zalegaja w organiznie...

organizmie, mialo byc.... 

agna to nei sztuka nie pracowac w biurze, ale sztuka jest niepracowac tak, zeby kazdy myslal ze zarobiona jestes :D
a jutro dzien podwyzek i pewnie po raz kolejny manager stwierdzi ze kryzys jest i niestety w tym roku nie ebdzie podwyzek... to bedize juz 3 rok... tylko szkoda ze wszystko inne drozeje...
yenn a jeśli moge spytac, to na warunki amerykanskie zarabiasz dobrze? czy np srednio?
ja tam wmawiam sobie, ze sie poce i wszystko co zle wypacam z siebie :d
wogole moja siostra, moze przez ciaze jej sie przewraca :P przychodzi i patrzy jak cwicze i mowi "wiesz, Ty chyba musisz miec gruba skore, bo po tym co Ty cwiczysz to powinnas miec kaloryferek" :P szkoda, ze taka jest niestety prawda, moj brzuch niczym przypomina kaloryfer, tylko balon. a moja siostra to zawsze chuda ( chyba, az za) i umiesniona, to ja bylam tym "oj ti ti pulpeciku, paczuszku...." :P lece sie golic :D meza nie ma, pokoj wolny, czerwona herbatka...do pozniej :*
Pasek wagi
srednio, ogolnie bysmy nie narzekali jakos strasznie, bo mamy co jesc, gdyby jeszcze nie trzeba bylo placic za szkole i rpawnika, a to ans czeka jeszcze rpzez kolejne 3 lata jak dorbze pojdzie
a wiecie co... doszlam do wniosku, ze nie mam z kim tu wyjsc.. serio, jakbym dzisiaj chchiala zadzwonic do kogos i powiedziec, "hej ubieraj sie, idziemy  do baru pogadac" to nie ma z kim... porazka
kazda albo dzieciata, albo "nie no ja nie moge tak niezaplanowanie", albo "no nie moge tak sama isc i zostawic mojego meza/chlopaka samego" [pfffffffffffffffff], albo "no nie, co ludzie pwoiedza" [wrrrrr], "no wiesz co, w naszym wieku to naprawde juz nie wypada" [trele morele]
wiecie, prace zrozumiem, wiadomo, czasami czlowiek musi wstac o 4tej czy 5tej, kapiszi, nawet rozumiem tekst typu "jestem dzisiaj tak leniwa ze nawet do lodowki sie podejde a jestem glodna, wiec nigdzie nie wychodze", dziecko zrozumiem, ale za zadne skarby nei potrafie zrozumiec jak laska swoja decyzje wyjscia uzaleznia od tego czy jej ktos pozowli [hallo, po 30, hallooooo], co ludzie powiedza, albo ze nie wypada...
zalamac sie mzona, a takie znam neistety... 
ostatnio wlasnie tak z moim w neidziele poszlismy na spacer i ja mu sie tak zale a on mi ze tez ma ten sam problem tylko z eon by chcial miec takeigo kupla z ktorym by mogl caly czas rpzed kompem siedziec [ma tylko takich co na piwo] i cos kombinowac w komputerze...
biedni my tacy...buu
yenn coś Ty ja mam to samo, w podstawówce  i liceum miałam taką paczkę. z jednanie ma prawie wogole kontaktu, druga w gdansku mezatka z polrocznym dzieckiem, trzecia w malborku z 3 letnim dzieckiem, czwarta niedaleko mieszka zwiazala sie z kolesiem duzo starszym, maja syna i co? ja jedna zostalam.  mam jeszcze przyjaciolke, co byla moja swiadkowa na slubie. ale w styczniu wogole nie mamy kontaktow, zapracowana tak, ze nie ma czasu.no i zostala ta ze studiow, ale teraz siedza w Norwegii i tez sie rzadko widujemy. na spacer musze blagac meza by pojsc. nie mam tak, ze dzwonie i sobie idziemy z dziewczynami gdzies. a co do tego co ludzie powiedza? o chryste, to trzeba miec. ja z mezem nigdy sie nie ograniczamy, chcesz to idz, tylko ja chce wiedziec gdzie jest i o ktorej wroci. nic wiecej. ale znalam takie pary na studiach, ktore ze strachu przed zdrada sie zareczaly :D bo chlopak zostaje na wsi a dziewczyna na studia, to hop zareczymy sie :D mialam kolezanke, ktora idac ze mna do McDonalda i dzwonil chlopak mowila, ze idzie wlasnie na zajecia. paranoja jakas. dla mnie to chore. moze my sie tego zaufania nauczylismy bo musielismy. bo ta odleglosc nas ograniczala. ale tez chcialabym miec jakies kolezanki co pojda ze mna na spacer, na saune itp. a teraz wychodzi na to, ze na glupie spotkanie trzeba sie umawiac 2 tyg wczesniej. potem nila sie rozchoruje i jest dupa blada :P
maz wrocil z treningu, zrobilam mu bulki na jutro, kolacje i ide spac :P
do jutra dziewczynki :*
Pasek wagi
cześć dziewczynki:)
moja waga znowu 73,1....yh... myślałam, że w końcu 72,x  zobaczę ,a tu nic
Ja mam tak samo jak wy - zero znajomych, zero koleżanek....poważnie - mam może 2 kumpele, ale nigdy nie możemy się spotkać. Jedna ma doje dzieci, druga tak jak ja - 30 lat na karku i zero perspektyw na lepsze życie - poznałyśmy się w pracy. O koleżankach ze studiów nawet nie wspominam. Po studiach kontakt się urwał i tyle...a na studiach jak trzeba było notatki pożyczać z chemii fizycznej to wiadomo było od kogo - oczywiście ode mnie, a teraz ani żadna się nie odezwie...eh...dla mnie to drażliwy temat....
Ja bardziej jestem zżyta z wami niż z kumpelami, z którymi mam namacalny kontakt , a w zasadzie to miałam , bo już praktycznie się nie widujemy.
dziś dzień jak co dzień....znowu szukanie roboty....o matko święta!! spadam teraz na zakupy, bo nawet jabłka mi się skończyły - mąż zostawił aż 20zł, to na pewno zaszaleję jak cholera ...no cóż wczoraj popłacił rachunki i ...szok nie mamy prawie nic do końca miesiąca.......daj Boże (o ile w ogóle istniejesz), lepsze życie.....Dziewczyny szczerze, byłam wierząca, ale po ostatnich przejściach zaczynam wątpić w istnienie Boga....poważnie . Nie wiem jak jest u was z kwestią wiary i wyznania, ale dla mnie chyba już Bóg nie istnieje


hej hej! Witaj Wrocław, witaj spiący Nowy Jorku :):)
ja dzis wstalam, moze z lepszym humorem? moze, okaze sie jeszcze. maz juz razo wyczul sytuacje i chyba musial sie zorientowac "zona ma katar, jest za cieplo w pokoju, otworze jej okno". choc zdziwiona bylam pomoglo mi to :) a moze ja mu je kazalam otworzyc a nie pamietam? :P
dzis moja waga ( mimo, ze wczoraj nie bylam w wc!) wykazala chęci drgniecia. dzis są checi ale moze jutro juz drgnie? wczoraj duzo nie zjadlam, ale juz bylam zla bo ile bym nie jadla to ta malpa nie drga. ale dzis sie mnie wytraszyla, drgnela i mowi do mnie "tylko sprobuj zeżreć dziś wiecej niz wczoraj" :P no to nie zjem :) zaraz rzuce sie na kalkulator i bede liczyc :) nie lubie takiej mody, nie moj styl, ale marzy mi sie wyskoczyc w szpilach, leginsach i fajnej bluzeczce :P ale nie nie, jeszcze nie teraz. do leginsow narazie nosze tuniki. 
agna, dzis dzien zaczynasz od kolejnego sukcesu a nie od marudzenia. dal Ci 20zl, zobacz kupisz mniej, mniej zjesz i schudniesz :) szukam pozytywnego konca tego kija, od negatywnych jestem daleka :)
byscie widzialy jaka ja w liceum bylam optymistka. wisialo mi wszystko, doslownie :) tylko, ze i ja bylam inna. nosilam szerokie spodnie, bluzy z kapturem i sluchama hip hopu :D teraz sobie wlaczylam soul, poki sama w pracy jestem. lubie tez stare piosenki, takie spokojniejsze. to za sprawa tego pana co codziennie zasypia obok mnie, dzieki niemu chcialam byc kobieta :) choc i tak twierdze, ze mam meska urode :D
Agna, do konca stycznia to Ty spokojnie bedziesz miala te 72 kg. tylko musisz trzymac diete i cwiczenia. maz 11 dni, w sumie z dzisiejszym to 12 wiec wg mnie nawet te 71,5 kg bedzie. maz Cie pochwali zobaczysz :)
jak juz poruszylas kwestie kosciola. powiem tak, ja chodze czasami, bo wypada. jak bylam mala to zawsze chodzilam z rodzicami. potem juz takie chodzenie bo musze. i jak bylam w LO to juz wogole, wkurzalo mnie to, ze musze chodzic do kosciola. a ja nie lubie jak mi sie rozkazuje, wiec nabieralam takiej niecheci. moj ojciec np jest bardzo nerwowy i potrafil isc do kosciola, a po godz juz sie darl o cos. to jaki to przyklad? i zawsze mnie to wkurzalo, ze tu karza mi sie modlic, a za godz juz sa inni. tak samo nie lubie chodzic do spowiedzi. no i w sumie moj maz mial to samo. ale mielismy wojny przed slubem, ze do kosciola nie chodzimy a slub koscielny bierzemy. ale dla mnie slub koscielny to bardziej tradycja. z kolei moja siostra taka wierzaca, po tym jej jej niedoszla tesciowa jechowa robila awantury to juz wogole tak sie zaczela modlic. ale moj problem polega na tym, ze ja wlasnie nie wiem czy Bog istnieje...ale jak mam problem, to zawsze tam gdzies w glowie sie pojawia "Boże plis". moze mi sie odmieni, moze potrzebuje czasu, ale ja narazie wisze pomiedzy. 
chemia fizyczna? o fuuuuuj. nienawidzilam tego cholerstwa. wogole ja na chemi wyladowalam przypadkowo :D i tak sie dziwie ze 3 lata studiowalam biologie-chemie-geograie, studia miedzywydzialowe :D a ja myslalam, ze to mozna jeden kierunek wybrac :P
Pasek wagi
Halo, halo, tu Wrocław...
co do kościoła to mam identyczne przekonania co ty. Mój mąż za to pochodzi powiedziałam bym (jak dla mnie) ze zbyt katolickiej rodziny. U mnie rodzice dawno przestali chodzić do kościoła - tylko ja z siostrą same biegałyśmy do pewnego czasu, potem też przestałyśmy. To mój mąż zawsze na siłę wyciąga mnie na niedzielną mszę (dawno nie byliśmy już, bo ja się w końcu postawiłam). Wiesz generalnie, ja mu nie bronię, chce niech idzie, ale jak ja nie chcę to chciałabym, żeby tak samo on uszanował moją wolę. A już jak jesteśmy u teściów, to obowiązkowo trzeba iść.....ale dla mnie to dziwne, jesteśmy dorosłymi ludźmi - sami decydujemy, a nie mam się słuchać i robić to co mi ktoś karze....no proszę was....
Wiesz ja wiem, że 20 zł to szybciej schudnę i w ogóle , ale potrzebowałam przynajmniej 5zł więcej, bo nie starczyło mi na wszystko. Kupiłam pół kilo paróweczek i 2 kilogramy ligoli ..mniam....chciałam jeszcze spody do pitty, bo mam ochotę na mini pizzerke - nie wystarczyło - trudno.
Ślub kościelny też wzięłam raczej z poczucia zachowania ciągłości tradycji. Dowiedzieliśmy się wczoraj , że u nas kolejny ślub w tym roku. Matko boska - 5 ślubów!!!Czy oni nie mieli kiedy teraz wszystkim się zebrało. Ale spokojnie - 2 śluby odpadają, bo oni u nas nie byli, więc my nie czujemy się zobowiązani żeby iść do nich , o ile nas w ogóle zaproszą...uffffff
Wiesz co do mody, to ja kiedyś latałam na obcasach, co było trudne, bo jak miałam 15h na uczelni , w tym 3h laboratorium, potem 6 h laboratorium - ciągle na nogach, to wyobraź sobie, co moje biedne nogi przeszły,z  obcasami pożegnałam się jak poznałam mojego męża, bo ona ma tyle samo wzrostu co ja (bez obcasów), wiec nie chciałam się wywyższać. Na ślubie miałam praktycznie płaskie buty. Ale teraz postanowiłam to zmienić - pierdzielę to, też chcę wyglądać kobieco i atrakcyjnie i z jakiej paki ja mam w życiu żyć samymi wyrzeczeniami ?? Nie ma! Kupuję powoli buty na obcasach, nie za wysokich, ale jednak. Na weselach czy imprezach, na co dzień czy od święta zawsze musiałam łazić na płaskich. Teraz to zmieniam. Nie będę robić nic, już nic w brew sobie. Też się przerzuciłam na leginsy - kolejna wspólna rzecz, która nas łączy ;) (ciekawe co nosi yenn) , bo generalnie teraz jak chudne to one są rewelacyjne, bo ciągle dopasowują się do rozmiaru ciała praktycznie, a nie jak normalne spodnie - 4ry pary już mam do niczego, bo są za luźne. Ja w ogóle odkąd chudnę zmieniam styl ubierania, a co jak zmiany to na całego ;).

jestem na etapie poszukiwania kalorycznosci bułki razowej, więc za pamięci yenn wyczytałam, że bułka wrocławska ma w 100g 260 kcal, w innym, że 226  cholera! mnie właśnie to pieczywo strasznie zdradza :/ i wez tu czlowieku badz madry i licz kalorie jak każde źródło pokazuje co innego
ja dziś tak jakoś luźniej się w spodniach czuję, ale po 1 są materiałowe, więc po praniu znowu będą obcisłe, po 2 ogoliłam nogi :D 
Agna, moja teściowa chyba chodzi do kościoła, żeby się pokazać, ile razy słyszałam jak jedzie na kościół. więc tymbardziej skoro mam się pokazać to nie mam takie potrzeby. ja nikomu nie bronię. ale np zobacz mam rodzine, moja kuznka z rodzenstwem, rodzicami i babcia. religijni tacy, ze łojej. na pielgrzymki, na każde swieto no wogole wogole. modlitwy przed posiłkami itp. i co kuzynka zerwala z chlopakiem, zeszli sie i po 2 m-cach byla w ciazy. heloło, przecież nie można seksu uprawiać przed slubem?!a jeszcze zaręczyny były na pielgrzymce. no proszę Was! moje dzieci będa do kościoła chodziły, może i ja się nawróce. ale jak zdecydują, że nie chcą i będą dorosłe to proszę bardzo. a nie, ze ja nie chce isc do kosciola to musze udawac przed rodzicami...a chyba jestem juz dorosla?
mmm paróweczki, uwielbiam. i wkurza mnie jak tu na vitalii rozpisują się co tam w tych parówkach nie jest i wogóle. wszystko jest dla ludzi, nie chcą niech nie jedzą, ja bardzo lubię :)
Aga, może świnia jestem. ale nie mozecie sie jakos z tych wesel wywinac? u nas w tym roku szykuje ie 1, mojego meza kuzynki. a, ze on ma mala rodzine, to trzeba jechac. ale czasem mozna sie wykrecic wyjazdem, brakiem urlopu. tak kiedys zrobilam :P
yenn pewnie też lata w leginsach, albo i bez ;) w domu to taka wygoda, nic mnie nie krepuje. czuje sie jakbym miala tylek na wierzchu ale lubie je. widzialam fajne na allegro, takie dzinsowe. ale nie wiem czy bym nosila :P
ja tez zawsze na wiosne mam postanowienie obcasow, zobaczymy czy mi teraz to wyjdzie :) oby bo to kobiece, chocby 3 cm :) wogole kobiety jak chudna to sie staja odwazniejsze w ubieraniu. moja sasiadka schudla, ojjj duzo nie poznalam jej na poczatku. podobno pojechala na turnus by mezowi bylo razniej schudnac, a tak naprawde jej bylo to bardziej potrzebne. schudla tak, ze chyba jest chudsza ode mnie. i od razu obcasy, spodnie obcisle, spodniczki....niestety skora wisi.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.