- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 września 2010, 18:55
Edytowany przez raspberry.pie 19 września 2010, 18:56
18 lutego 2011, 16:27
18 lutego 2011, 20:35
Hejkaaaa...wiedzialam, ze moge liczyc na dobre slowo od Ciebie :))) wiem o tych miesniach, ze waga rosnie itp, dlatego jestem cierpliwa i mam nadzieje, ze jak zaczna te miesnie procentowac to wreszcie spadnie cos konkretniej... zaraz znowu jade na silownie :) zazwyczaj okolo 19 - 20 tam jestem, wczesniej nie mam szans. Tak naprawde serio sie wzielam za to i na razie sie trzymam juz miesiac :) fajnie jest, najgorzej z domu wyjsc, potem juz z gorki. Odpuscilam grudzie, ale w styczniu na jakies efekty liczylam...:( Ojjjj Malgossss cos obie bujamy sie za dlugo z taka sama waga, trzeba jakies inne srodki podjac WRRR. Nieladnie. Moze zrobi sie jakas wiosna, czlowiek tez wiecej chodzi, lzej je i bedzie lepiej, bo podlamka :)
Mam nadzieje, ze nic powaznego z synkiem... oooo a propos dzieci... moja kolezanka poprosila mnie o tort dla dziecka, zeby jej upiec...jaki bys smak polecila? ona zaproponowala orzechowy, ale czy ja wiem czy dla dziecka orzechowy?????? mowie, moze bita smietana, nie ona woli krem.... ja sie nie znam, nie mam dzieci, ale raczej mi cos lzejszego po glowie chodzilo. Jakas bita smietana zamiast kremu, taka 36% jest prawie jak krem na bazie masla. Mam po prostu wrazenie, ze chyba bardziej pod swoim katem na to ciasto patrzy, a to tort dla rocznego malucha, do tego ma drugie dziecko 10 latka. Moze mi cos doradzisz? Wiesz chcialabym zeby wszyscy byli zadowoleni :)))
20 lutego 2011, 16:39
20 lutego 2011, 20:42
Hejka :)
No wlasnie, ile mozna !!!!!!!!!!!! trafia mnie jak ta waga mi skacze, spada-rosnie, kilo w ta kilo w tamta.... sama sie dziwie, ze sie trzymam z tymi cwiczeniami :) jutro tez ide, a reszta tygodnia zobacze - czy silownia czy zajecia grupowe. Chce choc raz w tygodniu na takie grupowe chodzic, bo wycisk jest niezly :) a z tortem zobacze, tzn zrobie jak mowisz porozmawiam z kolezanka, bo jak mowisz to jest jej tort i to ona ma byc zadowolona. Pewnie stanie na orzechowym, skoro ma ochote. Maluszek pewnie nie zje i tak nic, a wiekszemu jak mowisz bedzie smakowal. A kolezanka, po prostu nie ma czasu, bo tak wyszlo, ze trafilo im sie trzecie dziecko zaraz po tym rocznym i ma malenka, miesieczna dziewczynke, ale ona jest stworzona do roli mamy i dzielnie sobie radzi. Nawiasem, nie wiem jak to robi :)))
Ojjj denerwuje mnie ta waga !!!! coz trzeba robic swoje i czekac cierpliwie na efekty :)))) pozdrowionka :)
17 marca 2011, 16:43
19 marca 2011, 02:46
MAAAAAAAAAAAALGOOOOOOOOOOOOSSSSSSSSS
Jak cudownie Cie hmm 'widziec' :) cierpliwie zagladalam i wierzylam, ze wrocisz :) od czego by tu zaczac... po pierwsze rozumiem, kazdy ma swoje zycie i niestety problemy. Jakie zycie byloby proste gdyby sie ograniczalo tylko do odchudzania. Mam nadzieje, ze bedzie juz tylko u Ciebie lepiej, ze zdrowko ok, ze Maluszek zdrowy i generalnie w domu dobrze... pozbieraj sie, zawsze jakies rozwiazania sa, zycie jest krotkie i trzeba isc do przodu...
U mnie w porzadku, kilogramy sredniawo, ale za to centymetry niezle, kondycja 100% w gore :) Chodze na silownie, metoda prob i bledow, znalazlam juz optymalny plan dla siebie, pon silownie, wtorek aqua aerobik, sroda body kombat i piatek silownia. Na razie trzymam sie tego od 3 tygodni i zobaczymy jak bedzie, wczesniej tez oczywiscie chodzilam na silownie 3-4 razy w tyg, ale teraz to sa jakby stale punkty :))) W czwartek moj tato do mnie przyjezdza na prawie tydzien, potem mam maly weekendowy (pt - pon) wyjazd, wiec jedzeniowo bedzie ZLE i niestety pare cwiczen opuszcze, ale trudno :))
Wszystko moge Ci wybaczyc, ale A6W beze mnieeeeeeee ????????????????????? oooooooooooooo nieeeeeeeee, zaczynam jutro !!!!!!!!!!!!!!!! ten weekend co wyjezdzam napewno odpuszcze, czyli 3 lub 4 dni (wracam o 22, nie wiem czy tego 4 dnia sie zbiore o tej porze do cwiczen), bo nie bede w hostelu gdzies tam cwiczyc :PPP, ale jak tato bedzie to sie juz gdzies tam znowu ukryje i pocwicze :)))
Pozdraaawiaaaaammmm Cie strasznie mocno i idz do przodu, a jak Ci bedzie kopniaczek do cwiczen potrzebny to ja z radoscia sluze hihiihihi :))))))))))
20 marca 2011, 17:34
20 marca 2011, 20:19
Hejkaaa :)
Hihhihi nie ma to jak fajny ciuch i zadowolenie jak patrzysz w lustro :))) to motywujeeeeee :))) brawo, ale walczymy, koniec bujania sie kilo w ta kilo w tamta. Jak jesz, po prostu mniej, czy cos innego wymyslilas?
wiesz, ze jakos w ogole tych kilogramow mniej nie czuje...no prawie... teraz przez nastepne 2 tygodnie napewno bedzie zastoj, zeby tylko nie wzroslo, potem znowu do Swiat 'przycisne'.... Tez mi ciezko wyjsc, naprawde... wracam do domu codziennie 17:30, od 7 - 7:30 w pracy...mozesz sobie wyobrazic ile mnie kosztuje ruszenie tylka po tylu godzinach w pracy na silownie... w ogole na nic nie mam czasu... ciagle chodze niewyspana. Zdecydowanie wiecej snu potrzebuje przy takich cwiczeniach, a spac chodze tak samo :) no bo o ktorej mam chodzic jak okolo 22 wracam z fitnessu... Ale wiesz myslalam, ze nie mam na to czasu, cholernie ciezko, ale jakos sie udaje... Pewnie, ze dasz rade bez wychodzenia, to naprawde przede wszystkim kwestia organizacji i checi... w ogole a propos cwiczen w domu to chyba sprzedam bieznie, od kiedy chodze do klubu prawie na niej nie biegam, biegam na silowni. Szkoda mi, ale miejsca za duzo zajmuje, a skoro nie korzystam to bez sensu trzymac...
Musze do 15 maja troche lepiej wygladac, mam komunie w rodzinie mojego faceta, wiec motywacja OGROMNAAAA... no i potem to wesele w mojej rodzinie w sierpniu...takze motywacje mam :) podziele sie :)
Dzis zaczelam A6W, dobrze mi zrobi, bo czuje, ze brzuch za malo cwicze :) to jedyna rzecz ktora dzis zrobilam, jakos tak sie snuje po domu, glowa mnie troche boli, takkk generalnie jakos niefajnie.... Nie ma co marudzic...Trzymaj sie :)
22 marca 2011, 16:34
22 marca 2011, 23:23
Hehehehe takie uczucie bezcenne :))))))))))))))))) i to po tygodniuuuuu :)) brawooooo...
Wlasnie a propos cwiczen juz sie zloszcze na siebie, bo nie poszlam dzis na aqua fit, po prostu przed przyjazdem taty nie wyrobilam sie... no i martwie sie jak sie ta jego wizyta wagowo sie skonczy, bo to znaczy, ze zaczelam przerwe od fitnessu, az do 5 kwietnia... o diecie nie wspomne :) oczywiscie musze go porozpieszczac, zrobie jego ulubione smakolyki. Juz dzisiaj filetowalam kurczaka bedzie z nadzieniem, jakies ciasto, pewnie szarlotka, moze sernik... no slowem ciezki tydzien z tatusiem sie szykuje :))) bede sie starac, ale wiem, ze bedzie ciezko.
Zobacze jak bedzie po tych wyjazdach - rodzinach wagowo i postawie sobie realne 3.5 kg od tego co bedzie do Swiat. Potem ze 2 od tego co po Swietach do tej komunii...mam nadzieje, ze latwo wroce na dobre tory...
A6W jeszcze dzis nie zrobilam, ale spokojnie zaraz sie zbiore :) prosze nie krzyczec :)) hihih
Pozdrowki i cwicz ciezko dalej :)