- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 maja 2018, 11:35
Ćwiczę FBW od października. Na początku ładnie szła mi progresja ciężaru, jednak od pewnego czasu mam problem z przysiadem. Jakiś czas temu zatrzymałam się na dłużej w przysiadzie i MC na jakimś obciążeniu celem doskonalenia techniki - o ile z MC wyszło mi to i mogę 'lecieć dalej', o tyle z przysiadem - średnio. W MC dochodzę do 70kg, jednak jeśli idzie o przysiad-wciąż poprawnie (tak,żeby 'czuć' odpowiednie mięśnie, nie czuć bólu w odc.lędźwiowym) jestem w stanie zrobić to z ciężarem max 47,5kg - ostatnio na ostatnią serię zalożyłam 50kg i po 2 powt dałam sobie spokój,bo już czułam,że jestem powyginana jak agrafka. Nie wiem, z czego to może wynikać,robię przysiady też na zajęciach grupowych z treningu obwodowego poprawiana przez instruktora,ale dalej w okolicach tych 40-45kg.
Nie wiem,co mam robić dalej - czy brać ten maksymalny ciężar już od 1 serii, czy dalej lecieć tym mniejszym,aż mi się poprawna technika nie 'utrze'? Już rozważam zmianę tego ćwiczenia na przysiad przedni/z kettlem, ale sama nie wiem,czy to dobry pomysł. Ma ktoś jakieś porady,co mogę zmienić? Jestem już sfrustrowana do tego stopnia,że jak idę na trening z przysiadami to mi się odechciewa :d Zwłaszcza gdy czytam,że powinno się progressować nawet z treningu na trening,a ja mam kilka miesięcy stagnacji xd
Edytowany przez hymenium 12 maja 2018, 11:36