- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 listopada 2017, 15:39
1) Ile razy w tygodniu ćwiczycie? Co dokładnie? Jaki jest mniej więcej czas jednego treningu?
2) Co robicie, kiedy macie taki nastrój (albo takiego 'lenia'), że ćwiczenia to ostatnie co macie ochotę robić? Jak się motywujecie do treningu, kiedy wam się totalnie nie chce?
Edytowany przez Corinek 16 listopada 2017, 15:40
17 listopada 2017, 12:39
Ja mam orbitreka w domu, jeżdżę 5-6 razy w tygodniu, trening ok. 30 minutowy(staram się systematycznie zwiększać obciążeni/tempo, nie wydłużam czasu treningu bo pół godziny dziennie to i tak dla mnie dużo), a co do mobilizacji - parę miesięcy temu kupiłam sobie zegarek mierzący kroki, tętno, spalanie kalorii- jak dla mnie strzał w dziesiątkę, bo mnie on na maxa mobilizuje do ruchu. ;-)
To może przerzuć się na interwały? Działają lepiej, a trwają 10-15 minut :)
18 listopada 2017, 14:06
Najlepiej (dla mnie) wziąc cały ekwipunek na siłownię gdy wychodzę do pracy/na uczelnię-ustalam sobie wcześniej 'plan tygodnia',ze tego i tego dnia pójdę z rana,przed zajęciami, a tego po pracy. I bujam się z torbą po mieście, ale wtedy nawet,gdy uznam,że nie chce mi się, to robi mi się wstyd,że przeciez nie po to niosłam strój przez pół miasta,żeby się teraz wycofać ;d
Dobre, na mnie by działało.
18 listopada 2017, 14:08
1. cwicze to na co mam w danym momencie ochote-plany treningowe mi sie nudza- mieszam wszystko silowe, kardio, cross fit, czasem nawet Chodakowska wpadnie jak mnie najdzie2. Po pierwsze staram sie nie myslec tylko isc na silke rutynowo. Po drugie jak bardzo mi sie nie chce to mysle otym jak bede sie czula po- endorfiny, po trzecie mysle, ze ok to pojde tylko zeby dojsc i sie rpzebrac porozciagam sie i wracam (nigdy nie bylo tak zebym doszla na silownie i nie zrobila treningu), po czwarte jak mi sie baardzo nie chce to poprostu nie ide. O ile robie te 4 treningi tygodniowo to sie nie zmuszam jak nie mam ochoty.
Przyjemny typ treningu, ale bardzo nieefektywny. Pracując konsekwentnie z planem ma się widocznie lepsze efekty. Ćwiczyłam tak jak ty 2-3 lata? Z perspektywy - to była marnacja czasu. Dużo pracy, a efekty niewspółmierne do wysiłku.