- Dołączył: 2011-03-08
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 778
9 marca 2011, 22:16
Kochane! jestem bardzo zmotywowana i bardzo chcę schudnąć. Chodzę na PRYMUS 3 razy w tygodniu na siłownie. To jest dla mnie męczarnia. nienawidzę tego. Płakac mi się chce bo tam robie coś czego nie lubię. Bieganie, orbiterek, stepper. To nie tylko chodzi o siłownię. Nie cierpię jazdy na rowerze, rolkach, basenu-NIC! boję się, że już długo nie wytrzymam ćwiczyc bo znienawidzę to do konca. Nie rozumiem jakie niby endorfiny sie wydzielają podczas cwiczen??!! ja nie mam czegos takiego. Jak przestaje ćwiczyc to oddycham z ulgą ze juz koniec. To jakaś męczarnia. Macie na to jakiś sposób?
nie jestem jakoś otyła. mam 172 cm i ważę 68kg.
9 marca 2011, 22:21
No widzisz! Endorfiny się uwalniają - cieszysz się że przestałaś ćwiczyć!
- Dołączył: 2011-02-28
- Miasto: Strzelin
- Liczba postów: 1654
9 marca 2011, 22:27
> No widzisz! Endorfiny się uwalniają - cieszysz się
> że przestałaś ćwiczyć!
hehehe
Ja też nienawidze ćwiczyć...no ale cóż poradzić jak nie ma innej rady
9 marca 2011, 22:28
zaba20 - dobre :D
fruttina - ja wybieram tylko to, co sprawia mi przyjemność, ale nie na siłowni, tylko w domu. Wyszło i hula hop i jazda rowerem - no i do tego 8min. abs, ale się raczej nie zmuszam, tylko robię to z przyjemnością.
Ja radze ci poszukać takiej aktywności, która będzie ci odpowiadać. Zarzuć siłownię i szukaj czegoś innego - nordic walking, może jakiś taniec, jazda konna? Szukaj, na pewno znajdziesz w końcu coś, co ci będzie sprawiało przyjemność.
9 marca 2011, 22:29
Na pewno jest jakiś sport, rodzaj aktywności, która sprawiałby Ci przyjemność- nie wierzę,że nie.... ;)
9 marca 2011, 22:30
Ja mam to samo, jak tu się zmotywować ? :<
- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2954
9 marca 2011, 22:35
Wybierz jakieś ćwiczenia w grupie, aerobik, zumba czy cokolwiek innego. Czas szybko leci a inne osoby mobilizują i motywują zarazem.
A tak w ogóle to zmień nastawienie
PS Ja lubię wszelaką aktywność, tylko czasem nie chce mi się z domu wyjść ha...ha...
- Dołączył: 2006-05-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3661
9 marca 2011, 22:41
Słoneczko ma rację - cała tajemnica leży w tym, żeby znaleźć sport, który nas tak naprawdę fascynuje i który nas nigdy nie znudzi. Tak ja od dziecka przechodziłam przez biegi długodystansowe, rower, rolki, skok w dal, piłkę nożną i parę innych i skończyłam na jodze, to kocham i nigdy się tym nie znudzę. Więc widzisz, ja też musiałabym się męczyć ćwiczeniami aerobowymi żeby schudnąć. Nie robię tego, bo nie lubię. Życzę Ci, żebyś odnalazła swój ulubiony sport, bo na pewno on jest, tylko trzeba go odkryć:)
9 marca 2011, 22:44
Seksowny taniec przed lustrem - zakwasy caly nastepny dzien;D A cos zeby po prostu sie zmeczyc to np tenis stolowy. Gry sa motywujace, tylko trzeba miec towarzysza. U mnie w miescie w klubie fittnes jest wiele zajec tanecznych. Mozesz np jezdzic rowerem ale nie tak zeby jezdzic w kolko tylko do jakies celu (szkola, praca, kolezanka). Przeciez jak jedziesz do pracy to nie zatrzymasz sie po drodze i nie powiesz ze nie jedziesz dalej. A po pracy mozesz wrocic wtedy tylko rowerem:)
- Dołączył: 2010-04-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1055
9 marca 2011, 22:56
ja też nienawidzę... ale liczę na to, że jak się do tego przyzwyczaję to w końcu to polubię, jest taki efekt psychologiczny. negatywne bodźce długo stosowane stają się obojętne, a następne nawet pozytywne.. ciekawe tyllko jak długo trzeba czekać, ma ktoś jakieś doświadczenie w tej kwestii?