- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 czerwca 2017, 08:16
Witam! Mam problem, gdy ćwiczę (min. 30 min. MelB) to puchnę (mam palce u rąk jak parówki) zaraz po ćwiczeniach, a na drugi dzień zamiast spadek to wzrost wagi.
Pije dużo bo min. 2,5l dziennie wody. Ćwiczenia nie są mega ciężkie, a jednak i tak jestem opuchnięta.
Nie mówię, jak już mam mega ciężki fizycznie dzień, to nawet na drugi dzień chodzę jak ludzik Michelin
Na drugi dzień jeszcze nigdy nie miałam spadku, a jak nie ćwicze, to waga ładnie schodzi.
Fakt nie "tyje" w obwodach, ale też jakoś szczególnie nie spadam, mam wielki brzuch i tylko głównie jego bym chciała zgubić.
Leczę się na NT i IO - może te choroby mają z tym coś wspólnego??
Mam nadzieję, że znajdę tu odpowiedź co i jak robić dalej, albo co robię źle
14 czerwca 2017, 15:55
Ciekawe ze pijesz tyle wody. Oczywiscie picie wody wazna sprawa ale akurat ostatnio ogladalam ciekawy film o tym jak nadmiar wody pitnej sprawa ze miktoelementy sa z naszego organizmu wyczyszczone do cna i organizm walczy czyli co robi ? zatrzymuje te wode zeby w raz z nia znowu nie ucieklo wszystko co wazne. Rowniez warto pic wode mineralna bo mamy nawyk picia wody ale nie koniecznie dobrej jakosciowo. Nerki moga miec rzeczywiscie problem z tym wszystkim . pij kiedy jestes spragniona a nie wpychaj w siebie tej wody w siebie . No chyba ze masz takie wielkie pragnienie. Ja po cwiczeniach przybieram dlatego w dni po wusilku nie sprawdzam masy ciala . Warto jednak zbadac nerki podstawowymi badaniami. I uwaga na sol. Sol jest wszechobecna w pozywieniu wiecz czasem warto spojrzec ile tak naprawde jej jemy . Powodzenia
Nadmiar to słowo klucz. Warto sprawdzić, zanim się kogoś tutaj wprowadzi w błąd.
Akurat 2,5 litra wody dla osoby dorosłej to jak najbardziej ok. Napiszę jeszcze raz - badania nerek, wątroby( ASPAT, ALAT) + podstawowa krew, żelazo,TG, cholesterol całkowity + frakcje. Warto wykluczyć alergie i nietolerancje pokarmowe. Jakieś EKG też by się przydało.
14 czerwca 2017, 18:35
Nadmiar to słowo klucz. Warto sprawdzić, zanim się kogoś tutaj wprowadzi w błąd.Akurat 2,5 litra wody dla osoby dorosłej to jak najbardziej ok. Napiszę jeszcze raz - badania nerek, wątroby( ASPAT, ALAT) + podstawowa krew, żelazo,TG, cholesterol całkowity + frakcje. Warto wykluczyć alergie i nietolerancje pokarmowe. Jakieś EKG też by się przydało.Ciekawe ze pijesz tyle wody. Oczywiscie picie wody wazna sprawa ale akurat ostatnio ogladalam ciekawy film o tym jak nadmiar wody pitnej sprawa ze miktoelementy sa z naszego organizmu wyczyszczone do cna i organizm walczy czyli co robi ? zatrzymuje te wode zeby w raz z nia znowu nie ucieklo wszystko co wazne. Rowniez warto pic wode mineralna bo mamy nawyk picia wody ale nie koniecznie dobrej jakosciowo. Nerki moga miec rzeczywiscie problem z tym wszystkim . pij kiedy jestes spragniona a nie wpychaj w siebie tej wody w siebie . No chyba ze masz takie wielkie pragnienie. Ja po cwiczeniach przybieram dlatego w dni po wusilku nie sprawdzam masy ciala . Warto jednak zbadac nerki podstawowymi badaniami. I uwaga na sol. Sol jest wszechobecna w pozywieniu wiecz czasem warto spojrzec ile tak naprawde jej jemy . Powodzenia
Przepraszam ale film był o 8 szklankach wody i teraz tak jeśli są to szklanki po 200 ml to ok jest to niewiele ponad 1,5 l, natomiast jeśli są to szklanki 250 ml to jest ich 10. Nie lubię takiego genralizowania że każdy człowiek potrzebuje te 1,5 litra wody czy 2,5 litra wody. Każdy organizm jest inny i każdy ma inną potrzebę ilości wody. Warto podejść do swojego ciała indywidualnie a nie robić coś bo inni robią. Różni ludzie robią te same rzeczy a efekt ich pracy w większości będzie inny. Więc warto usiąść i zastanowić się co i jak?
14 czerwca 2017, 21:10
Tu nie chodzi o generalizowanie ale aby nawodnić ciało i im ktoś jest większy tym więcej wody potrzebuje. Owszem, każdy organizm jest inny i do niego powinno się dostosowywać ilość wody, ale tu chodzi o dostosowanie ilości wody nie do tego czy masz na nią ochotę, ale do tego ile ważysz, co robisz, czy ćwiczysz, czy jesteś chora, czy jest ciepło, zimno itp. Tak naprawdę kwestia pragnienia jest trochę na samym końcu, choćby z tego względu że nie powinno się dopuszczać do sytuacji w której odczuwa się pragnienie, ponieważ to oznacza już że organizm jest odwodniony.