Temat: Brak efektów = zniechecenie:((

Zaczęłam chodzić na siłownie żeby ujędrnić sobie cialo, poczuć jakieś mięśnie jak napinam brzuch. Chodze już od kilka miesięcy tak 2-3 razy w tygodniu po ok 1 h , w tym 10 minut biegania jako rozgrzewka i później siłowe.

Nie chce nic zrzucić, bo i tak waga pokazuje za mało - 51,5 kg przy 173cm. Wiem, że popaliłam sobie mięśnie podczas odchudzania 2 lata temu i od tej pory jestem 'skinny fat'. Nie wiem co robię źle, na trenera personalnego mnie nie stać.

Czy godzina 2-3 razy w tygodniu to za mało, żebym odczuła jakiekolwiek efekty? Nie mogę częściej/ dłużej ćwiczyć. 

Ostatnio miałam miesięczną przerwe i tak się zastanawiam jaki sens wracać skoro i tak, mimo ćwiczen zero rezultatów.

Czytam artukuły w internecie, ale tego jest tak dużo i każdy ma własne zdanie, że już nie wiem jak prawidłowo ćwiczyć. Jakie ćwiczenia dokładnie wykonywać aby ćwicząc w podanej częstotliwości zauwazyć efekty. Nie spodziewam się widocznych mięśni, ale chociazby lekko jędrnego ciała.  

A czy jest szansa że z czasem się to polubi? Bo szczerze mówiąc nie pałam do tego miłością. Bardziej robię to bo chce mieć ąłdne ciało i tyle. Nie ma sensu żebym szukałą tego co lubię bo lubię taniec ale to mi mięśni nie zrobi, bo to cardio. 

A ja wiem? Jak serio nie lubisz, to trochę mordęga - a efekty i tak przepadną bardzo szybko,jak tylko przestaniesz ćwiczyć. Jak dla mnie lepiej tańczyć całe życie, niż raz na ruski rok robić zrywy z męczeniem się na siłowni, bo tak trzeba. No ale to twoje ciało i twój wolny czas.

Dopóki nie zaczniesz jeść stosownie do wzrostu, wieku, wysiłku, to jedynym efektem będzie systematyczne wyniszczanie organizmu. 

mila1166 napisał(a):

A czy jest szansa że z czasem się to polubi? Bo szczerze mówiąc nie pałam do tego miłością. Bardziej robię to bo chce mieć ąłdne ciało i tyle. Nie ma sensu żebym szukałą tego co lubię bo lubię taniec ale to mi mięśni nie zrobi, bo to cardio. 

Nie tylko siłownia modeluje sylwetkę, przekonałam się o tym na własne oczy widząc moje trenerki które nigdy nawet tam nie były. Popatrz sobie na ciała tancerek. Przed tańcem też trzeba się wzmacniać/rozgrzać więc jak najbardziej ćwiczy się ramiona, brzuch, plecy, pośladki,nogi. Nie będzie to  zauważalne rozbudowanie mięśni jak podczas ćwiczeń z ciężarami ale z czasem ciało się wyrzeźbi i będzie jędrne, a o to Ci przecież chodzi. Rób to co lubisz i chcesz zamiast się zmuszać.

Minutka, nie gadaj bzdur. Śmiem twierdzić, że zawodowe tancerki poza tańcem mają treningi wzmacniające, na przykład na siłowni. Ja przez wiele lat trenowałam pływanie i też miałam treningi uzupełniające. Od lat biegam maratony i uprawiam kolarstwo i regularnie jestem na siłce. Mój Małż jest triathlonistą i poza treningami celowanymi w swoje dyscypliny ma treningi siłowe... Nie ma zawodowego (czy też amatorskiego na pewnym poziomie) sportu wytrzymałościowego bez ćwiczeń kształtujących siłę. Choćby dla utrzymania w formie mięśni głębokich bo bez tego daleko się nie zajdzie. Każdy biegacz ci powie, że siła biegowa idzie z mięśni szkieletowych. 

Dziewczyny a co myslicie o jodze? wzmocniloby mi to miesnie wewnatrz?:)

ZuzaG. napisał(a):

Minutka, nie gadaj bzdur. Śmiem twierdzić, że zawodowe tancerki poza tańcem mają treningi wzmacniające, na przykład na siłowni. Ja przez wiele lat trenowałam pływanie i też miałam treningi uzupełniające. Od lat biegam maratony i uprawiam kolarstwo i regularnie jestem na siłce. Mój Małż jest triathlonistą i poza treningami celowanymi w swoje dyscypliny ma treningi siłowe... Nie ma zawodowego (czy też amatorskiego na pewnym poziomie) sportu wytrzymałościowego bez ćwiczeń kształtujących siłę. Choćby dla utrzymania w formie mięśni głębokich bo bez tego daleko się nie zajdzie. Każdy biegacz ci powie, że siła biegowa idzie z mięśni szkieletowych. 

Wystarczy zobaczyć co na siłowni robią nasi siatkarze. Martwe ciągi, przysiady itd. Trening oporowy to podstawa większości dyscyplin. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.