- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 maja 2017, 14:31
Zaczęłam chodzić na siłownie żeby ujędrnić sobie cialo, poczuć jakieś mięśnie jak napinam brzuch. Chodze już od kilka miesięcy tak 2-3 razy w tygodniu po ok 1 h , w tym 10 minut biegania jako rozgrzewka i później siłowe.
Nie chce nic zrzucić, bo i tak waga pokazuje za mało - 51,5 kg przy 173cm. Wiem, że popaliłam sobie mięśnie podczas odchudzania 2 lata temu i od tej pory jestem 'skinny fat'. Nie wiem co robię źle, na trenera personalnego mnie nie stać.
Czy godzina 2-3 razy w tygodniu to za mało, żebym odczuła jakiekolwiek efekty? Nie mogę częściej/ dłużej ćwiczyć.
Ostatnio miałam miesięczną przerwe i tak się zastanawiam jaki sens wracać skoro i tak, mimo ćwiczen zero rezultatów.
Czytam artukuły w internecie, ale tego jest tak dużo i każdy ma własne zdanie, że już nie wiem jak prawidłowo ćwiczyć. Jakie ćwiczenia dokładnie wykonywać aby ćwicząc w podanej częstotliwości zauwazyć efekty. Nie spodziewam się widocznych mięśni, ale chociazby lekko jędrnego ciała.
8 maja 2017, 14:39
A co/jak ćwiczyłaś?
8 maja 2017, 14:41
Od samego chodzenia na siłownię efektów nie ma. Do tego potrzebny jest odpowiedni trening, ciężka praca z progresją i odpowiednia dieta, szczególnie jeśli nie masz predyspozycji do budowania mięśni.
Obiektywnie - jesteś wychudzona. Raczej jak w banku niedojadasz, jeśli utrzymujesz tę wagę mimo treningów. Na diecie z deficytem to budują osoby z nadwagą, które mają pokłady energii, z których ciało może czerpać, ew. osoby z na prawdę dobrą genetyką. Nie dziewczyny z bmi 17.
Edytowany przez 8 maja 2017, 14:43
8 maja 2017, 14:41
A zazwyczaj wszystko co offerowala siłownia, tzn maszyny. Dodatkowo czasami plank, przysiady z obciążeniem.
8 maja 2017, 14:42
Pewnie jesz za mało by budować mięśnie.
8 maja 2017, 14:42
Może problemem jest dieta? Wiadomo, podczas treningu niczego się nie buduje, trening to tworzenie mikrourazów włókien mięśniowych, budowanie mięśni to tak naprawdę prawidłowe odżywianie + regeneracja.
Edytowany przez snowflake_88 8 maja 2017, 14:43
8 maja 2017, 14:44
Problem jest w tym, że założyłaś, że wystarczy coś tam porobić i styknie - nie styknie.
8 maja 2017, 14:44
Pewnie za malo jesz, inaczej nie osiagnelabys tak niskiej wagi i nie popalila miesni. Powinnas jesc conajmniej rownowartosc CPM dla podanej aktywnosci, a najlepiej z 200 kcal ponad to.
8 maja 2017, 16:49
No nie ukrywam, że nie jem za dużo, więc może to to jest problemem. Muszę o tym pomyśleć.
jurysdykcja - a kiedy jest ten moment, ze styknie? Naprawdę muszę przejść katorżniczą pracę tylko dla ujędrnionego ciała? Nie mówię tutaj o widocznych, zarysowanych mięśniach, tylko o normalnym, jędrnym ciele młodej osoby.
8 maja 2017, 17:14
Co rozumiesz przez katorżniczą pracę? Czy musisz trenować z planem, progresją, non stop intensyfikując trening? No tak. Efekty ćwiczeń, to adaptacja do zwiększonego wysiłku. Jeśli nie ma wyzwania = nie ma adaptacji = nie ma zmian. Więc podstawą pracy jest posiadanie programu treningowego, prowadzenie zapisów obciążeń, dążenie do zwiększenia trudności każdego kolejnego treningu. U zaawansowanych to trochę bardziej skomplikowane, ale u początkujących na prawdę taka jest baza. Co trening powinno być więcej/ciężej. Inaczej nie ma poprawy. Szanse na postępy przy treningu "idę na siłownię i coś tam robię przez godzinę, zależnie jaka maszyna jest wolna" masz małe. Trochę marnowanie czasu.
Nie uważam natomiast, żeby ciężki, intensywny trening 3 razy w tygodniu, z odpowiednio dobranym ciężarem to było jakieś nadludzkie wyzwanie i poświęcenie.
No i dieta. Nie zapominaj o jedzeniu.