- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 marca 2017, 14:10
Siema dziewczyny,
Pytanie jak w temacie. Jak czesto robicie, jak dlugo dajecie rade no i jaka jest Wasza ogolna aktywnosc fizyczna?
Ja cwicze regularnie od ok pol roku, wczesniej bylam aktywna kanapowo :P
zaleznie od dnia moje min. to 40 sec, srednia jednak to ok 1min 20-40 sec. ( 1.40 to moj rekord), od kilku dni staram sie robic plank codziennie.
11 marca 2017, 18:31
5 sec :-/
11 marca 2017, 18:34
poprawnie technicznie (okazuje sie ze całe życie robiłam złe, właśnie tak jak łaska na 1 zdjęciu, a nie tak jak wstawiła jurysdykcja) zaledwie 10 sekund. I to tez już ostatkiem sił ciągnę trzy ostatnie. Taki jak na zdjęciu pierwszym robiłam dłużej.
11 marca 2017, 19:21
wytrzymuje kilkadziesiąt sekund. Na treningu robimy też deskopajace i tu masakra, tyłek mi za bardzo lata i deski z przywodzeniem nogi do boku, to idzie mi lepiej
11 marca 2017, 19:54
Czemu Matyliano, to trudne ćwiczenie, jak się je robi poprawnie. Ja też robię maks z podniesieniem jednej nogi i po 30 sekund i męczy mnie to solidnie. Ok, nie mam silnego core, bo nigdy nad nim nie pracowałam (błąd), ale pewnie jestem chociaż trochę sprawniejsza od większości początkujących dziewczyn, które nie trenują od paru lat. Jak czujesz, że brzuch i TYŁEK pracują, to nie ma co się martwić. Dla mnie to takie ćwiczenie, gdzie liczy się myślenie co się robi i celowe, mocne spinanie mięśni - nawet, jeśli nie jest to potrzebne do utrzymania pozycji. Więc nie trzeba aż tak bardzo sobie utrudniać.
no czuję jak cholera ;) więc może tragedii nie ma ;)
12 marca 2017, 00:09
A na zdjęciu lasia z niepoprawnym plankiem ;) Jak mówił mój trener, który serio wie co mówi, jeśli robisz ponad 30 sekund, to wprowadzasz wersje z utrudnieniem, na jednej nodze, jednej ręce itd. W tym ćwiczeniu nie chodzi o wiszenie jak najdłużej i oszczędzanie energii, tylko o maksymalne spięcie mięśni, które jest niemożliwe do utrzymania zbyt długo.
Aż mi się przypomniała laska co chciała robić 20 min dziennie plank:D dla mnie minuta to max. Dla odmiany boczne, boczne z pulsowaniem, z podniesieniem ręki albo nogi, ew ręki-nogi na krzyż. Albo plank-pompka-foczka-pozycja psa itp wariacje. Wtedy fajnie, bo jest jakieś urozmaicenie. Sam plank robić to się można nie dość że umęczyć to jeszcze zanudzić.
12 marca 2017, 10:46
Nie umiem zrobić poprawie, jest to dla mnie najtrudniejsze cwiczenie :) nie wykonuje :)