Temat: pierwszy raz na siłowni

cześć. znajomy namówił mnie, żebym poszła na siłownię, żeby mieć ładne ciało po schudnięciu.

no i w sumie fajnie, stwierdziłam że chcę, ale...

boję się. jak powinnam się ubrać? nie mam sportowych ciuchów, nie mam kasy żeby kupować

czy ktoś mi tam powie, co mam robić? boję się, że wejdę i nie będę wiedziała co mam robić a ludzie będą się na mnie gapić jak na amebę.

co mam ze sobą zabrać? czy po ćwiczeniach bierzecie prysznic na siłowni? 

nigdy nie byłam na siłowni i bardzo bym chciała iść, ale również bardzo się boję. nie wie, czy będę mogła dowolnie zmieniać sprzęt i robić ćwiczenia które zaplanuję... czy nie będą "zaklepane" te sprzęty..

nie śmiejcie się ze mnie :D nigdy nie chciałam chodzić na siłownię i nie interesowałam się, jak to wygląda.

a teraz mam motywację, żeby o siebie zadbać, żeby mieć ładne i jędrne ciało, ale jak się za to zabrać?

Matko, dziewczyno, jak ty na studia poszłaś, jak do pracy pójdziesz, dziecko urodzisz, jak boisz się iść na siłownię. Idź, weź to, co na wf + ręcznik i wodę, to się przekonasz. 

hehehe tez tak myślałam, a prawda jest taka, że nikt sie nie gapi. Owszem spojrzą, czasami ktos sie usmiechnie/zagada, czy pokaze jakies cwiczenia, czasami powie, że źle cośsie robi pokaze jak itp... Ale nikt nie patrzy na nikpgo jak na ameby ;P 

wyluzuj, na pewno są asystenci więc zawsze możesz poprosić, powiedziec ze jestes pierwszy raz, niech oprowadzi cie na silowni. U mnie sa zajecia wprowadzajace, jesli sa u ciebie, warto skorzystać.

Ubior ja mam leginsy dlugie i koszulke z kr.rękawem. Buty normalne sportowe. Wez obowiazkowo wodę +ręcznik i idź z uśmiechem :) 

Załóż koszulkę w jakiej Ci wygodnie, leginsy lub dresy, adidasy. Ręcznik plus woda i ruszaj

Nikt się nie będzie gapił, bo każdy (no prawie) idzie tam, żeby coś robić ze sobą. A nie, żeby się rozglądać po ludziach...
Zawsze możesz poprosić o pomoc pracownika siłowni lub.. innego ćwiczącego. Jak jedna maszyna jest zajęta to idź na inną albo chwilę poczekaj. 

Ja po siłowni ubieram bluzę i lecę do auta i dopiero w domu na spokojnie biorę prysznic. Ale ja mam blisko i tak mi wygodniej...

Pasek wagi

Ja do silowni mam 2 minuty piechota wiec z prysznica tam nie korzystam, ale jesli idziesz przed szkola to jasne ze prysznic bedziesz musiala wziac tam. Jak chodzilam dawniej na inna silke, gdzie prosto po szlam do pracy to szlam pod prysznic, przebieralam sie w ciuchy pracowe i szlam prosto do pracy. 

Maly recznik, woda, ubrac to samo co na w-f - spodnie frdowe/spodenki/legginsy - u nas dziewczyny we wszystkim tym chodza, ja zawsze ubieralam spodnie dresowe, dopiero teraz sie odwazylam kupic legginsy. Koszulka - sportowa, albo zwykly t-shirt + stanik sportowy i smigaj. 

Na poczatek powinni cie oprowadzic i pokazac jak wszystko dziala, przynajmniej u mnie na silowniach do ktorych chodzilam tak robia. Jak nie wiesz jak cos dziala to albo popatrz jak inni cwicza jak sie wstydzisz zapytac albo zapytaj pracownika silowni. Jesli to kolega cie namowil to moze na poczatek idzcie razem? Zawsze razniej a i pokaze ci co i jak. 

Nie ma 'zamawiania' sobie sprzetow, jest wolne to cwiczysz, jest zajete to czekasz albo robisz cos innego. 

Pasek wagi

Wszystko zalezy, na jaka silownie trafisz... bywa tak, ze juz od progu obsluga ma z Ciebie beke, ze przyszedl grubas na silownie i pewnie po dwoch treningach zrezygnuje, w szatni to samo - same koksy, twarz myślą nie zmącona, cały czas szydera. Z maszynami jest ten problem, że większość jest porezerwowanych już dzień wcześniej, zasada jest taka że ktoś zostawia ręcznik na noc i na cały dzień ta maszyna na niego czeka - nie możesz wtedy z niej skorzystać, bo to byłoby nieprawilne...  Musisz też uważać, żeby nie brać za małych ciężarów, bo Ci będą koksy obrabiać tyłek, że przyszła na siłownie i robi martwy ciąg ledwo 120 kg, a na klatke nawet 80 nie wzieła. Przysiad też dobrze byłoby koło 90 kg zaczynać, bo inaczej lipa jak uj. 

Co do stroju - to wiesz - większość idzie tam na rewie mody - teraz są na topie ciuchy z logo Reebok Crossfit, ewentualnie jakieś niszowe, lokalne marki, w stylu PanPento, koniecznie z napiselm DZIK i rysunkiem skoksowanego dzika albo pitbulla. Jeszcze fighterskie marki, ale raczej Pitbull West Coast, niż jakieś Everlast, bo te ostatnie już są na wyprzedażach w marketach, więc Ci się fame na siłce nie będzie zgadzać.

Oczywiście, że po siłowni idziesz się kąpać, przecież trzeba pokazać światu, że masz żel pod prysznic Lacoste, szampon Hugo Boss, perfumy Diora... Pamiętaj też o dobrej sportowej torbie typu Chanel Fitness i szpilkach Laboutine (koniecznie tej firmy, jak będziesz rzygać ze zmęczenia, to niech gawiedź widzi te czerwone podeszwy i sra z zazdrości :)

A tak na serio :D

Klimaty o których mówisz mogą się może zdarzać w jakichs osiedlowych mordowniach, a i tutaj chyba raczej rzadko, bo chodzilem do takiej jaksi czas dawno temu i tez mam pozytywne wspomnienia - duzo koksow, ale chociaz sie znalo z silki tych, co siali postrach na osiedlu :)

Wiekszosc nowoczesnych siłowni to dobrze prosperujące fitness kluby, o zajebistych standardach obslugi, bardzo sympatycznym personelem (nie spotkalem chyba jeszcze niesympatycznej osoby tam pracujacej). Kazdy bedzie zyczliwy, pomocny itp - raz ze taki jest dobor pracownikow, a dwa - to jest ich praca, maja kase jak Tobie sie podoba i kupujesz karnet. W zaleznosci od silki - raz trenerzy sa bardziej pomocni, w innych razach naciagaja na personalne - na poczatek poszukaj silowni, gdzie razem z karnetem dostaniesz trening wprowadzajacy. Ludzie są albo życzliwi, albo obojętni, chamstwa tam jest jak na lekarstwo (a nawet jak to raczej obrabianie dupy w saunie tym, ktorzy tacy nie są).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.