Temat: do biegających o bieganiu

Cześć, zwracam się z  pytaniem do osób biegających lub interesujących się tą tematyką: aktualnie przy wzroście 161 ważę ok. 69-70. Biegam regularnie od dwóch lat. Biegam wolno, ok. 6km/h. Aktualnie jestem na takim etapie, że jestem w stanie jednorazowo przebiec swobodnie 7-8km. Jadam 4-5 razy dziennie, sądzę, że około 2000-2200 kcal, na pewno nie mniej. Obecnie jestem w okresie urlopu, mam więcej czasu i mocno mi zależy, żeby zgubić trochę ciała. W największym stopniu chodzi mi obwody, pomimo wskazanej wagi, mam bowiem dosyć "zbite", tzn. nierozlewające się ciało, ale marzy mi się, aby jednak moja waga mieściła si w ramach prawidłowego BMI, tzn. poniżej 65. Jak myślicie, ile czasu w tygodniu warto poświęcić na bieganie? Obecnie biegam  3 razy w tygodniu: 70-90 min (jednorazowo) + 2 razy w tygodniu steper (30 min.), a nie widzę za bardzo różnicy w obwodach. Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki.

Mam podobnie tylko krócej biegam. Problem tkwi  w za dużej ilości kalorii bez redukcji niczego nie stracisz. Organizm sie przyzwyczaja do ruchu. Choc byś i po 10 godz. dziennie biegała a nie będziesz na ujemnym bilansie to nie schudniesz.

Pasek wagi

Matko, ale jesteście wredne... Dziewczyna się rusza, a wy ją jeszcze zniechęcacie - żenada.

Zgadzam się z emcia.emilia - musisz zredukować trochę ilość kcal (ale bez przesady), tak jak ktoś napisał wyżej, wprowadzić trening siłowy (to na jędrność ciała, mimo że jesteś zbita - będzie lepiej ;) A co do biegania - powiedz sobie, że biegasz 60 minut, ale zwiększaj tempo. Postaw sobie cel 7 km/h, potem 7,5, i 8. Ja osobiście niecierpię biegać interwałami (szynko-wolno), ale widzę po sobie, że jednostajny bieg już nie daje mi takich efektów, jeśli chodzi o odchudzanie :) Trzeba się przemóc.

Pasek wagi

Lady_Mandy napisał(a):

Matko, ale jesteście wredne... Dziewczyna się rusza, a wy ją jeszcze zniechęcacie - żenada.Zgadzam się z emcia.emilia - musisz zredukować trochę ilość kcal (ale bez przesady), tak jak ktoś napisał wyżej, wprowadzić trening siłowy (to na jędrność ciała, mimo że jesteś zbita - będzie lepiej ;) A co do biegania - powiedz sobie, że biegasz 60 minut, ale zwiększaj tempo. Postaw sobie cel 7 km/h, potem 7,5, i 8. Ja osobiście niecierpię biegać interwałami (szynko-wolno), ale widzę po sobie, że jednostajny bieg już nie daje mi takich efektów, jeśli chodzi o odchudzanie :) Trzeba się przemóc.

dzięki

Mohiito napisał(a):

gosia29031984 napisał(a):

pitroczna napisał(a):

6 km/h to nie bieg, a zwawy marsz... ale w Twoim przypadku to akurat dobrze, bo bieganie mogloby mocno obciazyc stawy :)jesli chodzi o Twoje pytanie - moze wypowie sie ktos bardziej kompetentny, ale powiem Ci jakie mam obserwacje na podstawie wlasnych doswiadczen, bo biegalam sporo swego czasu. niestety organizm szybko przyzwyczaja sie do cardio i po pewnym czasie ciezko o efekty, wiec moze warto by wprowadzic u Ciebie trening silowy, chocby naprzemiennie z cardio?inna sprawa to zywienie - nic nie wspomnialas, co jesz w ramach tych 2000 kcal, a to ma ogromne znaczenie...
wiesz, biegam od dwóch lat  (bieg 6km/h jest czymś zupełnie innym niż szybki marsz), to chyba jakiś żart z tym "mocnym obciążaniem stawów", wiesz w jakich sytuacjach jest to możliwe? dzięki za poradę dot. treningu siłowego
Nie wiem  co jest śmiesznego w tym, że mając sporą nadwagę, powinno się dbać o stawy przy wykonywanych ćwiczeniach. Tak na chłopski rozum, za dużo ważysz aby biegać na luzie bez nadmiernego obciążania własnych stawów. Oczywiście zrobisz jak uważasz i tak na dobrą sprawę, możesz biegać ważąć 200 kg jeżeli lubisz, natomiast jakie będą tego efekty? Te oczywiste i długotrwale. To chyba oczywiste,

jeśli 4,5kg nadwagi to Twoim zdaniem spora nadwaga, to naprawdę nie mamy o czym rozmawiać. Nie wiem, w jakim celu wspominasz o 200 kg, między 69 a 200 zdaje się jest pewna różnica. Polecam doinformowanie w tym zakresie, kiedy bieganie zaczyna obciążać stawy, bo widzę, że nie masz bladego pojęcia, z resztą ja nie o to pytam. Ale pomędrokować jak widzę zawsze warto...

apssik napisał(a):

czy ja dobrze zakumalam ze robisz 8 km w 90 min? to chyba robisz marszo biegi?

polecam zgłębienie definicjii rozróżniających wolny bieg od marszobiegu, czyli biegu przeplatanego marszem, mi chodzi o to pierwsze:)

ZuzaG. napisał(a):

BMI 26,6 to nadwaga. Na stawy trzeba już uważać.Tak, organizm przyzwyczaiłaś do biegania, choć ja się mocno zastanawiam jak wygląda bieg w tempie 6 km/h. Serio, nie wiem a sporo km mam w nogach. To bieg na cztery kończyny czy jak?Wydłużanie czasu biegu nic nie da. Prędzej zmiana jakościowa. Wprowadź trening tempowy, podbiegi, interwały na bieżni. Takie bardzo wolne truchtanie przez 1,5 godziny jest bez sensu. I strasznie nudne. Mówią, że bieg ma być w tempie konwersacyjnym, ale wybacz - ja szybciej chodzę.

Powiedz proszę, skąd w Tobie tyle sarkazmu? Jesteś szybsza, sprawniejsza, to masz prawo w ten sposób pisać? Nie czujesz, że to raniące?

ZuzaG. napisał(a):

BMI 26,6 to nadwaga. Na stawy trzeba już uważać.Tak, organizm przyzwyczaiłaś do biegania, choć ja się mocno zastanawiam jak wygląda bieg w tempie 6 km/h. Serio, nie wiem a sporo km mam w nogach. To bieg na cztery kończyny czy jak?Wydłużanie czasu biegu nic nie da. Prędzej zmiana jakościowa. Wprowadź trening tempowy, podbiegi, interwały na bieżni. Takie bardzo wolne truchtanie przez 1,5 godziny jest bez sensu. I strasznie nudne. Mówią, że bieg ma być w tempie konwersacyjnym, ale wybacz - ja szybciej chodzę.

To w takim razie niektóre z was jak rozumiem jeżdżą na wózku zamiast chodzić, bo na stawy trzeba uważać

4kg nadwagi to nie jest coś na co trzeba uważać ani nie jest to spora nadwaga jak to nazywacie. Mohiito mająca 90kg tylko się czołgała, teraz przy 70 już może chodzić 15min dziennie aby nie przeciążyć? Coś wam się popierdoliło.

Uważam, że autorka "lekko" się oszczędza i stać ją na więcej. Dlatego zachęcam do większego wysiłku bo doszła do stanu, kiedy jej organizm ten rodzaj ruchu uważa za normę. A skoro ma czas i chce efektów... No to trzeba zrobić krok naprzód! Śmiało!

A co do nadwagi... Nigdzie nie napisałam, że ma się przesiąść na wózek. "Uważać" to znaczy czujnie obserwować. Jasne? Ja po kontuzji i braku treningów pod koniec roku ważyłam 62 kg przy takim samym wzroście. Zazwyczaj mam typową wagę "maratońską" i jestem wręcz sucha. Teraz też. I naprawdę widzę różnicę w obciążeniu organizmu. Dlatego zalecam ostrożność i reagowanie na każdy niepokojący sygnał z ciała.

Trzymam kciuki za każdą biegaczkę. Zawsze!

Bieg interwałowy może pomóc, bo wtedy wprowadzasz cało na wyższe tętno i zaczyna się po jakimś czasie spalanie które trwa jeszcze po zakończonym treningu. Najlepiej by było pewnie trenować siłowo. A może kup sobie jakieś obciążniki na nadgarstki i kostki i z tym spróbuj?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.