Temat: Vitalijki śmieją się z dywanówek

Dlaczego vitalijki śmieją się z dywanówek?
"Ćwiczysz z Mel B,Chodakowską,Tiffany to nie ćwiczysz w ogóle, to nie jest trening"
"Kobiety ćwiczące "dywanówki"nie wiedzą co to prawdziwy wysiłek"
"Śmieszy mnie jak ktoś pisze, że kocha dywanówki"

Powinniśmy się cieszyć z jakiejkolwiek aktywności fizycznej, że ktoś podniósł "4litery" z kanapy i trenuje. Czy to ważne co trenuje? Ważne, że ma ruch.
Jeśli nie ćwiczę na siłowni to nie wiem co to prawdziwy trening.  Być może nie wiem ale dla mnie jest ważne, że mam ZROBIONY trening, nie siedziałam tylko podjęłam się aktywności fizycznej.

K1985 napisał(a):

Luna a jak Ty masz lepsza wiedze to pp koego grzyba doope trujesz drugi dzien ? Idz cwiczyc z Ewka- bardziej Ci to na zdrowie wyjdzie. Po co ciagnac ta dyskusje ? I tak wiekszosc vitalijek osiagnie kiepskie efekty, zarzuci odchudzanie w miedzyczasie . Vitalia to nie jest fachowe forum, a znajace sie na temacie osoby sa uwazane za jakies nawiedzone fanki cwiczen :-) niech kazdy robi sobie co chce. Niestety odchudzanie sie to odwalenie ciezkiej roboty i wymaga poswiecen czasem nawet latami. Ja sama nie wiem czy ujade kolejne 20 kg. Dajcie sobie dziewczyny na luz i za robote sie zabierajcie- kazda w swoja ulubiona strone

No masz rację. W sumie to że na forum są nie fachowe opinie to normalne. Ale myślałam, że chociaż założyciele tej strony są inteligentni, a jak się czyta te ich artykuły to śmiech na sali. Cała vitalia to takie pitu pitu o niczym.

luna_luna napisał(a):

megan292 napisał(a):

luna_luna napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

luna -  a jak powinna wyglądać neutralna rada, która niczyich uczuć fitnessowych nie obraża? Jak na razie to ja zostałam personalnie zwyzywana w tym temacie, jak już mamy dyskutować o kulturze wypowiedzi.
Jeżeli chcesz schudnąć to dywanówki, a jeśli chcesz wyrobić sobie mięśnie do polecam siłownie.
A jak chcesz spalić tłuszcz z brzucha, to napinaj mięśnie...Podobało mi się to :)Luna, żeby dawać rady, to trzeba mieć najpierw jakieś podstawowe pojęcie w temacie...
No właśnie. A tutaj rady tych z siłki: jak będziesz ćwiczyć dywanówki to doprowazisz się do anoreksji, będziesz mieć witki zamaist rąk, herbaty nawet nie uniesiesz. I co? To ma być Wasza wiedza?

Widzisz, tylko problem jest taki, że to dziewczyny trzaskające dywanówki zakładają setki tematów jak podnieść pupę, jak się ujędrnić, jak moja dieta, nie mogę schudnąć etc..... a nie "siłówki". Więc chyba z naszą wiedzą nie jest tak źle.....

nikt nie mówi, że trening doprowadzi do anoreksji. Tu chodzi tylko o dietę.  Anorektyczka może chodzić też na silownie.

Jednak zobacz jak czesto to jest. Dziewczyna je 1500 kcal i cwiczy z Ewcia.. nie ma takich efektów jak chce, czyt. Lekko umiesniony brzuch i co w efekcie robi? Obcina kcal i podwaja liczbę treningów. I tak w kółko. 

Camorrra napisał(a):

luna_luna napisał(a):

megan292 napisał(a):

luna_luna napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

luna -  a jak powinna wyglądać neutralna rada, która niczyich uczuć fitnessowych nie obraża? Jak na razie to ja zostałam personalnie zwyzywana w tym temacie, jak już mamy dyskutować o kulturze wypowiedzi.
Jeżeli chcesz schudnąć to dywanówki, a jeśli chcesz wyrobić sobie mięśnie do polecam siłownie.
A jak chcesz spalić tłuszcz z brzucha, to napinaj mięśnie...Podobało mi się to :)Luna, żeby dawać rady, to trzeba mieć najpierw jakieś podstawowe pojęcie w temacie...
No właśnie. A tutaj rady tych z siłki: jak będziesz ćwiczyć dywanówki to doprowazisz się do anoreksji, będziesz mieć witki zamaist rąk, herbaty nawet nie uniesiesz. I co? To ma być Wasza wiedza?
Widzisz, tylko problem jest taki, że to dziewczyny trzaskające dywanówki zakładają setki tematów jak podnieść pupę, jak się ujędrnić, jak moja dieta, nie mogę schudnąć etc..... a nie "siłówki". Więc chyba z naszą wiedzą nie jest tak źle.....

Ja tam takich tematów nie zakładam. Ogólnie to są tu 3 grupy ludzi:

1. Ćwiczę dywanówki i nikt mnie do niczego nie przekona.

2. Ćwicze siłkę i nikt mnie do niczego nie przekona.

3. Ćwiczę co mi się podoba, wiem po jakich ćwiczenich mogę co osiągnąć.

sylwiafit91 napisał(a):

nikt nie mówi, że trening doprowadzi do anoreksji. Tu chodzi tylko o dietę.  Anorektyczka może chodzić też na silownie.Jednak zobacz jak czesto to jest. Dziewczyna je 1500 kcal i cwiczy z Ewcia.. nie ma takich efektów jak chce, czyt. Lekko umiesniony brzuch i co w efekcie robi? Obcina kcal i podwaja liczbę treningów. I tak w kółko. 

Jak jeszcze ćwiczy to pół biedy, najlepsze są te co jedzą 800 kcal, nie ruszą tyłka i narzekają, że niby schudły ale im wszystko wisi.

luna_luna napisał(a):

To się napisałyście. Tyle, że wszystkie te Wasze wpisy potwierdzają tylko zarozumiałość tych z siłki. Nie znalazłam żadnego wpisu, który by dawał dobrą radę w sposób neutralny, nikogo przy tym nie obrażając albo wyśmiewając. A  w ogóle co Wam do tego co kto ćwiczy?

Czy my czytamy to samo forum? Bo ja nie odbieram wpisów dziewczyn jako wyśmiewania i obrażania. Mają wiedzę i nią się dzielą, na tyle na ile są w stanie. Niestety w wielu przypadkach natrafiają na mur obronny ("bo moja dieta 700kcal i 3h codziennych ćwiczeń zrobi ze mnie Anje Rubik, a siłownia Pudziana" ) przez który nic się nie przebije.

ale jak cwiczy i je te 800 to jest prosta droga do anoreksji i tylko o to w tym chodzi.

A ja lubię i dywanowki i silke :D

A najlepsze jest to, że wiele z tych doradzających osób, jak havoc czy megan, mogłyby za takie rady trzepać kasę, bo mają uprawnienia trenerskie...

widzę,ze temat wywolal burze. Mi dywanowki pomogły stracić wiekszisc kg po ciąży,a robilam je,bo nie byly zbyt ciezkie,byly w moim zasięgu po ciąży. Teraz nadal czasem robie,bo lubię. Szczególnie z sylwia wiesenberg.

robie ćwiczenia siłowe i m.in. Dywanowki. Why not? Lepsze to,niz nic. Jasne,ze efekty nie takie,ale tez nie zerowe zupelnie

Pasek wagi

sylwiafit91 napisał(a):

ale jak cwiczy i je te 800 to jest prosta droga do anoreksji i tylko o to w tym chodzi.A ja lubię i dywanowki i silke :D

Na siłownie nie chodzę bo mnie nie stać, a czy domowy trening z hantlami to siłka tego nie wiem. Ale staram się robić ćwiczenia z obciążeniem, żeby mi nic nie wisiało. W sumie jak teraz tak czytam to może za mocno reaguje jak ktoś o Chodakowskiej pisze, ale tak naprawdę to dzięki niej cztery litery z kanapy ruszyłam i zaczęłam coś ze sobą robić. Także jak kogoś uraziłam to przepraszam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.