Temat: Ćwiczenia a dieta (przy hiperprolaktynemii)

Witam! Mam pytanie, bo odchudzam się od 3 tygodni, jednak efekty są mierne. Ważę 72,5kg przy wzroście 165, mam 24 lata. Moje wymiary: biust 101, talia 78, brzuch 92, biodra 101. Z wymiarów spadłam tylko w biodrach, biuście 2cm, brzuch 3cm, talia bez zmian. Z wagi chyba nic, gdyż waga pokazuje niedokładność rzędu +/-2,5-3kg .

Ćwiczę sporo, 4 razy w tygodniu, fitness - bosu, abt, tbc, płaski brzuch, sztanga, pilates, bodyball, ćwiczenia na orbitreku/bieżni/steperze. Moja praca to praca biurowa, siedząca, przy komputerze. Staram się chodzić na godzinne spacery, min. 5 razy w tygodniu. Prócz tego od 4 dni codziennie robię: 200 przysiadów, 100 brzuszków, 100 skrętów tułowia, 100 podnoszeń bioder na leżąco.

Moja dieta wygląda mnie więcej w ten sposób:

8-10 śniadanie w postaci musli z mlekiem

12-13 drugie śniadanie - pieczywo typu wasa z serem, szynką, pomidorem lub owoc lub jogurt

15-16 obiad - kurczak/ryba z parowara lub piekarnika, warzywa + kasza lub ryż (czasem jakiś sos chiński) / zupa z makaronem/ domowa pizza

16-17 podwieczorek - musli crunchy ok. garści (z biedronki)

20-21 - kolacja - czasem pomijam, bo nie jestem głodna, czasem szklanka mleka, a czasem to samo co na drugie śniadanie

Mój główny grzech: raz lub dwa razy w tyg. piję alkohol - szklanka whisky lub piwo, czasem dwa.

Dodam, że mam zdiagnozowaną hiperprolaktynemię, przez którą przytyłam mocno - ok. 18kg w 1,5 roku. Nie biorę na to jeszcze leków.

Wcześniej moje dzienne spożycie kalorii wynosiło 1500-1800kcal. Teraz staram się mieścić w granicach 1000-1300, jednak zdarzają się dni, gdzie jest tych kalorii 800.

Mam kilka pytań, serdecznie proszę o odpowiedź:

1. Ile powinnam spożywać kalorii przy takim trybie życia?

2. Czy mój metabolizm przyspieszy, jeśli będę dalej ćwiczyć przysiady, brzuszki?

3. Czy powinnam skorzystać z jakiegoś wspomagacza typu term line?

4. Czy któraś z was schudła bez brania leków na niedoczynność tarczycy lub hiperprolaktynemie?

5. Czy powinnam jeść 5 posiłków nawet jak nie jestem głodna?

6. Czy powinnam zupełnie zrezygnować z alkoholu i słodyczy, czy moje grzeszki nie mają dużego wpływu na sytuację?

7. Czy macie dla mnie jakieś rady? Możecie podzielić się doświadczeniem lub dietą?

Pozdrawiam:)

Pasek wagi

jurysdykcja napisał(a):

Ok, dzięki. Nie chcę wyrzucić kasy w błoto, ale sama jak widać nie umiem sobie ułożyć dobrej diety. Lekarz kazał mi nie wpieprzać i więcej się ruszać, co robię. Może poczekam jeszcze na wyniki badań, sama poczytam co mi podesłałaś i wtedy jeszcze się zastanowię.
Wiesz co, mam problemy z kolanami. odwiedziłam z nimi chyba z 6 lekarzy. Zawsze jak przychodzę i pytam o aktywność ruchową, to słyszę tę samą kliszę, że rower i pływanie. Dopiero jak mówię, że trenuję siłowo, robię takie i takie ćwiczenia, na rozbudowę tego i tego mięśnia, plus stretch taki i taki na to i na tamto i co on o tym sądzi etc. To WTEDY słyszę konkrente porady i odpowiedzi. Dopiero jak udowodnię, że nie da się mnie zbyć tak łatwo. Następnym razem u endo, wypytaj o to, co wyczytasz na tlustymzyciu, czy co ci radzą tutaj dziewczyny. W ten sposób łatwo sprawdzić czy lekarz w ogóle wie o czym mówi.Sorry - ale leczenie nadwagi przy chorobach hormonalnych nie polega na głodzeniu się, tylko na regulowaniu pracy hormonów przy pomocy odpowiednich produktów spożywczych i odpowiedniej aktywności.

Niestety żadnej takiej porady od żadnego z lekarzy nie dostałam, poza tym nie starałam się własnie specjalnie ich wypytywać o diety, może dlatego. Mam pytanie, czy jeśli zwiększę ilość kalorii i będę jeść to, co dozwolone na tej liście, czy moge dalej ćwiczyć, jak ćwiczę, czyli modelowanie + fitness + spacery? Czy jednak powinnam zmienić również ćwiczenia.

Szkoda, że nie zaczęłam się interesować tym tematem wcześniej.

Pasek wagi

NebbiaEsole napisał(a):

to poproś ginekologa niech poleci Ci dobrego edokrynologa. 

Tak zrobię chyba, mam umówioną już wizytę na 6 października, do tego czasu postaram się zmienić nawyki żywieniowe. 

Pasek wagi

Wiesz, to jest tak z lekarzami. Chorowałam od 5 roku życia do 18 roku życia na anginy. Ciągle antybiotyki, ciągle to samo. Moja mama się w końcu wkurzyła po tym, jak przez ciągłe antybiotyki miałam morfologię do dupy i znalazła DOBREGO, prywatnego lekarza, który przepisał mi odpowiednie leki, porobił różne wymazy gardła, dobrał leki na uodpornienie, kazał się nie przegrzewać, wietrzyć mieszkanie i nie przykręcać kaloryfery zimą, żeby nie było za gorąco. Gdybym od początku do tego lekarza poszła nie miałabym za sobą 13 lat chorowania, jeżdżenia po szpitalach i ciągłego mówienia, że "wyrośnie" albo "tak już niektórzy mają". Od 18 roku życia nawet kataru nie miewam, o anginach już nie wspominając. Taka ogólna rada co do lekarzy. Dlatego ja bym poszukała prywatnego, nawet niekoniecznie w Twoim mieście. Lepiej dojechać, przepłacić i być zdrowym niż się męczyć.

Zawsze fajnie dodać trening siłowy. Ma dosłownie same korzyści. Chodzisz na zajęcia do klubu, nie mają tam choćby mini siłowni? Nie wiem na ile modelowanie z ciężarem ciała w ogóle coś da, bo przy tego typu problemach budowanie masy mięśniowej jest bardzo utrudnione, więc w sumie logicznym jest od razu zabrać się za solidne obciążenia. Nawet jak się tego specjalnie nie lubi. 

Intensywne cardio to jest stymulator produkcji kortyzolu - czyli dokładnie to, czego powinnaś unikać. To tak w teorii, wiadomo, musisz sama zdecydować co robić. Jeśli to lubisz i ci będzie strasznie brakować...to decyzja jest trudna.

O o dietę wypytuj, bo dosłownie wszystko może regulować pracę tarczycy, bo tarczyca odpowiada też za regulację stanów zapalnych. Dlatego ważne jest ich ograniczenie do absolutnego minimum - stąd te zmiany w diecie. Jeśli np. masz jakieś nietolerancje pokarmowe, o których nawet nie wiesz, to każdym posiłkiem możesz fundować sobie stres dla organizmu. 

Jest siłownia, tylko co wybrać? Nie znam się niestety na tym.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.