Temat: Waga, mięśnie, rozkmina.

Większość z Was pewnie choć raz zastanawiała się, dlaczego mimo zdrowego odżywiania i aktywności fizycznej waga nie spada, a nawet idzie w górę. Wiadomo, że mięśnie puchną,woda się zbiera i takie tam, ale mnie przy okazji zastanawia coś jeszcze. Po jakim czasie regularnych ćwiczeń (5-6x w tygodniu) tkanka mięśniowa zwiększy się na tyle, żeby było to zauważalne na wadze? Tak orientacyjnie. Wszyscy trąbią, że mięśnie ważą więcej niż tłuszcz, ale przecież też budują się znacznie wolnej niż odkłada się tłuszcz (no chyba że się mylę?). Często widzę w necie takie kwiatki, że laski po tygodniu ćwiczeń są uspokajane 'nie martw się, nie przytyłaś, to mięśnie Ci urosły a one ważą więcej niż tłuszcz'. Mięśnie urosły? Po tygodniu ćwiczeń? Już to widzę.

Przyznam, że na takie rozkminy naszło mnie po patrzeniu na wagę i na centymetr - waga większa, utrzymuje się, w cm też więcej, pewnie dlatego, że prawie codziennie ćwiczę. 

Co o tym wszystkim myślicie?

P.S. To już mój 7. tydzień bez słodyczy! Musiałam się pochwalić :P

soraka napisał(a):

no kurcze mam w siebie wmuszać???? jak ja nie mogę pić bo mi się nie chce

Nie musisz. możesz nie pić i puchnąć. To zawsze jest twój wybór :)

jurysdykcja napisał(a):

soraka napisał(a):

no kurcze mam w siebie wmuszać???? jak ja nie mogę pić bo mi się nie chce
Nie musisz. możesz nie pić i puchnąć. To zawsze jest twój wybór :)
no sorry ale od 20 lat pije mało bo po prostu nie potrzebuję i nagle mam zacząć pić 2 litry?;p

soraka napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

soraka napisał(a):

no kurcze mam w siebie wmuszać???? jak ja nie mogę pić bo mi się nie chce
Nie musisz. możesz nie pić i puchnąć. To zawsze jest twój wybór :)
no sorry ale od 20 lat pije mało bo po prostu nie potrzebuję i nagle mam zacząć pić 2 litry?;p

ja pije 6 litrów wody dziennie, więc nie narzekaj.

Pasek wagi

soraka, o co ty masz pretensje? Pijesz mało, ciało gromadzi wodę na zapas. Pijesz dużo - woda schodzi. Tak wygląda odwadnianie przed zawodami fitness. Pije sie bardzo dużo, a potem nagle przestaje i ciało siłą rozpędu usuwa całą nadmiarową wodę. To jest biologia. Możesz robić co chesz, przecież nikt cię nie poji na siłę. Połóż sobie na stoliku szklankę wody jak oglądasz tv i pij po łyk dwa. To samo do obiadu. Pomału nauczysz się pić normalnie.

soraka napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

soraka napisał(a):

no kurcze mam w siebie wmuszać???? jak ja nie mogę pić bo mi się nie chce
Nie musisz. możesz nie pić i puchnąć. To zawsze jest twój wybór :)
no sorry ale od 20 lat pije mało bo po prostu nie potrzebuję i nagle mam zacząć pić 2 litry?;p
  Ja miałam to samo, dziennie wypijałam max 2 herbaty, czyli ok 0,5l płynów i to jak dobrze poszło, aż zaczęłam, jak to piszesz, wmuszać w siebie jakiś czas temu, zaczęłam pić więcej herbat (tylko zielona i czerwona i tylko liściasta), wody z cytryną, soków jednodniowych, tak że minimum wypijam 1,5 l ale zazwyczaj ponad 2 i moje problemy zniknęły :) możesz poczytać, bo pisałam o tym w pamiętniku:

Woda to cudowny środek odchudzający!

Statystyka wpisu

25 lutego 2014

Dziewczyny zawsze miałam problem z odpowiednią ilością płynów, nie czułam potrzeby picia, często o tym zapominałam, kiedyś głównym źródłem nawodnienia była cola czy napój .. od półtora tygodnia staram się pilnować i dziś zauważyłam że weszło mi to już w krew! Wstaje rano wypijam ok 0,5l wody z limonką na czczo, robię owsiankę i w tym czasie parzę kolejne 300 ml zielonej herbaty .. po za domem wypijam zawsze jakiś sok jednodniowy .. po powrocie piję jeszcze ok 2x300 ml herbaty (zielona i czerwona) i wlewam do 1,5litrowego dzbanka wodę, wciskam duuużo limonki (2 tyg temu pierwszy raz kupiłam limonkę i pokochałam ją!) i zazwyczaj też wypijam. W sumie min 2l płynów od półtora tygodnia i wiecie co? W końcu mam płaski brzuch! I to nie tylko z rana ale nawet teraz, po całym dniu :) Jedyna wada - częste wizyty w wc no ale cóż .. Nie sądziłam że zwykła woda okaże się taka zbawienna :)

Pasek wagi

jurysdykcja napisał(a):

soraka, o co ty masz pretensje? Pijesz mało, ciało gromadzi wodę na zapas. Pijesz dużo - woda schodzi. Tak wygląda odwadnianie przed zawodami fitness. Pije sie bardzo dużo, a potem nagle przestaje i ciało siłą rozpędu usuwa całą nadmiarową wodę. To jest biologia. Możesz robić co chesz, przecież nikt cię nie poji na siłę. Połóż sobie na stoliku szklankę wody jak oglądasz tv i pij po łyk dwa. To samo do obiadu. Pomału nauczysz się pić normalnie.

zgadzam się w 100 % :) jak się mało pije, to woda się gromadzi w ciele- sprawdzone na sobie ;)

Pasek wagi

viaa789 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

soraka, o co ty masz pretensje? Pijesz mało, ciało gromadzi wodę na zapas. Pijesz dużo - woda schodzi. Tak wygląda odwadnianie przed zawodami fitness. Pije sie bardzo dużo, a potem nagle przestaje i ciało siłą rozpędu usuwa całą nadmiarową wodę. To jest biologia. Możesz robić co chesz, przecież nikt cię nie poji na siłę. Połóż sobie na stoliku szklankę wody jak oglądasz tv i pij po łyk dwa. To samo do obiadu. Pomału nauczysz się pić normalnie.
zgadzam się w 100 % :) jak się mało pije, to woda się gromadzi w ciele- sprawdzone na sobie ;)
hmm jak ja piję od zawsze tyle ile pije więc od zawsze gromadzi mi się woda...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.