Temat: Ewa Chodakowska skalpel pytanie

Witajcie
znow zaczynam swoja przygodę z odchudzaniem i ćwiczeniami. Postanowiłam, że na poczatek skalpel Ewki. Niestety moja kondycja jest w takim zlym stanie, że 15 minut skalpela i więcej nie dałam rady...

Jak to było u Was, gdy zaczynałyście z nią ćwiczyc? Czy dalyscie sobie rade z calym skalpelem?

No nic, jutro kolejny dzień, bede probować coraz dłużej i dłużej i może w końcu uda mi się zrobić całe ćwiczenie
U mnie z kondycja lepiej - zatrzymalam sie na 20stej minucie   Mialam ambicje na skalpel ale chyba jednak wroce do MelB, troche lzejsze cwiczenia ale zawsze jakos lepiej mi z nimi .
Pasek wagi
ja za pierwszym razem zrobilam caly, ale wczesniej jakis czas cwiczylam mel b brzuch, planki i 8 min abs ;p aha.. i chodzilam okolo 65 min dziennie z kijami :)
ja zrobiłam cały za pierwszym razem.. rób a na pewno dojdziesz do końca.. jak nie jutro to za tydzień, dwa..

i najważniejsze.. zwracaj uwagę na prawidłową technikę wykonywania ćwiczeń.. bo ta Ewki ma wiele do życzenia- to tak na marginesie :)

powodzenia :)
Pasek wagi
Ja zaczęłam z nią ćwiczyć od 2 stycznia; pierwsze ćwiczenia i przebrnęłam przez cały skalpel jednak nie zrobiłam na początku ćwiczenia na brzuchu z tzw nożycami, a jeśli nie dawałam rady to chwilę odpoczęłam i dalej ćwiczyłam, pierwsze dni były dla mnie bardzo ciężkie, jak już dawno się nie ćwiczyło i nie dbało o ciało, ale teraz skalpel ćwiczę codziennie (oprócz dni kiedy mam odpoczynek), traktuję to jako rozgrzewkę przed ćwiczeniami z Mel B, przede wszystkim cardio itd... Mnie się wydaje, że jutro dasz radę i zrób tak jak ja, nie umiesz - chwilę odpocznij i dalej ćwicz w swoim tempie, aż w końcu zdołasz zrobić wszystkie ćwiczenia bez przerw. Życzę powodzenia.
Pasek wagi
spokojnie nie ty jedna wymiękłaś ja za pierwszym razem myślałam że zejdę w połowie ale z każdym razem jest coraz lepiej
Ja z Ewą zaczęłam ćwiczyć ponad pół roku temu. Zaczynałam od skalpela, podobnie jak Ty. Zrobić go dokładnie, w całości było dla mnie niemożliwością. Nawet jeśli robiłam cały, to nie wyglądało to tak, jak wyglądać powinno. Męczyłam się jednak, i to mnie satysfakcjonowało. Zaczęłam biegać, ale bardzo mało. Głownie chodziło mi o nabranie jakiejś tam kondycji. Między innymi to, ale też codzienne(prawie) ćwiczenie skalpela wyrobiło moją kondycje na tyle, że po jakimś... dajmy na to miesiącu zrobiłam go na 9,5 z 10 punktów. 
Dzisiaj jestem w stanie zrobić killer, turbo, skalpel wyzwanie, uwielbiam biegać. Lubię zajęcia wychowania fizycznego na zajęciach (pół roku temu byłam zupełną odwrotnością osoby wysportowanej, osoby lubiącej sport). 
Zupełnie inną rzeczą jest fakt, że od dwóch tygodni moja motywacja tak bardzo podupada, że nie czuję się na siłach (psychicznych) by wykonać skalpel. "Twoje ciało może znacznie więcej niż podpowiada Ci Twój umysł". Tak.
Ja na początku miałam potworną zadyszkę już przy 15minucie. Obecnie nawet się nie pocę :D (choć nie wiem czy to akurat dobrze...)
Pasek wagi
Podobno pot nie jest wyznacznikiem efektywnego treningu, jak mówi Ewa. 
Ja robię skalpel od tygodnia. Bez żadnej przerwy wytrzymałam tylko do 19 minuty.  Potem musiałam co chwile zwalniać, robić mniej powtórzeń. Nadal części ćwiczeń nie potrafię wykonać, ale mam nadzieję, że z czasem opanuję skalpel do perfekcji 

Trzymam kciuki i nie poddawaj się 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.