- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lipca 2013, 20:59
Ćwiczę z Chodakowską chyba już ponad 2 miesiące.
Codziennie.
Turbo, Killer, Skalpel.
Czasem sobie to przeplatałam na zmianę, czasem jeden traning dziennie różnie.
Czuję świdrowanie w kolanach. Coś jak wiercenie, kręcenie, jakby chodzil po nich robak i się z nie wwiercał
why?
Jestem zwolenniczką popranie wykonwywanych ćwiczeń. Ogromnie uważam przy przysiadach na kolana. Ćwiczeę w butach. Mam stanik sportowy. Przygotowanie na maxa można powiedzieć. Nie wyobrażam sobie już życia beż ćwiczeń. Teraz muszę zrobić wolne. Tylko na ile ?
no nie chcę
poważne pokochałam sport. Dzień bez niego to dzięń stracony... co robić? Dlaczego tak jest?
12 lipca 2013, 09:54
Edytowany przez Asiadm 12 lipca 2013, 09:55
12 lipca 2013, 10:02
12 lipca 2013, 10:54
Edytowany przez inspirujace 12 lipca 2013, 11:03
12 lipca 2013, 11:20
12 lipca 2013, 13:02
Skąd to możesz wiedzieć skoro nie próbowałaś?Ja jakoś już ponad miesiąc z nią ćwiczę, super efekty i nic mi nie jest.A już zmianę widziałam po 4 dniach. Najpierw spróbuj, później oceniaj.polecam, bo działają, aż takie to dziwne???a co ty z tymi ZWOW'ami ciągle? gdzie na forum nie ma wątku o ćwiczenia to Ty się wcinasz z tymi treningami.jakie 4 dni ? w ciele efekty po 4 dniach? chyba chodzi Ci o zakwasy...a ćwiczenia Zuzany są o wiele cięższe i jak się je zrobi nieprawidłowo to też będą obciążać kolana!cały szkopuł tkwi także w technice ! jak się wykonuje ćwiczenia nieprawidłowo to nic dziwnego, że potem boli kręgosłup, stawy, kolana. trzeba zadbać o prawidłowe wykonywanie ćwiczeń!laska z tak napompowanym biustem do mnie nie przemawia, skupic sie nie moge :DZWOW, na pierwszych 3 stronach mojego pamiętnika znajdziesz o tym programie wszystko, efekty już po 4 dniach widziałam i w ciele i w psychice :)dobrze ze powstal ten watek, mam problemy ze stawami a najbardziej z kolanami - dzisiaj chcialam zaczac killera.mozecie cos doradzic nie obciazajacego kolan ? moj problematyczny rejon to brzuch
12 lipca 2013, 13:17
My tu sobie gadu-gadu, a większość urazów powstaje kiedy kanapowiec, który kiedyś rok tamu albo pięć lat temu był aktywny wraca do aktywności i to od razu solidnie. Zapamiętajcie sobie: wasza "sportowa"/"aktywna" przeszłość dalsza niż pół roku-rok nie ma żadnego wpływu. Formę traci się znacznie szybciej niż zyskuje.Przyczyny urazów to przede wszystkim nieprawidłowa technika i zbyt duże obciążenie na starcie (waga/ilość ćwiczeń). Chcecie wejść na spokojnie i bezpiecznie w ćwiczenia? Skonsultujcie się z kimś kto się na tym zna, a nie z forum, gdzie ktoś na ból kolan poleca przerzucić się na rower... Nawet przy pozornie łagodnym pływaniu można sobie zrobić krzywdę od nieprawidłowej techniki.Co do ZWOW - no fajna dziewczyna, ale fajniejsza była przed zrobieniem sobie cycków :PAutorko idź do lekarza sportowego - większość ortopedów, którzy nie mają styczności ze sportowcami nie ma zielonego pojęcia o urazach powstałych przy treningach, a ich jedynym zaleceniem jest przestać ćwiczyć. A nie o to chodzi. Zanim trafiłem na dobrego ortopedę spotkałem naprawdę wielu takich jełopów...
Dziękuję za odpowiedź.
Kurcze ja mieszkam w małej mieścinie i to że zaczęłam ćwiczyć i polubiłam sport trochę dziwi ludzi. A nawet nie trochę... dla innych powinnam po prostu zrezygnować z aktywności fizycznej.
Wiem że urazy kolan to przypadłość sportowców i ciężko to wyleczyć. Pisałam wcześniej, że ćwiczenia wykonywalam poprawnie (jak się okazało nie licząc jednego które robiła Ewa - bo robiłam dokładnie tak jak ona i to własnie rozwaliło mi kolana), przysiady to mój fiś, pilnowałam kolan jak tylko się da.
Faktycznie aktywność fizyczna obciąża kolana. Ja znam dwie osoby które mają problem z kolanami a zajmują się taką dyscypilną sportu iż nie można powiedzieć że wykonują to niepoprawnie.
Po prostu moje wysiadły i tyle. Faktem jest iż te utrzymywanie się na łokciach robiłam źle. Robiłam tak jak robi i mówi Ewa. Przypuszczam że to ćwiczenie po prostu tak wpłynęło na moje kolana i finito.
Lekarza sportowego poszukam w Lublinie. To większe miasto i może kogoś znajdę.
Nie zrezygnuję z ruchu.
Teraz mam przerwę, jutro też pewnie nie poćwiczę bo boli, ale w niedzielę poćwiczę - nie nogi a brzuch najwyżej aby nie obciążać kolan.
Możemy tu gadać czyja wina i co się stało, ale powiem Wam jedno - ja ze sportu nie chcę rezygnować. Nie wyobrażam sobie tego. Sport wiele mi dal i nie tylko spadek wagi i super ciało.