Temat: Zakwasy w łydkach po Killerze Chodakowskiej-dlaczego?

Przed chwilą skończyłam trening z Chodakowską (dopiero 2 dzień) i niepokoi mnie jeden fakt..
Od nigdy nie miałam jakiś większych problemów z łydkami, były i są wyćwiczone i dość umięśnione,itp. Ćwiczę, by zgubić cm w udach, na tym mi najbardziej zależy.
Po wczorajszych ćwiczeniach nabawiłam się zakwasów w łydkach, mniejszych w udach no i takie niewielkie na pośladkach.
Czy to nie jest "zły znak"? tzn. nie chcę, by mi się łydki rozrosły, bo to by była masakra  Myślałam,że to uda najmocniej odczują trening...
Powinnam się niepokoić, że robię coś nie tak? Jak wasze doświadczenia?
Kiedy ćwiczyłam owszem, miałam zakwasy WSZĘDZIE (łącznie z dłońmi), ale nigdy w łydkach...
Z waśni nie, ale masz podane co najmniej dwie opcje:
- rozciągania pomaga na zakwasy
- rozciąganie nie pomaga, a jest wręcz szkodliwe
Teraz tylko trzeba poszukać nieco w sieci i będziesz miała kawałek układanki.
Rozciąganie nie pomaga na tzw. "zakwasy" i nigdy nie pomagało. Łydki Cię bolą autorko bo masz je po prostu za słabe na ten trening. Ćwicz dalej to się wzmocnią po jakimś czasie.

misthunt3r napisał(a):

Rozciąganie nie pomaga na tzw. "zakwasy" i nigdy nie pomagało. Łydki Cię bolą autorko bo masz je po prostu za słabe na ten trening. Ćwicz dalej to się wzmocnią po jakimś czasie.

Heheh - zaraz się dowiesz, ze sie nie znasz bo jedna koleżanka tutaj to ma mega osiągnięcia sportowe i z doświadczenia wie, że pomagają i wogóle to pewnie sie tylko naczytałes na forum SFD, a sam nigdy żadnego sportu nie uprawiałeś itd itp.
Normalnie strach się bać.

Rafał żebym ja się miał martwić tym co ludzie gadają to bym dawno osiwiał. Jakby oburzona Pani chciała, to spory o trening możemy rozstrzygać na zawodach. Najbliższe w tą sobotę w Pasterce - zapraszam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.