- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lutego 2013, 20:25
Edytowany przez zonaswojegomeza 11 kwietnia 2013, 19:29
1 kwietnia 2014, 15:51
Dysia69 spokojnie nie biorę, ja to tak nie z własnego wyboru tak siedzę w domu ale trochę mnie życie do tego zmusiło - w skrócie przed ślubem mój były szef dął mi piękny prezent - zwolnił mnie - bo ? bo poprosiłam o podwyżkę, robiłam za 3 a miałam gówno z tego wszystkiego. Także taki piękny prezent mi przyszykował. Po ślubie zajęłam się pomocą u nas na budowie naszego domu, robiłam wszystko po noszenie bloczków, kopanie rowu, noszenie kamieni, sprzątanie, wyrywanie chwastów itd. A potem wyjechałam z mężem na wyspy - on tu jest już o 8, mi jeszcze trochę minie 2. nie chcieliśmy żyć na odległość - dość już tego siedzenia osobno. Tutaj nie pracuję bo nie mam gdzie. Do miasta za daleko, nie miała bym jak dojeżdżać, a tu gdzie mąż pracuje nie chce robić ani on nie chce abym ja tam pracowała. To w dużym skrócie dlaczego siedzę w domu.
Ja nie mówię, że jest mi źle itd bo powiem ze chce to czy tamto to dostaję. Teraz mój chodzi i wymyśla ze mam mu powiedzieć gdzie chce na wakacje jechać. a ja chce dom skończyć i mieszkać na swoim już w Polsce. Mam dość takiej tułaczki. No i chce też do pracy do ludzi. Myślę nad czymś swoim, bo jednak lepiej jest robić na siebie niż na obcego.
2 kwietnia 2014, 10:09
Liliana- troche jak bym czytała historie moich rodziców... Mój tato pracował w telekomunikacji 25 lat niestety z mamą było bardziej skomplikowanie. Moja mama jest technikiem ekonomistą, mieszkamy w małym miasteczki, do troszke większego mamy 20 km. Ale z pracą bardzo kiepsko. Dlatego moja mama zaczęła wyjeżdżać do pracy za granicę- najpierw do Niemczech na kilka miesięcy a później przez 4 lata do Hiszpanii. Zaczęła wyjeżdżać jak miałam 10 lat. Później przeniosła się na stałe do Anglii- tato cały czas jeszcze pracował tutaj więc żyli osobno. W zeszłym roku tato zwolnił się z telekomunikacji i wyjechał do mamy i w końcu mieszkają razem ;) Ale tak jak mówisz też ciągle remontują dom w którym mieszkam ja. Wszystko to takie pokomplikowane...
A ja wczoraj zmieniłam fryzure tzn zmieniłam kolor- zdjęcie wstawie wam pod spodem ( mam nadzieje, że sie nie pogniewacie ;P ) Natomiast teraz wybieram się na rower- tłuszcz się sam nie spali a do lata coraz mniej czasu ! :) Miłego dnia kobietki !
2 kwietnia 2014, 10:15
Bardzo ładny kolor włosów co to za farba i kolor?
Ja to wszystko rozumie, życie na odległość nie jest życiem tym bardziej jak ma się męża czy żonę i w ogóle rodzinę. Trzeba być i żyć razem. A Polska nam tego nie ułatwia, ciągle chcą więcej a ludzie uciekają za granicę za chlebem. My gdyby nie dom to byśmy nie wyjechali ale chcemy mieć własny a nie pomieszkiwać po rodzicach. Także ja rozumiem sytuację u Ciebie.
2 kwietnia 2014, 10:36
xwydrax - śliczna jesteś dziewczyno! a ten kolor - miodzio a gdzie Ty ten tłuszcz masz? przepraszam Cię bardzo.. ??
dziś kolejny trening mnie czeka.. ale mam jakieś załamanie.. pogoda mnie chyba dobija albo leń mnie ogarnia albo nie wiem co..
2 kwietnia 2014, 12:10
Madzia- dziękuję Kolor robiłam farbą Loreal Ferie- Pure Paprica natomiast cała reszta do doplecione włosy syntetyczne do moich naturalnych ;) Mam w sumie 4 kolory- 2 odcienie rudego, neonowy pomarańcz i fiolet ;) To moje drugie zaplatanie włosów :) Szczerze polecam jeśli włosy, tak jak moje, potrzebują odpoczynku :)
U mnie tłuszcz usadowił się na pośladkach i na udach- szczególnie u góry... Została mi najgorsza część walki- modelowanie sylwetki. Ale mam już mniej więcej plan- póki co jeżdżę na rowerze a za jakiś miesiąc może dwa chce zacząć chodzić na siłownie i skupić się na treningu siłowym właśnie w szczególności nóg i pośladków :) Chociaż plecy też chciałabym troche rozwinąć... Ale wszystko po kolei :) Dziewczyny ja już mam prawie 2 lata walki za sobą... Troche już mi się udało osiągnąć :) Podrzuce wam zdjęcie porównujące mnie w prawie mojej szczytowej wadze i obecnie.
Jeszcze troche pracy przede mną... Najgorsze uczucie dla mnie to fakt, że włożyłam dużo pracy w wyrobienie mięśni które okrywa warstwa tkanki tłuszczowej i nie widać ich tak jak bym tego chciała. Ale już nad tym pracuję :) Jeśli nie poddam się z tym rowerkiem to myślę, że do lata dam radę :)
2 kwietnia 2014, 15:45
WOW bosko wyglądasz!
Ja nawet jak ty przed to ja tak nie wyglądałam i nadal nie wyglądam. Gratuluję
2 kwietnia 2014, 17:18
o matko.. nie dość że piękna kobieta to jeszcze taka figura.. normalnie mnie zatkało ja twardo trzymam się planu i dziś też ćwiczę..
dziewczyny wrócę jeszcze do tematu który poruszałam ciągle męczy mnie ten cellreset.. co Wy o tym sądzicie? w necie jest sporo opinii że to naciągacze po prostu.. ja osobiście nie wierzę w zresetowanie komórek w 28 dni przy czym skutkiem ubocznym miałoby być schudnięcie..
2 kwietnia 2014, 20:04
Mnie też to cellreset śmierdzi ściemą... Gdyby to faktycznie działało to w internecie byłyby zdjęcia, opinie użytkowników poza tym- gdyby to był kolejny cud media szybko by mu zrobiły reklamę ;) Chociaż gdybym miała tyle kasy że nie wiedziałabym co mam z nią robić to pewnie bym spróbowała- lubie testować nowe rzeczy :D
2 kwietnia 2014, 21:08
ehhh.. ja bym wolałabym wydać 1000zł na fajne ciuchy a wiesz co jest najlepsze? ze napisałam komentarz oczywiście negatywny i co? od razu zniknął.. hmmm ciekawe