- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Kambodżio
- Liczba postów: 1902
16 października 2012, 22:24
Akurat dziś natknęłam sie pełno artykułów podobnej treści, mianowicie
W DIECIE NAJWAŻNIEJSZE SĄ ĆWICZENIA
i troche mnie to przytłacza.
Mam wrażenie ,że wyrosłam z tej dziecięcej gorliwości i biegania "ile sił w nogach".
Czuje się taka gruba, ocieżała.. Wiem, że właśnie ćwiczenia sa na to jedynym lekarstwem. Ale tak mi ciężko sie przemóc..
Próbuje
z Ewa Chodakowska. Od dzis. Wytrzymalam 20 minut z 45 minutowego
treningu, niecałe 4 etapy. To i tak dobrze, ale w sumie wiem, że stać
by mnie było na więcej. A gdybym powiedzmy zatrzymala 2 razy po kilka
minut dałabym rade całóść (choc jest okrutnie męczący).
I nie robilam tego na 100% swoich mozliwosci, nie moge kurde, bo tam mnostwo skakania, a pokoj na piętrze, a goście na górze.
Doczytałam
się też ,że moje 1000 kc ,którego sie trzymam jest gówno warte. Tak
samo jak niejedzenie słodyczy, bo można jesc tylko nie za dużo, nie za
często. I ćwiczyć ciagle ćwiczyć ćwiczyć.
W
sumie to patrzac jak najbardziej obiektywnie nie mam złej figury, mam
grube nogi (szpilki pomagaja;p) i pupe ale za to mam ogromnee
genetycznie wciecie w talii ,co daje mi dużo seksapilu. Zawsze mialam i
mam facetów wokół siebie.
Czuje sie (ćwiczac glownie) jakbym ważyła przynajmniej ze 120 kg, a moj maz (ktorego nie mam) i tak nie doceni mojego wysilku i wroce do mojego 120kg.
Mam
też ładny brzuch. Gdybym np. nie zjadla nic przez caly dzien, nie pila
i troche pocwiczyla nastepnego dnia rano byłby idealnie płaski (glupi
przyklad, wiem;p chce zebyscie zrozumialy).
I
w ogole nie tyle jestem "gruba" co mam niewyrobione cialo, jestem
zastana. Dziewczyny, ktore waża tyle ,co ja naprawde wyglądają gorzej.
Mam
bardzo dobry start. Chcialabym schudnac jeszcze jakies 10 kg, żeby czuć
sie świetnie. To nie jest wcale tak dużo. Wiekszosc z Was zaczelo
odchudzanie przy 80+, a ja mam to szczescie ,że ocknęłam sie już teraz.
(Napisałam te swoje fizyczne zalety, pożal sie Boże, bo gdzieś przeczytałam ,że to pomoże... )
Chciałabym
wrócić do tego przedszkolnego nastawienia do sportu, chcialabym nie moc
sie doczekac aż sobie codziennie poćwicze, bo wiem, że po tym będę mieć
satysfakcje, dobry humor i przypływ endorfin.
Chcialabym juz miec to 65kg, zeby ktos to dostrzegl.
wreszcie :( Mialam duzo wahania wagi , najwiecej ważylam 73, wiec narazie mojego spadku do 69 nikt nie zauważył.
I
wgl dzis bylo 69, ale nie zmieniam paska , poki nie bede miec pewnosci,
ze siodemka nigdy nie wroci.. Do tygodnia powinno byc 68, wtedy bym
zmienila pasek na 69, ale NAGLE to wesele w sobote :(
I boje sie ze wroce i zobacze rano na czczo ponad 70 na wadze :( Bede sie tam chyba ważyć.
Boje sie ,że nie wytrwam. Wydaje mi sie,ze nie schudłam te 4kg tylko woda mi sie przelala w organizmie.
W
ogole pije bardzo duzo, nigdy mniej niz 2 litry (woda +czerwona
herbata) i przez to moj brzuch jest napompowany, ale wole pić, niz
jesc.. Chyba nie można pić za dużo prawda?
Musze
sie ogarnąć. Hormony mi świrują przed okresem. Mam juz 4 dni objawy
(pryszcze,śluz, humorki, obrzmienia) a okresu nie ma;/ za to na wesele
juz na pewno bedzie;/
Jest mi tak źle :(
- Dołączył: 2011-04-18
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 3612
16 października 2012, 22:41
Najwazniejsza jest dieta,potem ćwiczenia.
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3531
16 października 2012, 22:57
proces odchudzania to w 30% aktywność fizyczna (ćwiczenia), a w 70% dieta!
- Dołączył: 2009-11-11
- Miasto: Melbourne
- Liczba postów: 15329
16 października 2012, 23:22
Jak jesz 1000kcal to nie dziwię się, że nie chce ci się ćwiczyć.
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
18 października 2012, 10:07
Akurat dziś natknęłam sie pełno artykułów podobnej treści, mianowicie
W DIECIE NAJWAŻNIEJSZE SĄ ĆWICZENIA....
Czyli niczego nie zrozumiałaś.
Czytaj dalej.