Stało się - Boże jak mi wstyd i żal.
![]()
Kiedyś ważyłam 78 kg... to była masakra! Wyglądałam jak potwór!
w ciągu 4ech miesięcy schudłam 15 kg, później dodatowe 3kg. Była to tylko dieta... czasami pobiegałam (max.1 raz w tyg.) i 1 w tyg. na aerobic, ale bardziej w formie zabawy.
3 Lata później waga cały czas była dobra...potem zaczęłam się objadać i przytyłam jakeś 7kg. zastosowałam dukana. Schudłam. Potem jojo i tak ze 3, 4 razy podejscie do dukana. w koncu metabolizm zwariował.
Teraz po 5ciu latach od pierwszej diety wróciłam....z taką sama WAGĄ !!! Nie zauważałam tego. i o dziwo - utyłam inaczej, bo pasują na mnie spodnie z okresu z przed diety, ale bluzki są za duże.
Nie ważne. ... Mój metabolizm tak zwariował, że bez ćwiczeń ani rusz.... a broniłam się przed nimi rękami i nogami.
Niestety moja forma jest w opłakanym stanie. Zero kondycji, zero mięśni, zero wytrzymałości.
I niestety też zero samozaparcia.
Mój problem jest taki, że szybko się zniechęcam. Dziś zaczęłam ćwiczyć i nie wiem czy dobrze robię, bo założyłam sobie 1godzinę ćwiczęń z MEL B, Zrobiłam rozgrzewkę, ABS i trochę cardio...czyli ok20 minut razem. i padam !
odechciało mi się, zadyszka... ból w mięsniach i kręgosłupie.... w zasadzie może i z 5 minut bym jeszcze wytrzymała, ale czy sens się przemęczać? i zniechcać?
Czy codzienne dokładanie po 10 minut więcej do ćwiczeń będzie efektywne? dziś było 20 minut. jutro 30.... aaa... no i co ile ćwiczyć? codziennie, co drugi dzień?
Nie wiem dziewczyny jak mam ćwiczyć.... nie mam roweru, w tym miesiącu musiałabym również odpuścić wszelkie zajęcia poza domem, ponieważ słabo z kaską. Pozostają mi tylko ćwiczenia w domu.
Czy zaczynając od lżejszych ćwiczeń jakie zakładam , dodając codziennie kilka minut więcej i zastosowaniu diety - mam na myśli normalne posiłki, ale wyeliminowanie białego pieczywa, tłustych serów, słodyczy, czipsów, alkoholu i smażonych mięs Uda się ?