- Dołączył: 2012-07-29
- Miasto: Czaplinek
- Liczba postów: 13674
18 września 2012, 15:48
Jak wiadomo przy spacerze wiele człowiek się nie napoci ale czy można je traktować jako jeden ze sposobów na odchudzanie? Pewnie inny efekt daje spacer powolny z miłością czy koleżanką , a inny gdy zamiast autobusu wybieramy własne nogi i mamy konkretny czas na dotarcie i tz spacer jest szybkim chodem.Ale czy takie spacerowanie np do szkoły do pracy gdy nasza droga to max 35 minut daje nam rezultaty ? Raczej nie można chyba sie opierać na tym że od spacerowania i zdrowszej diety np mż się schudnie. Czy ktoś traktuje to jako dodatkowy czynnik działania na odchudzanie?? Czy może niektórzy z was odchudzali się w ten sposób?
Co myślicie o spacerowaniu? I zamienianiu autobusu na podróż na piechotę?
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 2951
18 września 2012, 18:50
dietetyczka powiedziala mi ze chodzenie duzo daje, zawsze to jakis ruch, a jak posiadzi sie tylek w autobusie to raczej ruchu nie ma :)
- Dołączył: 2012-06-26
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 165
19 września 2012, 09:16
Ja teraz duzo chodzę dwie lub trzy godzin codziennie po 3km lub7km
- Dołączył: 2010-04-06
- Miasto: Żagań
- Liczba postów: 14
20 września 2012, 20:36
ja miałam wycisk na koloniach, na które pojechałam jako wychowawca - ośrodek na totalnym 'zadupiu', do miasta godzina drogi piechotą w jedną stronę. Przez 10 dni schudłam od tego łażenia (nawet 2,3 razy dziennie) 3 kg :) a wspomnę przy tym, iż jadłam naprawdę sporo i nie ograniczałam się w ogóle. No i mój luby po przyjeździe stwierdził że pupa i uda bardzo się ujędrniły. Pozdrawiam :)