Temat: 3 miesieczny wycisk na silowni

wrednababa54 napisał(a):

ja chodze od polowy lipca. nie ma tam trenera, ktos bardziej doswiadczony doradza laikowi. na poczatku cwiczylam tylko nogi - uda, i robilam brzuszki (w domu  lub na laweczce), generalnie chodzilam na biezni czyli aeroby spadlo mi kilka cm z brzucha i troche z talii, cialo sie bardziej ujedrniloteraz bylam 2 raz na cwiczeniach calego ciala ktore zamierzam w prowadzin pon-sr-pt, rozgrzewka + troche marszu, a reszta dni bedzie czysto aerobowato sa plany na najblizsze 1,5 tygodnia. nie wiem jak to bedzie wygladalo jak znajde prace bo po 1,5 tygodnia zaczne cv wysylac

wrednababa54 napisał(a):

w sumie od polowy lipca liczac. jutro mam kolejny pomiar ale na cud nie licze.no i co z drugiej strony co z tego ze spadna ,jesli zmierze sie o 8 rano jest 90 w pepuszku, zjem sniadanie, obiad, wypije wode i mam 4 cm wiecej i wygladam jak wygladalam wczesniej (dlaczego nie moze zostac te 90 tylko musi rosnac)

wrednababa54 napisał(a):

nie nie jem tak duzo. woda mi sie zatrzymuje i pewnie dlatego.ortopeda mi zalecil robic duzo brzuszkow codziennieja mialam 97, potem spadalo systematycznie. szorty ktore kupilam na lato moglam ssuwac zapiete na guzik i zamek. teraz mam tak 90 z w ciagu dnia z hakiem

jurysdykcja napisał(a):

Geez, jak siłownia to siłownia, trochę bez sensu tam iść ćwiczyć aeroby. Spróbuj pogadać z trenerem i wykorzystaj go, żeby cię nauczył ćwiczyć z ciężarami z poprawną techniką. Nie daj się zbyć maszynami - ponoć są mniej skuteczne.Ja ćwiczę własnie 3 miesiące. Efekty są fajne, szczególnie w ostatnim miesiącu, od kiedy moje kolana umożliwiają mi ćwiczenie z większymi obciążeniami. Nie wiem na ile ci pomogę, bo ja się na siłowni nie odchudzałam. Tzn chudnę, ale nie to było celem, tylko odbudowanie mięśni po operacji, wiec nawet nie wiem ile schudłam, bo się nie mierzę za bardzo.Tyłek wyraźnie się podniósł po dwóch tygodniach przysiadów (i chyba nawet urósł :D). Moje baaaardzo zapuszczone i sflaczałe uda po ok 2 miesiącach nadawały się do szortów, zarysowały się łydki, schudły kolana i ręce, ramiona się podniosły. Wszystko wygląda o niebo lepiej - a było baaardzo źle jak na w miarę szczupłą dziewczynę. Zamiast 2 kilowych hantli używam 7,5. Na motylku skoczyłam z 30 do 70 kilo. 20 kilo na klatę :) Dla takiej lebiegi jak ja to jest ogromny postęp i daje wielką frajdę. Te zmiany trudno opisać, ale wszyscy mi mówią, że schudłam mimo, że mam bardzo podobne wymiary. W ogóle satysfakcja z dźwigania jest dzika, szczególnie jak ktoś lubi bić rekordy.