- Dołączył: 2012-02-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8
20 czerwca 2012, 08:03
nie wiem czy w dobrym miejscu zamieszczam, ale chyba tak :)
Mam 26l, wzrost: 181 cm, waga: 69kg.
Co do aktywności: 5x w tygodniu basen(kraul - pełna godzina), rano ćwiczenia brzucha (zestaw 8minutes ABS - dostępny na youtube)
Kwestia
żywienia: śniadania(podzielone na dwie porcje) - twarogi z szynką i
pomidorami, obiady - mięsne (z reguły), kolacje - czasami białe pieczywo
lub chleb. Do tego obowiązkowo 1,5l wody mineralnej (ale niestety
smakowa, gdyż zwykłej wody nie lubie).
Mam problem odnośnie zrzucenia boczków - mam jeszcze troche zapasu,
który wygląda nieestetycznie - co ćwiczyć i jak ćwiczyć (lub ew. jaką
diete zastosować) by się tego pozbyć. ćwiczę regularnie od stycznia i
nie potrafie ich wyeliminować....
20 czerwca 2012, 08:07
Według mnie na Twoje boczki niekorzystnie działa białe pieczywo na kolację. Zamień je na pełnoziarniste, razowe.
Patrząc na Twój wzrost i wagę, zastanawiam się czy Ty aby na pewno masz te boczki, czy to nie jest wymysł Twojej imaginacji. ;)
- Dołączył: 2012-03-07
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 4779
20 czerwca 2012, 08:17
A MOŻE DAJ FOTO BOCZKÓW, BO JESTEM CIEKAWA JAK MOGĄ WYGLĄDAĆ BOCZKI PRZY TAKIEJ WADZE U FACETA...
20 czerwca 2012, 08:18
lepiej nie pic wody wcale niz pic samoka , ktora ma w sobie mase cukru...
jedz 4-5 palych porcji
duzo warzyw i plynow bez cukru
sniadanie zjadakj nie za dlugo po przebudzeniu
na stronie cwiczenia.org znajdziesz specjalne cwiczenia na boczki
mozesz je polaczyc z marszobiegami ktore pomoga szyciej Ci sie ich pozbyc
20 czerwca 2012, 08:25
Facet, ty nie powinieneś chudnąć, tylko ćwiczyć! Już ważysz bardzo mało jak na swój wzrost. I to ćwiczyć siłowo a nie aerobowo.
- Dołączył: 2011-08-30
- Miasto: Nvm
- Liczba postów: 1072
20 czerwca 2012, 08:37
Matko, masz 181cm wzrostu i ważysz 69kg?
![]()
Mój facet przy 185cm ma 80kg i już wygląda jak chudzinka... Z czego chcesz tu zrzucać? Dużo ćwicz i chwacit
![]()
.
- Dołączył: 2012-02-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8
20 czerwca 2012, 10:52
zdjęcia, jak chwila pozwoli, wrzuce po południu :) ogólnie co do jedzenia - nie czuje sie zbyt często głodny przy tych posiłkach które jem... około godziny 14-15 mam mały głód, ale jem następny dopiero koło 17 (bo jade na basen). pierwsze śniadanie o 7:30 (wstaje o 6tej), drugie o 10:30. Kolacja pomiędzy 20:30 - 21:30.
Co do ćwiczeń, na basenie ćwicze wytrzymałościowo (godzina pływania - na maksymalną długość - jak do tej pory 2275 max) - a że ucze sie jeszcze poprawnego pływania to nie chciałbym z tego całkowicie rezygnować... Do tego dochodzą jeszcze zajęcia z tańca, ale to tylko raz w tygodniu.
Siłownia jak najbardziej wchodzi w rachube, a rowerek mam w domu (jakby trzeba było - choć to znowu aerob).
Co do mięśni - to głównie wyrobione mam rąk i pleców (po basenie), nogi raczej mało wyćwiczone.
Zerkne na cwiczenia.org - i może wyciągne coś jeszcze na brzuch.
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
20 czerwca 2012, 11:56
Zmień system ćwiczeń.
Wprowadź krótsze treningi (nie rezygnując z Twoich normalnych), ale bardziej intensywne.
Zacznij pływać interwały, zwiększając ich intensywność.
Zacznij od jednego w tyg - po jakimś czasie wprowadź drugi.
Musisz ruszyć organizm, bo się przyzwyczaił do jednostajnego wysiłku.
Nie słuchaj głupot o "ćwiczeniach na boczki', bo coś takiego nie istnieje.
Nie ma możliwości spalenia tłuszczu miejscowo. Było o tym 3 miliony razy.
To samo w kwestii rewelacji o marszach - pływasz, wiec to w zupełności wystarczy.
Siłownia w Twoim przypadku - jeżeli jesteś na redukcji - oczywiście nie przyniesie przyrostu masy mięśniowej. Musiał bys wejśc na dodatni bilans, ale to z kolei wyklucza redukcję boczków.
Odpowiednio zbilansowana dieta i dobrany trening pozwoliły by zapewne na budowanie suchej masy, bez zbytnich przyrostów tłuszczu, ale do tego to już trzeba być mocno w temacie.
pzdr
Edytowany przez rafalmruk 20 czerwca 2012, 11:58
- Dołączył: 2012-02-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8
20 czerwca 2012, 20:30
czyli w zasadzie powinienem dalej pływać takie dystanse (ok 2,3km) i dodatkowo jeszcze interwały? czyli np. standardowa godzinka pływania + pływanie interwałowe czy np. samo interwałowe podczas wizyty na basenie? (wiem - zgodnie z harmonogramem).
Bo powiem szczerze że standardowa godzinka pływania już mnie dość mocno potrafi wymęczyć(80-90 długości na godzine to już dość troche) i nie wiem czy miałbym jeszcze siły na pływanie interwałowe.
tak oto wyglądają boczki przy tej wadze: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7adcf51d7e043c48.html