Temat: wcięcie w talii

Mam takie pytanie... czy wcięcie w talii to 'genetyka' i nic nie da się z tym zrobić, czy jednak istnieją jakieś ćwiczenia na poprawę? Bo wyglądam jak deska jakaś, zero wcięcia... Tzn teraz mam małe, ale to tylko 'złudzenie', dzięki boczkom :P Jak stracę boczki to wcięcia nie będzie ; <

No tak, jedni je mają, inni nie, nawet gdyby ćwiczyli talię latami.
A mnie się wydaje, że przy ćwiczeniach na talię coś się tam wyrobi. No hola hop może pomóc.
Ja na szczęście należę do tych osób, które mają same z siebie bardzo ładne wcięcie, mimo, że mam prawie 100kg to i tak nadal je u mnie bardzo widać. Zmorą za to są moje ogromne uda i pupa, i jeszcze boczki.

Ech, no to jak genetyka to szkoda :(  Kurde, jaka beznadzieja: ani cyca, ani bioder, ani talii... no i ja jestem kobietą? ;X : (
a co do hulahop - właśnie kurczę nie potrafię tym kręcić za nic...

Ja też. Ale odrobinę lepiej mi się kręci jak kupiłam sobie cięży.
A mi znów na talię genialnie działa taniec brzucha. 
Wiadomo, że to sprawa budowy, a więc i genów. Ale możesz nad tym trochę popracować kręcąc hula hopem, albo robiąc skrętoskłony;)
Ja nie miałam i każdy na V zakładał ze nie bd mieć bo to genetyka jednak talie mam co ma 66:)

o własnie! mi kazdy pisze jaka talia a to wszystko dzieki ogromnym boczkom! jak one sie zgubia,jak zgubiato po talii nie bedzie sladu..:P

no sama zobacz.

 

Genetyka ma duży udział, ale myślę, że da się tę  talię wyrobić na hula hop. A kręcisz takim cięższym hh, czy może takim lekkim? Bo ja tym lekkim za Chiny  kręcić nie umiałam, a jak tylko do niego ryżu nasypałam od razu szło mi lepiej :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.