- Dołączył: 2007-12-31
- Miasto: Gdzieś;)
- Liczba postów: 708
20 marca 2008, 16:28
20 marca 2008, 18:28
aha, dla udowodnienia:
kiedyś był tu popularny wątek "zauważone błędy podczas odchudzania" stworzony przez lansera, który należy do 0,1% ludzi obecnych tutaj, którzy się znają na redukcji
cytuję za nim:
5. za mala liczba posilkow i spozywanie ostatniego na wiele godzin
przed snem (minimalna sensowna liczba posilkow to 5, w tym ostatni na
okolo godzine przed snem - zawierajacy bialko lub bialko i troche
tluszczu, bez weglowodanow - wieksza liczba posilkow przyspiesza
metabolizm i pozwala oszukac organizm, nie dajac mu odczuc ze jest
glodzony - mala liczba posilkow jest natomiast sygnalem dla organizmu
ze rozpoczal sie okres glodu <jak milion lat temu gdy w promieniu
wielu km nie bylo pozywienia> i do zwolnienia metabolizmu i
odkladania wszystkiego w formie tluszczu, na czas kiedy bedzie jeszcze
gorzej, posilek przed snem zapobiega nocnemu katabolizmowi).
20 marca 2008, 18:29
pegg - daj mejla albo gg, to pogadamy na temat metabolizmu:)
- Dołączył: 2007-06-19
- Miasto: Chicago
- Liczba postów: 8484
20 marca 2008, 19:54
Wiesz,jest ogromna roznica miedzy jedzeniem czegos o 23.00,a piciem.
20 marca 2008, 20:12
jeśli wiesz lepiej, to dalej maltretuj swój metabolizm;)
twój wybór
- Dołączył: 2007-12-31
- Miasto: Gdzieś;)
- Liczba postów: 708
20 marca 2008, 20:24
Dzięki wszystkim za szybką odpowiedz:)
- Dołączył: 2008-03-01
- Miasto: Cieszyn
- Liczba postów: 265
20 marca 2008, 20:57
hmm, ja w sumie nie potrafię nie zjeść po 18 jakoś mój organizm tego potrzebuje, może ze względu na tryb życia. Myślę, że każdy powinien sobie jeść tak jak jego organizm czuje i potrzebuje oczywiście ze zdrowym rozsądkiem i umiarem :). to tylko moja opinia :)
22 marca 2008, 19:33
A co z tymi, co tego nie czują? Czasem mam takie dni, że zjem o 16, idę spać o 1 w nocy, wstaję rano... i nie czuję sie nadal głodna. Zawsze wtedy, gdy zjem więcej, tak się dzieje. A niesamowity miałam tego przykład w okresie oczyszczania się po fatalnym paromiesięcznym żywieniu. Było to tak nienormalne, że jadłam na siłę. Zmienia sie to, gdy jem bardzo małe porcje dopiero, przez dłuższy okres czasu. I wtedy zeżeram pół surowej marchewki wieczorkiem
To dopiero zrąbany metabolizm, nie?
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
23 marca 2008, 20:36
Tak ja Asuana mowi. Trzeba jesc. A po cwiczeniach troche bialka, np. chociaz jugurcik. I przed cwiczeniami tez jesc - ale mowa tutaj np. skibce grahama ze szynka i pomidorkiem + banan na 1.5h przed cwiczeniami ;)
- Dołączył: 2008-03-25
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 683
25 marca 2008, 16:55
Definitywnie najpierw ćwiczenia, a później jedzenie. Pobudzony po ćwiczeniach organizm lepiej trawi, no i bezpośrednio po ćwiczeniach łatwiej jest zjeść mniej kalorycznie, gdyż mamy po prostu większą motywację:-)Poza tym intensywnie ćwicząc po jedzeniu, można dostać kolki lub mdłości.
- Dołączył: 2011-07-30
- Miasto: Ornontowice
- Liczba postów: 10
1 sierpnia 2011, 11:50
ja robię tak że kolacje jem o 18, o 19 zaczynam ćwiczyć, a potem piję szklankę kefiru owocowego bez tłuszczu oczywiście :) co powiecie o takim rozwiązaniu, robię źle czy dobrze ??