5 grudnia 2011, 21:45
Żeby nie zakładać kilku wątków, zebrałam kilka kwestii w tym jednym. Ćwiczę codziennie na rowerze stacjonarnym, w zależności od dnia i ochoty 40-60 minut. Zaobserwowałam kilka rzeczy - czy niektóre są wam znane i czy to jest normalne, naturalne i czy ewentualnie trzeba coś zmienić.
1- pierwsze 30 minut muszę się jakby zmuszać do jazdy, a po przekroczeniu tego czasu nogi jakby same zaczynają mi pedałować, nie czuję prawie wysiłku w nogach, nie chce mi się przestawać ćwiczyć, takiego dostaję powera
2- pod koniec ćwiczeń mam zaczerwienioną twarz, pot leje mi się z całego ciała,
3- siodełko jest mało wygodne, podkładam sobie poduszkę
4- po ćwiczeniach jestem tak nakręcona, jakby na lekkim rauszu i nie chce mi się w ogóle jeść. Głód przychodzi po jakimś czasie, ale i tak zmuszam się, żeby jednak coś zjeść po treningu.
5- (na rowerze) czuję, że pracują mi nogi, ale też mięśnie brzucha (na rowerze pracuje brzuch??)
Które z tych punktów są wam dobrze znane?
- Dołączył: 2011-08-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 1884
5 grudnia 2011, 21:47
1 - po tym czasie zaczyna spalac sie tluszcz.
2 - ee,to normalne
5 - tak.
5 grudnia 2011, 21:48
3.
zakupilam rower stacjonarny i pedalowalam tylko 10 min bo siodelko bylo niewygodne.. poduszki, reczniki zjezdzaly z siodelka. rower stoi u kolegi :D
a jak mowil "oddam ci bo ja pocwiczylem" to ja mowilam :"dobra, teraz nie dam rady ale sie umowimy"
i sie nie umowilismy
na silowni mam to samo. malo tego tam daleko mam rece od kierownicy i jeszcze wysoko
wole zwykly rower
Edytowany przez aguniek1988 5 grudnia 2011, 21:49
- Dołączył: 2010-09-04
- Miasto:
- Liczba postów: 209
5 grudnia 2011, 21:51
kurcze nigdy sportu nie uprawialas???
- Dołączył: 2006-11-29
- Miasto: L
- Liczba postów: 810
5 grudnia 2011, 21:52
1. to normalne, po jakimś czasie ćwiczeń zaczynają cię dopiero zalewać endorfiny i dlatego początki są ciężkie ale za to potem człowiek jest radosny i ma dużo energii
![]()
2. prawidłowo :)
4. ja tam nic nie jem po treningu i nie narzekam, również nie jestem głodna
5. tak, na rowerze też można ładnie spalić brzuszek
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Reda
- Liczba postów: 2382
5 grudnia 2011, 21:53
ja idealnie usytuowalam swoj rower, naprzeciw telewizora i zawsze kiedy juz odechciewa mi sie pedalowac , wlaczam fashion tv i motywacja sie pojawia :D
5 grudnia 2011, 21:55
korbaaa napisał(a):
kurcze nigdy sportu nie uprawialas???
Tak intensywnie, jak teraz, to nie. Wcześniej to tylko w szkole na wf-ie ;). Robiło się wygibasy, ale nigdy się specjalnie nie spociłam :)
5 grudnia 2011, 21:55
Adriannananana napisał(a):
ja idealnie usytuowalam swoj rower, naprzeciw
i zawsze kiedy juz odechciewa mi sie pedalowac ,
fashion tv i motywacja sie pojawia :D
O to ja też. Wyłącznie przed telewizorem, bo inaczej z nudów bym nie dała rady przebrnąć pierwszych 30 minut.
A tak to głowa jest zajęta jakimś programem/filmem i nie wiem nawet, kiedy czas zlatuje.
@Aguniek1988: jak podłożę poduszkę, to już w miarę jakoś się jedzie...
Edytowany przez Erminia 5 grudnia 2011, 21:59
- Dołączył: 2009-07-29
- Miasto: The End Of The World
- Liczba postów: 4420
5 grudnia 2011, 22:13
1. To się nazywa rozgrzewka
2. A to jest zmęczenie - krew szybciej krąży, robi się cieplej i takie tam
3. Twardym trzeba być! Moje siodełko też jest twarde i okropnie niewygodne, ale przynajmniej po ćwiczeniach tyłek jest fajnie wymasowany.
4. Wróć do punktu o zmęczeniu ;) Jak temperatura spada i wszystko wraca do normy to wraca też i apetyt.
5. Mięśnie brzucha działają choćby dlatego, że dociskasz nogi. W ogóle mięśnie brzucha jakoś działają praktycznie przy każdej czynności. Potwierdzi to moja mama, która ostatnio miała operację i musieli rozciąć jej te mięśnie....
Jazda na rowerku powoduje też zmniejszanie się boczków :)
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4405
5 grudnia 2011, 22:12
1 i 4 to święta prawda w moim przypadku