- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 listopada 2011, 18:08
4 listopada 2011, 18:36
4 listopada 2011, 18:39
4 listopada 2011, 18:49
4 listopada 2011, 18:56
4 listopada 2011, 18:58
jejku, nic mnie tak nie irytuje jak traktowanie okresu jako jakiegos szczególnego czasu, choroby własnie? gdzie wszystkie histerie, humory, wymówki i lenistwo jest usprawiedliwione. jasne, rozumiem, ze kogos bardzo boli, czasem zdarzają sie osoby, które okres naprawde przechodza źle - w porządku. ale czy nie jest tak, ze wiekszosc z nas tylko szuka wymówki? ja przyznaje, ze jesli nie cwicze, to z własnego lenistwa, a nie dlatego ze mam okres. nie wpier*alam jak szalona dlatego ze mam okres, tylko dlatego ze nie umiem sie opanować.
Nie pisze tych 'zarzutów' do zadnej konkretnej osoby, tak po prostu sobie rozmyslam, bo jest jeszcze jedne temat o małpie i o jedzeniu na forum ;]
i nie twierdze, ze wszyscy tak robią, ale ja taka tendencje obserwuje, u moich przyjaciółek równiez, któe nawet jak okresu nie przechodza szczególnie ciezko to wiecznie: 'jestem zdenerwowana bo @' 'krzycze bo @' jem bo @ źle sie czuje...nie oddycham bo @...
Edytowany przez it.girl 4 listopada 2011, 18:58
4 listopada 2011, 19:04
4 listopada 2011, 19:10
4 listopada 2011, 19:13
4 listopada 2011, 19:28
> It.Girl - poniekąd Cię rozumiem. Pamiętam, że w
> szkole średniej okres = absencja na w-f u każdej
> koleżanki z osobna, a na imprezki i tańce w tym
> samym dniu, to już miały siłę. : )Mnie z kolei
> doprowadza nie raz do szału moja własna
> rodzicielka - wie, że mam takie, a nie inne
> problemy z jajnikami i hormonami, ale i tak niemal
> zawsze mi imputuje, że przesadzam i agrawuję, bo
> ona nigdy takich problemów nie miała (bardzo
> rzeczowy argument swoją drogą).
hehe, wf to osobna sprawa i z tego tez zdarzyło mi sie korzystac, jak jeszcze cwiczyłam, nie zawsze, ale zdarzało sie ;]
wiadomo, ze kazdy przechodzi @ indywidualnie, kazdemu zdarzaja sie gorsze dni, ale własnie, taka permanentna gadka jaki to jest tragiczny czas w zyciu, tylko siedziec, jeść, płakać i krzyczec na zmiane, uwazam za troche irracjonalne zachowanie, które dałoby rade opanować, ale wiele dziewczyn wyolbzymia sprawe i 'zwala' na okres wszystko co sie da, a własnie na impreze to zawsze jakos siły są ;dd