25 sierpnia 2011, 08:55
Od czterech tygodni ćwiczę, tzn. 60min kręcę hula hoop i 80min. biegam na orbitreku. Od biegania miałam tylko jeden dzień przerwy. Przez ten cały czas trzymam się diety. Przez dłuższy czas była to dieta 1500kcal, a teraz po prostu się jem mniej więcej tyle samo ale nie liczę kalorii (wiadomo zero słodyczy, gazowanych, fast foodów itd.). Przez ten cały czas schudłam tylko 3.8kg, ale waga i tak często skacze w górę. Wyczytałam, że moje mięśnie mogą być przepracowane i dlatego mogę nie chudnąć. Co o tym sądzicie? Czy powinnam robić sobie przerwę w bieganiu dwa razy w tygodniu? Macie jakieś doświadczenia w tym? I czy przy kręceniu hula hoop też powinnam robić przerwę ( przy tym akurat nie chciałabym robić przerwy, bo to naprawdę lubię). Proszę Was o opinię.
25 sierpnia 2011, 10:14
A mierzysz się cm? Może właśnie mięśnie Ci się wyrabiają na rzecz znikającego tłuszczu.
No i 4 kg to dobry wynik, czemu narzekasz? :D
25 sierpnia 2011, 10:32
nie zregenerowane mięśnie nie spalają kalorii tylo siebie :)
25 sierpnia 2011, 11:37
Wiem, że 4kg to nie jest zły wynik - już pisałam o tym. Ale tu chodzi o to, że przez pierwszą połowę większość schudłam, a od jakiś dwóch tygodni waga spada i się podnosi i tak w kółko. I chciałam się dowiedzieć, czy to rzeczywiście brak przerwy w ćwiczeniach mogą być przyczyną.
Centymetry spadły. Ale ciągle mam wzdęcia przez co czuję się jak balon:(