Temat: AKCJA - brzuch-uda-pośladki

Witam, ponieważ ciężko mi się zabrać do ćwiczenia samej, proponuję grupę wsparcia. Jesli chcecie ćwiczyć zestaw opracowny przeze mnie podczas poprzedniej diety (schudłam wtedy ze 116 kg do 95 kg) zapraszam do dołączenia.

Sa to proste ćwiczenia, składają się z trzech części. W pierwszej części jest marsz na przemian z biegiem (do konkretnej muzyki), druga część to ćwiczenia wzmacniające uda i posladki, na koniec spinanie czyli wzmocnienie mięśni brzucha. Ćwiczenia trwają w pierwszym tygodniu około 15 minut, co tydzień zwiększam zakres i ilość ćwiczeń. Polecam, naprawdę efekty u mnie były widoczne.

 

Zaczynamy od jutra (jesli będzie grupa chętnych). W każdy poniedziałek (teraz wyjątkowo w piątek) podam wam harmonogram ćwiczeń na cały tydzień. Na watku będziemy się wspierać i motywować. Co niedzielę bedziemy podawać swoją wagę oraz ilość cm w talii i obwód uda (będę prowadziła specjalna tabelę).

Póki co proszę o zgłoszenia (nick, waga, wzrost, obwód w pasie i obwód uda, coś od siebie)

 

ZAPRASZAM :)

 

Ja się czuję wykończona totalnie ... mam dość tej pogody ... gdzie jest słońce ? Kto je ukradł i dlaczego ? I niech już je odda...

Mój przyjaciel ma dwa ostatnie dni chemii. Później skan i badania (za dwa tygodnie) i za miesiąc wizyta u onkologa .... i wtedy się dowiemy, czy udało się wytępić cholerstwo...

Nie jestem ze stali (choć duzo osób mówi mi, że jestem twarda czy silna - nie wiem po co, czy chca mnie podbudowac czy co?). Wczoraj już się z tego poryczałam. Cały czas mamy z Pablem dobre, jeśli nie bardzo dobre nastawienie. Że wszystko będzie dobrze. Że Pablo wygra. A wczoraj taki cichutki głosik się odezwał, a co jeśli się nie udało? Rozwaliło mnie to w dwie sekundy.

Więc najpierw się wypłakałam. A później pogadałam z Nim. Choć miałam obawy zacząć taki temat .... Paweł ma naprawdę super nastawienie i bałam się że jak ja zacznę  to mu tej siły odbiorę.... Jak zwykle okazało się, że lepiej było porozmawiać...

Boję się. Tak najzwyczajniej w świecie się o Niego boję.

 

Przepraszam, że tutaj, że nie na temat naszych treningów, ale gdzieś musiałam to napisać...

Nie łam się :) Wieżę że uda się Wam przezwyciężyć chorobę. Ciężka jest walka z rakiem ale idzie z tym wygrać. Jestem z Tobą :)
najważniejsze jest dobre nastawienie. Moja kuzynka wygrała walkę, więc jest to choroba uleczalna. Ciężka, ale uleczalna. Proś Anioły...mi zawsze pomagają
Mamy 90% szansy na całkowite wyleczenie ... to bardzo dużo ... ale zawsze jest te cholerne 10%
to jak tyle % jest na plus to nie myśl inaczej, nie myśl o tych 10%
Frosia ma rację:) pozytywne myślenia działa cuda:) naprawdę uwierz że dacie razem rade:)

dzięki dziewczyny ...

cały czas myślimy pozytywnie, Pablo nawet czesto żartuje ze swojej chorby i z leczenia :)

Tak mnie wczoraj jakoś dopadło, na sam koniec.

Początki i końce są najgorsze zawsze zostanie obawa czy choroba nie powróci ale trzeba byc dobrej myśli.:) Ja niestety z moim dziadkiem nawet nie zdążyłam się pożegnac (chorował na raka płuc, a ja wtedy byłam w 8 miesiącu ciąży i nie pozwolili mi wejśc na oddział do niego). Ale u niego choroba była za późno rozpoznana a poza tym był to złośliwy rak płuc... Do tej pory ciężko mi że dziadka nie ma a wyznacznikiem jego nieobecności jest moja córcia... Ale w przypadku Pawła będzie inaczej zobaczysz:) jak ma poczucie humoru to dobry znak:)

Hej dziewczyny, zalatana strasznie jestem przed tą imprezą.

Dziękuję Wam za słowa otuchy. Wiem, że będzie dobrze... wizyta u onkologa 10 dni wcześniej jednak czyli 6 września. Wtedy się okaże co dała chemioterapia. Tak się bałam tego czwartego cyklu, że Paweł będzie bardzo osłabiony, a póki co po tych 4 dniach ma więcej siły niż w ostatnim cyklu.... Dziś ostatni dzień chemii :)

 

Co do ćwiczeń, mimo, że jestem wykończona to dzielnie realizuje plan treningu :) ciekawe co mi powie waga w niedzielę rano .... tak bym chciała zobaczyc mniej .....

Jak Wam idzie? Ćwiczycie?

wczoraj poskakałam, oprócz marszu i biegu zrobiłam wszystkich ćwiczeń x2, waga stoi jednak w miejscu. Pojawiła się @ i dooopa. Jednak dobry znak, bo waga nie skoczyła w górę. Być może to zasługa tych ziołowych tabletek o których pisałam. Nogi wyglądają o niebo lepiej i nie mam juz takich strasznych obrzęków przy kostkach. Nie jest idealnie, ale w końcu to dopiero tydzień przyjmowania

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.