- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 lipca 2011, 18:25
Oglądając program "The biggest loser" doszłam do wniosku że Jillian Michaels jest wspaniałą trenerką. Dlatego postanowiłam ściągnąć sobie jakieś jej ćwiczenia i zacząć je robić. Najbardziej spodobały mi się 30 Day Shred z tego powodu, że mają 3 stopnie trudności. I teraz moje pytanie: czy któraś z Was wykonywała te ćwiczenia? Jeśli tak to jakie efekty przyniosły? oczywiście nie wierzę w zapewnienia producenta, że można schudnąć 8kg w miesiąc. Mam zamiar od poniedziałku zacząć ćwiczyć, więc jeśli ktoś chce mi towarzyszyć to zapraszam:)
4 lutego 2015, 19:31
Dziewczyny, dacie radę! Nie przejmujcie się małymi wpadkami w postaci jednego dnia przerwy - byle nie zrobić dłuższej, bo potem coraz bardziej się odechciewa. Ale też starajcie się tych dni "wolnych" robić jak najmniej ;)
Ja właśnie skończyłam 4 dzień :) Chociaż przez cały dzień w pracy miałam mega lenia i wiedziałam, że trzeba będzie się trochę zmotywować. Więc się motywowałam mentalnie ostatnie pół godziny za biurkiem ;) A teraz aż się dziwię, jak łatwo mi dziś poszło :) I w ogóle, że idzie coraz łatwiej :)
5 lutego 2015, 19:33
A ja dziś nie miałam czasu. Gdy w końcu wylądowałam w domu okazało się, że Małż jest wcześniej z pracy i nici z ćwiczeń: (
5 lutego 2015, 21:12
Ja dzisiaj 5 dzień zaliczony :) I 45 minut na bieżni :) Z jedzeniem też nie najgorzej - może nie jakieś super-zdrowe "dietetyczne" rzeczy, ale nie napchałam się i w kaloriach nie wyszło za wiele :) Ale niezdrowe też nie były :)
Edytowany przez kropka36 5 lutego 2015, 21:13
6 lutego 2015, 09:45
Mam urlopik dzisiaj i zaliczylam własnie 6 dzień. Ale dalej jest ciężko:( Rozmazana a co ma mąż do ćwiczeń??? Nie pozwala Ci? Moj rozpoczął razem ze mna i tez ćwiczy!
6 lutego 2015, 10:15
Klemensik mąż uważa, że nie potrzebuje ćwiczeń, bo taka mu się podobam. Niby powinnam się cieszyć, ALE w związku z tym uważa, że lepiej jak dam sobie spokój i generalnie jest prześmiewcą w moich zmaganiach z kilkoma zbędnymi kilogramami. On sam gra w piłkę i jakiś czas temu zatęsknił za drabinką na brzuszku i usilnie do niej dąży.
6 lutego 2015, 11:19
Klemensik mąż uważa, że nie potrzebuje ćwiczeń, bo taka mu się podobam. Niby powinnam się cieszyć, ALE w związku z tym uważa, że lepiej jak dam sobie spokój i generalnie jest prześmiewcą w moich zmaganiach z kilkoma zbędnymi kilogramami. On sam gra w piłkę i jakiś czas temu zatęsknił za drabinką na brzuszku i usilnie do niej dąży.
Dobrze że mu się podobasz i w takim razie możesz to robić w 100% dla siebie!! :) Nabija się z Twojego wysiłku? Pokaż mu, że masz to w nosie :P
no ja miałam 3 dniową przerwe, masakra! ale właśnie teraz ruszam pupę i zaczynam ćwiczyć :)
6 lutego 2015, 11:44
Nie miałam zamiaru robić niczego dla niego, wszystko dla siebie, własnej satysfakcji no i nie ukrywam, że mam masę ubrań przedciążowych - dobrych, niezniszczonych, drogich, które naprawdę lubiłam i nie widzę możliwości żeby się z nimi rozstawać. Teraz mają urlop ;)
Widziałam, że mnie zrozumiecie i staniecie po mojej stronie :) Jestem już po Jullian, ale teraz mam znowu energię, więc zrobię jeszcze cardio z Mel B. Niech moc będzie z Wami! :)
6 lutego 2015, 11:52
Nie miałam zamiaru robić niczego dla niego, wszystko dla siebie, własnej satysfakcji no i nie ukrywam, że mam masę ubrań przedciążowych - dobrych, niezniszczonych, drogich, które naprawdę lubiłam i nie widzę możliwości żeby się z nimi rozstawać. Teraz mają urlop ;) Widziałam, że mnie zrozumiecie i staniecie po mojej stronie :) Jestem już po Jullian, ale teraz mam znowu energię, więc zrobię jeszcze cardio z Mel B. Niech moc będzie z Wami! :)
No wiesz, są równe powody :) Ja robię (robiłam od zawsze :P bo nie wiem jak wy ale miałąm wiele przygód już z odchudzaniem. I po raz pierwszy robie to z głową) to w większej mierze dla siebie ale mam chłopaka na odległość i tak fajnie będzie jak co kilka miesięcy (bo niestety tak się rzadko widujemy) zobaczy swoją dziewczynę w co raz to piękniejszej odsłonie ;)
a z ubraniami też rozumiem, jak przytyłam to biodra mi tak wyskoczyły że w żadną spódnicę już nie wchodzę, a mam ich tak wiele! I nie mam zamiaru ich wyrzucać, wiec trzeba ogarnąć biodra do poprzedniego stanu ;)
6 lutego 2015, 12:17
Ha, ha. Mój mąż też uważa, że jestem najpiękniejsza, ale co do ćwiczeń to uważa, że dobrze robię. Jak marudzę, to mówi mi - nie odchudzaj się bez głowy, tylko ćwicz!!!!!! Co do ubrań, to nie mam ich za wiele - ciągle inne wydatki ( nowy dom itd.) ale mam parę kiecek w których brzuch mam jak w 8 miesiącu ciąży. Jestem typowym jabłkiem!!!! Szczupłe nogi i wystający bębenek:) A jak teraz nie schudnę, to już będzie tylko gorzej. W tym roku kończę 38 lat i zaczynam obwisać. Musze ćwiczyć!!!!