- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 399
24 maja 2011, 22:30
Idę na fitnes = 40 minut pieszo, ćwiczę = 60 mnut, wracam = 40 minut pieszo, wchodzę do domu i chce mi się jeść. Nawet nie od razu, tylko jak już się wymyję i siadam sobie po całym dniu. Też tak macie? Jak sobie radzicie? ja jakoś średnio? I potem wsunę coś co nie powinnam :) Ważne, że nie słodycze, ale jednak coś nieprzewidzianego w diecie...
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Słodyczowo
- Liczba postów: 16937
24 maja 2011, 23:35
ja po fitness po prostu jem
- Dołączył: 2007-11-24
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 1022
25 maja 2011, 08:35
Ja idę spać :)
Ewentualnie szklanka mleka
Poza tym przed ćwiczeniami warto zjeść coś węglowodanowego!
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
27 maja 2011, 13:36
BIALKO + WEGLOWODANY, najlepiej proporcje 1:3, chociaz troche zalezy od cwiczen. Niejedzenie to bardzo kiepski pomysl.
27 maja 2011, 19:55
ja jadlam banana po cwiczeniach, w domu obiad . czasem odrazu jadlam obiad na miescie