Temat: Jak często kucacie w ciągu dnia?

Pytanie jak w temacie. Jak często kucacie w ciągu dnia ? 5 razy, 10-15, 40, może wcale?

Staram się jak najczęściej, bo to zdrowy ruch, ale nie jestem w stanie podać ilości. Kilka razy dziennie chyba.

XXkilo napisał(a):

Iamcookie napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

Od poniedziałku do dziś w pracy - z milion razy. Mamy akurat zlecenia, które wymagają taszczenia wielkich kartonów z produktami z palety (każdy waży 9 kg) na stół. Jak jest ostatni rządek tych kartonów na palecie (4 kartony) to żeby je podnieść nie schylam się i nie wyginam pleców w łuk, tylko kucam i podnoszę. To samo z przenoszeniem palet, żeby ją podnieść - muszę kucnąć. Produkcja szła pełną parą, więc tych palet było mnóstwo i kucania ogrom! Z tego co zauważyłam ludzie raczej nie kucają, tylko wyginają plecy w łuk, żeby wykonac taką pracę. Moja koleżanka 55 lat - nie kucnie - bo ma słabe kolana. Kiedyś chciała mnie naśladować, kucnęła, ale już się o własnych siłach nie podniosła :P 
Aż zabolały mnie plecy! Brrr 
Od samego przeczytania rozbolały mnie plecy. A tak serio, to na kazdym szkoleniu BHP na jakim byłam ostrzegali przed pozycją na "pałąkowate plecy". Można rzec, że podnosząc coś w ten sposób łamie się BHP-wski regulamin więc jak np. pracownik dostanie urazu kręgosłupa a udowodnia mu, że nieregulaminowo i nie zdrowo wyginal plecy może zapomnieć o odszkodowaniu. Od wielu lat na szkoleniach BHP walkowany jest temat prawidłowego podnoszenia ciężarów, jaką poze przybrać, kto ile i jak długo może dźwigać i jak poważny ma to wpływ na kręgosłup i nie tylko. Na moim ostatnim szkoleniu Pani od BHP wspomniała o filmie na bazie dokumentu "Dzień kobiet". Dotyczy on afery w znanym markecie, gdzie kobiety często pod groźbą nagrany czy zwolnienia musiały targać palety i ciężary ponad siłę co skutkowało urazami pleców oraz groźnym naderwaniem ścięgien, czy też mięśni dróg rodnych. Udowodniono, że kobiety tak pracujące miały problemy z zajsciem w ciążę, czy jej utrzymaniem oraz inne problemy ginekologiczne. Chyba nawet poszedł zbiorowy pozew na tą sieć marketów, dostali mandat i przymus poprawienia warunków pracy. 

Miałam super kolegę Geerta, który pracował w tej fabryce 41 lat. Inteligentny, mający swoje pasje, opanowany i sympatyczny. Do tego niski i chudy, ale silny, ruchliwy i zwinny jak młodzieniaszek. Odszedł w tym roku na emeryturę. Jak z nim pracowalam, czasem obserwowałam jego ruchy. Zawsze coś podnosił ze zgiętymi plecami. Nigdy nie kucał. Raz z nim o tym rozmawiałam. Nie miał w ogóle problemów z kręgosłupem. To dopiero szczesciarz.

Melkor napisał(a):

Teraz vitalijki lubiące pozycję jeździecką będą liczyć liczbę "podskoków". Coś Ty narobiła!

Hehe (swiety)

Melkor napisał(a):

L zastanawia się, dlaczego w temacie wypowiadają się dwie osoby z szopem w avku i ciasteczkiem w nicku.

Ha, spostrzegawczy Pan! A no nie było to tajemnicą, że otworzyłam drugi pamiętnik - Biały szop i ciasteczko to ja 8) Trochę miałam ciągot to podzielenia się tym co wiem, a myślę, że wiem nawet całkiem sporo, ale jakoś chyba nie będzie mi z tym po drodze (urok Vitalii zrobił swoje)(dziewczyna)

A pytanie o kucanie miało być researchem do pewnego wpisu, choć w gruncie rzeczy bardziej zaspokojeniem mojej ciekawości, bo wpis miałbyc skierowany na mechanike ruchu, cechach motorycznych, które dużo na tym zyskują, układzie ruchu, przeciążeniach i odciążeniach niż na to czy w ogóle komuś chce się kucać czy nie. Zadałam pytanie nie tylko na Vitce. Wniosek przyszedł taki, że faktycznie ludzie nie kucają WIECEJ NIZ NAPRAWDĘ MUSZĄ. Niektórzy kucają dużo, bo np praca, ale czy ktoś wraca do domu i kuca rekreacyjnie, bo lubi, bo to wygodne, bo składa ciuchy, bo zamiata podłogę, kuca rano czy wieczorem jako część gimnastyki? No nie bardzo. Wiadomo, nie wszystkich wrzucam do jednego worka. Kucania unika się jak można, a chyba najbardziej wypacza ten ruch pójście do szkoły i siedzenie bite 8 godzin na tyłu. O zgrozo, też tak miałam! Na moje szczęście oduczyłam się nie-kucania bardzo szybko :)

Ja kucam by się nie schylać i nie obciążać kręgosłupa( już 2 razy dysk mi wypadł ), więc oprócz kucania w domu kucam również w pracy i to całkiem sporo przez ok 8h. Ile? nie mam pojęcia...wykroki również robię jesli nie muszę kucnąć czy przyklęknąć na jednej nodze.

Co do tematu, czasem instynktownie przejdę do słowiańskiego przykucu, zwykle po zbyt długim przyjmowaniu pozycji siedzącej lub stojącej. Albo gdy nie chcę siadać w towarzystwie na ławce publicznej mając świadomość, że lubią na niej spać obszczani bezdomni. Jest to wygodna pozycja, którą można dość długo utrzymać, co jakiś czas muszę tylko rozprostować kolana. Ale zapewne niemały procent dni mija bez zanotowanego kucnięcia obunóż. Przy podnoszeniu czegoś cięższego z ziemi zwyczaj wzięty z siłowni każe mi zachować proste plecy i wykorzystać nogi zamiast biednego kręgosłupa.

Widziałem materiał na kanale Darii Łukowskiej, w którym jeden gość zalecał kucanie, samemu przez cały film zachowując tę pozycję. Wyglądało to na pewną przesadę i rodzaj wiary w cudowne rozwiązanie poprzez "powrót do korzeni", coś jak nawiedzony zwolennik diety paleo, ale nie chcę tu podważać sensu takiego zalecenia, bo się na tyle nie znam. Pewnie naturalniejsze i zdrowsze niż fotel, dużo ludzi ma braki mobilności w stawie skokowym, co mogliby rozwiązać częstym kucaniem. Do defekacji też pozycja naturalniejsza niż kibel. No i L twierdzi, że gdy nie kuca, to mu wydajność mózgu spada o 40%.

No proszę, Ty tu przeprowadzasz szeroko zakrojone badania statystyczne z zamiarem zaskoczenia pouczającym wpisem, a co druga odpowiedź brzmi "cholera wie, kto to w ogóle liczy?" ;) Stwierdzenie, że to element większego planu zaburzyłoby badanie? Może odpowiedzi byłyby bardziej staranne.

Pytanie trochę pod tezę, ale trudno się spodziewać zaskoczenia. Z tego mojego doświadczenia wynika, że zwykle ludzie wolą już te brudne ławki niż kucać, bo kojarzy się to z dziecinnością i memami.

Niewiele ale to głównie dlatego, że mam problem z kolanem. Wolę się schylić niż kucać chociaż nie sprawia mi to trudności. 
Nie wiem chyba, że wliczyć przysiady? ale czy to kucanie? 

Naprawdę bardzo dziwne pytanie

Melkor napisał(a):

Widziałem materiał na kanale Darii Łukowskiej, w którym jeden gość zalecał kucanie, samemu przez cały film zachowując tę pozycję. Wyglądało to na pewną przesadę i rodzaj wiary w cudowne rozwiązanie poprzez "powrót do korzeni", coś jak nawiedzony zwolennik diety paleo, ale nie chcę tu podważać sensu takiego zalecenia, bo się na tyle nie znam. Pewnie naturalniejsze i zdrowsze niż fotel, dużo ludzi ma braki mobilności w stawie skokowym, co mogliby rozwiązać częstym kucaniem.

To faktycznie przesada. Kucanie ma też swoje minusy, tak samo jak chyba wszystko. Długotrwałe spędzanie czasu w ten sposób to i uciski na nerwy i utrudniony odpływ krwi, wzmożone napięcie mięsniowe itd. To że ja np kucam z te 1/3 czasu spędzanego przy laptopie, gdy pracuję nie oznacza, że kucam przez ten czas bez przerwy. Ja jestem dosyć ruchliwą osobą i tu coś sięgnę, tam coś przestawię itd itd. Zresztą dużo łatwiej się wstaje z kucania niż z siedzenia. Siedzenie przesuwa środek ciężkości w tył, kucanie zachowuje śc w lini stóp i po prostu człowiek robi hop w górę i jest na nogach.

Melkor napisał(a):

Ty tu przeprowadzasz szeroko zakrojone badania statystyczne z zamiarem zaskoczenia pouczającym wpisem, a co druga odpowiedź brzmi "cholera wie, kto to w ogóle liczy?" ;) Stwierdzenie, że to element większego planu zaburzyłoby badanie? Może odpowiedzi byłyby bardziej staranne.Pytanie trochę pod tezę, ale trudno się spodziewać zaskoczenia. Z tego mojego doświadczenia wynika, że zwykle ludzie wolą już te brudne ławki niż kucać, bo kojarzy się to z dziecinnością i memami.

Wiesz, mało czasu mam ostatnio i uznałam, że pytanie to szybki strzał typu "podobają się Wam te buty?" albo "na ile kg wyglądam". Zazwyczaj odpowiedzi były konkretne, bo i pytanie konkretne i "bez filozofii".  A gdyby ktoś był ciekawy "po co" to już szybciej wychodzi zapytanie "po co Ci ta informacja?" niz strzępienie sobie palców na kilka linijek, by zjechać. Jestem przyzwyczajona do prowadzenia dyskusji nie monologu :)

ostatnio myłam ściany i je malowałam to powiem ci, że kucałam tak, że aż mnie tyłek bolał :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.