Temat: Ciągle zakwasy

Cześć dziewczyny,

Mam taką przypadłość, ze potrafię nawet miesiąc prawie cały czas mieć zakwasy. Ćwiczę 2, 3 razy w tygodniu po około 40 minut. Moje mięśnie nie przyzwyczajają się do wysiłku i co mi zakwasy nie zniknął to zaraz są na nowo. Zastanawiam się co zrobić, żeby zakwasy jeśli w ogóle, to były lekkie, nie tak męczące. Czy lepiej byłoby dla moich mięśni, gdybym ćwiczyła codziennie po na przykład 15 minut i z czasem o 5 minut wydłużała wysiłek, czy lepiej co drugi dzień po te 15 minut z wydłużaniem wysiłku. W jakim systemie mięśnie szybciej nabiorą siły? 

Ratujcie, bo zawsze po miesiącu ciągłych zakwasów mam dosyć i porzucam wszelki wysiłek... :( 

Pozdrawiam.

Edit: Prosze czytać ze zrozumieniem :) moje odżywianie jest ok, ćwiczę ogólnorozwojowe treningi. Nie mam żadnych niedoborów i na nic nie choruje (przebadane).

Nie pytałam o to, co zrobić, żeby zakwasy zmniejszyć i jakie suplementy brać, tylko w jakim systemie ćwiczyć, zeby mięśnie się jak najlepiej (jak najszybciej) wzmacniały i treningi nie powodowały ich bóli. Aby nie mieć zakwasów trzeba powoli podnosić intensywnosc treningów. Lepiej cwiczyc codziennie czy co drugi dzień?

Raczej szukałabym przyczyny w pożywieniu. Nie wiem jak jesz, ale spójrz czy w Twoich posiłkach jest sporo witamin z grupy B, witamina D3 i witamina C. Sprawdź też czy spożywasz magnez. Często za Twoje objawy odpowiadają niedobory. Sporo ludzi też się suplementuje. Oczywiście mogę się mylić, ale sprawdź ten trop :)

Przyczyn może być sporo-co ćwiczysz te 40 min (2 x tyg to trochę za mało 3-4 było by lepiej) co robisz poza tym na co dzień-tylko siedzisz przed kompem czy ruszasz się, spacerujesz.. to jak ćwiczysz-czy wszystkie partie ciała czy katujesz jedną w kółko- na ile porządnie rozgrzewasz i rozciągasz mięśnie przed i po treningu, no i właśnie jedzenie-żeby dostarczało "budulca" dla mięśni.Oprócz tego możesz pić bcaa po wysiłku,stosować masaż choćby pod prysznicem i w dni nie treningowe się rozciągać.

Prosze czytać ze zrozumieniem :) moje odżywianie jest ok, ćwiczę ogólnorozwojowe treningi. Nie mam żadnych niedoborów i na nic nie choruje (przebadane).

Nie pytałam o to, co zrobić, żeby zakwasy zmniejszyć i jakie suplementy brać, tylko w jakim systemie ćwiczyć, zeby mięśnie się jak najlepiej (jak najszybciej) wzmacniały i treningi nie powodowały ich bóli. Aby nie mieć zakwasów trzeba powoli podnosić intensywnosc treningów. Lepiej cwiczyc codziennie czy co drugi dzień?

Payka napisał(a):

Prosze czytać ze zrozumieniem :) moje odżywianie jest ok, ćwiczę ogólnorozwojowe treningi. Nie mam żadnych niedoborów i na nic nie choruje (przebadane).Nie pytałam o to, co zrobić, żeby zakwasy zmniejszyć i jakie suplementy brać, tylko w jakim systemie ćwiczyć, zeby mięśnie się jak najlepiej (jak najszybciej) wzmacniały i treningi nie powodowały ich bóli. Aby nie mieć zakwasów trzeba powoli podnosić intensywnosc treningów. Lepiej cwiczyc codziennie czy co drugi dzień?
a ja nie pisałam co robić, żeby zakwasy zmniejszyć, ani nie mówiłam, że masz brać suplementy :) 

Payka napisał(a):

Prosze czytać ze zrozumieniem :) moje odżywianie jest ok, ćwiczę ogólnorozwojowe treningi. Nie mam żadnych niedoborów i na nic nie choruje (przebadane).Nie pytałam o to, co zrobić, żeby zakwasy zmniejszyć i jakie suplementy brać, tylko w jakim systemie ćwiczyć, zeby mięśnie się jak najlepiej (jak najszybciej) wzmacniały i treningi nie powodowały ich bóli. Aby nie mieć zakwasów trzeba powoli podnosić intensywnosc treningów. Lepiej cwiczyc codziennie czy co drugi dzień?

Dlaczego jesteś taka agresywna? Dziewczyny piszą w dobrej wierze bo chcą pomóc i szukają rozwiązań, a Ty je punktujesz. Nie zasługujesz na pomoc z takim dupnym nastawieniem, wiesz? Wyciągnij kilka stówek z portfela i zapłać jakiemuś trenerowi. Może on wysłucha Cię ze zrozumieniem? Za pieniądze, nie z chęci bezinteresownej pomocy. 

ZuzaG. napisał(a):

Payka napisał(a):

Prosze czytać ze zrozumieniem :) moje odżywianie jest ok, ćwiczę ogólnorozwojowe treningi. Nie mam żadnych niedoborów i na nic nie choruje (przebadane).Nie pytałam o to, co zrobić, żeby zakwasy zmniejszyć i jakie suplementy brać, tylko w jakim systemie ćwiczyć, zeby mięśnie się jak najlepiej (jak najszybciej) wzmacniały i treningi nie powodowały ich bóli. Aby nie mieć zakwasów trzeba powoli podnosić intensywnosc treningów. Lepiej cwiczyc codziennie czy co drugi dzień?
Dlaczego jesteś taka agresywna? Dziewczyny piszą w dobrej wierze bo chcą pomóc i szukają rozwiązań, a Ty je punktujesz. Nie zasługujesz na pomoc z takim dupnym nastawieniem, wiesz? Wyciągnij kilka stówek z portfela i zapłać jakiemuś trenerowi. Może on wysłucha Cię ze zrozumieniem? Za pieniądze, nie z chęci bezinteresownej pomocy. 

dokładnie

nie napisałaś nawet jakie badania zrobiłaś, ile masz procent białka w diecie

moim zdaniem za mało i za krótko ćwiczysz, więc masz zakwasy z małej ilości ruchu, taki standard początkujących i jeszcze rozgrzewka + rozciąganie może u ciebie leżeć

W którym momencie jestem agresywna? Zwróciłam jeszcze raz uwagę na moje główne pytanie, bo to mnie trapi i chciałabym żeby koleżanki się do tego ustosunkowały. A po to zwróciłam uwagę na moje pytanie, aby kolejne osoby nie pisały o pobocznych aspektach, tylko już konkretnie o ilości ruchu.

Tak więc 3 razy w tygodniu po 40 minut to jest za mało i będą występować cały czas zakwasy?

Ptaky napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Payka napisał(a):

Prosze czytać ze zrozumieniem :) moje odżywianie jest ok, ćwiczę ogólnorozwojowe treningi. Nie mam żadnych niedoborów i na nic nie choruje (przebadane).Nie pytałam o to, co zrobić, żeby zakwasy zmniejszyć i jakie suplementy brać, tylko w jakim systemie ćwiczyć, zeby mięśnie się jak najlepiej (jak najszybciej) wzmacniały i treningi nie powodowały ich bóli. Aby nie mieć zakwasów trzeba powoli podnosić intensywnosc treningów. Lepiej cwiczyc codziennie czy co drugi dzień?
Dlaczego jesteś taka agresywna? Dziewczyny piszą w dobrej wierze bo chcą pomóc i szukają rozwiązań, a Ty je punktujesz. Nie zasługujesz na pomoc z takim dupnym nastawieniem, wiesz? Wyciągnij kilka stówek z portfela i zapłać jakiemuś trenerowi. Może on wysłucha Cię ze zrozumieniem? Za pieniądze, nie z chęci bezinteresownej pomocy. 
dokładnienie napisałaś nawet jakie badania zrobiłaś, ile masz procent białka w dieciemoim zdaniem za mało i za krótko ćwiczysz, więc masz zakwasy z małej ilości ruchu, taki standard początkujących i jeszcze rozgrzewka + rozciąganie może u ciebie leżeć

jak dla mnie to wy dwie jesteście agresywne i widzicie w innych to co macie w sobie. same wielokrotnie byłyście "agresywne" w wypowiedziach. chore jest zarzucać komuś coś czego nie zrobił, też nie widzę agresji w wypowiedzi autorki, natomiast wy 2 jeście niezbyt życzliwymi doradcami jak widać. lepiej skończcie udawać, że wielce pomagacie, bo tak naprawdę to wy wylewacie swoją frustracje. widać, że chyba głodne i złe wiecznie. Musiałam się odezwać, bo widziałam wielokrotnie takie wasze zachowania. 

AvaLane108 napisał(a):

Ptaky napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Payka napisał(a):

Prosze czytać ze zrozumieniem :) moje odżywianie jest ok, ćwiczę ogólnorozwojowe treningi. Nie mam żadnych niedoborów i na nic nie choruje (przebadane).Nie pytałam o to, co zrobić, żeby zakwasy zmniejszyć i jakie suplementy brać, tylko w jakim systemie ćwiczyć, zeby mięśnie się jak najlepiej (jak najszybciej) wzmacniały i treningi nie powodowały ich bóli. Aby nie mieć zakwasów trzeba powoli podnosić intensywnosc treningów. Lepiej cwiczyc codziennie czy co drugi dzień?
Dlaczego jesteś taka agresywna? Dziewczyny piszą w dobrej wierze bo chcą pomóc i szukają rozwiązań, a Ty je punktujesz. Nie zasługujesz na pomoc z takim dupnym nastawieniem, wiesz? Wyciągnij kilka stówek z portfela i zapłać jakiemuś trenerowi. Może on wysłucha Cię ze zrozumieniem? Za pieniądze, nie z chęci bezinteresownej pomocy. 
dokładnienie napisałaś nawet jakie badania zrobiłaś, ile masz procent białka w dieciemoim zdaniem za mało i za krótko ćwiczysz, więc masz zakwasy z małej ilości ruchu, taki standard początkujących i jeszcze rozgrzewka + rozciąganie może u ciebie leżeć
jak dla mnie to wy dwie jesteście agresywne i widzicie w innych to co macie w sobie. same wielokrotnie byłyście "agresywne" w wypowiedziach. chore jest zarzucać komuś coś czego nie zrobił, też nie widzę agresji w wypowiedzi autorki, natomiast wy 2 jeście niezbyt życzliwymi doradcami jak widać. lepiej skończcie udawać, że wielce pomagacie, bo tak naprawdę to wy wylewacie swoją frustracje. widać, że chyba głodne i złe wiecznie. Musiałam się odezwać, bo widziałam wielokrotnie takie wasze zachowania. 

ja nie ćwiczę 3 razy w tyg po 40 min i nie mam zakwasów

więc jak mogę widzieć w autorce to co mam w sobie?

chciała rady dostała, nie podoba się, no trudno

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.