- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 kwietnia 2019, 22:25
cześć, od najmłodszych lat mam problem z rozciąganiem. W skłonie potrafię dotknąć kawałek za kolana. Było tak zawsze, pamiętam koleżanki w szkole, które nie ćwiczyły zupełnie nic, potrafiły położyć całe dłonie na podłodze. Dla mnie to nierealne, mimo że zawsze byłam aktywna- głównie bieganie i rower od najmłodszych lat. Myślicie że to geny, że jeden potrafi zrobić taki ładny skłon, a ja sięgam ledwo za kolano? Rozciąganie powoduje u mnie dyskomfort, boli mnie kręgosłup. Generalnie robiłam przeswietlenie i mam lekkie skrzywienie w prawa stronę. Myślicie że to może być przyczyną?
8 kwietnia 2019, 22:42
Przyczyn może być dużo. Paradoksalnie to, że jesteś aktywna na przykład. Twoje aktywności powodują takie napięcia w układzie ruchu, które zmniejszają mobilność i naprawdę warto udać się do dobrego fizjoterapeuty na naukę technik kompensacji tych napięć. Najpierw sprawdzić cały układ, pozwalniać terapią manualną wszelkie nieprawidłowe napięcia i nauczyć się prawidłowej techniki ćwiczeń i wzmacniających i rozluźniających. Szczerze polecam bo sama mam podobny problem z... nazwijmy to gibkością.
8 kwietnia 2019, 22:46
Każdy ma inną zdolność do rozciągania. Jedni potrzebują miesiąca żeby zrobić szpagat, a inni lat. Większą rolę grają tutaj jednak geny niż to czy ktoś jest aktywny fizycznie czy nie.
8 kwietnia 2019, 22:48
Skolioza raczej nic do tego nie ma. Sama mam i jestem elastyczna. Problem może być w napięciach - polecam dobrego fizjoterapeutę, który pomoże trochę "rozbić" powięź... No i mozolne, powolne rozciąganie.
9 kwietnia 2019, 00:57
Ja od dziecka byłam mało giętka- w życiu szpagatu nie zrobiłam mimo że uprawiałam całe życie bardzo intensywnie sport ;) Jak regularnie ćwiczę i się rozciągam to na prostych złączonych nogach ledwo dotknę palcami podłogi..joga nie dla mnie ;) tak że nie przejmuj się za mocno-ale spokojnie się jednak rozciągaj na tyle na ile możesz-nawet jeśli nie pogłębisz to zachowasz przynajmniej ten zakres ruchu-bo z wiekiem bez tego będzie coraz gorzej..
9 kwietnia 2019, 02:01
Częściowo to genetyka, częściowo praca nad rozciaganiem.
Po 5 latach przerwy wróciłam do yogi. Inny klub, inny prowadzący i usłyszałam że skoro 5 lat nie tykałam yogi to powrót do tego co kiedyś może mi zająć 5 lat. Hmm... ja jestem z tych co rozciągają się szybko. Po pół roku i może nie jestem tam gdzie byłam ale spokojnie zrobię szpagat czy sięgnę do podlog dłońmi przy zgietych lokciach. Ale mam problem z rzeczami które kiedyś nie sprawiały mi w ogóle problemu nawet na początku a teraz wymagają wysilku
Edytowany przez Deadrethh 9 kwietnia 2019, 02:05
10 kwietnia 2019, 14:06
Możliwe, że trochę geny, trochę praca nad ciałem. Ja od zawsze byłam giętka.