- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 kwietnia 2018, 09:51
Dokładnie za miesiąc mam większą i ważniejszą imprezę rodzinną na której chciałabym dobrze wyglądać. Co prawda cały czas walczę z nadwagą i nie spodziewam się schudnąć 10 kg w ciągu miesiąca (a zdarzało mi się już takie listy życzeń tu czytać).
Chciałabym jakoś poprawić swój wygląd na tyle by móc jakąś sukienkę założyć i nie wyglądać jak baleron. Największy problem mam z dużym, wystającym brzuchem i dużymi, grubymi ramionami.
Jakie polecacie ćwiczenia (siłownia, dywanówki, cardio, zajęcia fitness, rower, spacer, bieganie) i w jakiej częstotliwości bym mogła chociaż odrobinę poprawić swój wygląd do tego wielkiego wydarzenia?
Siedzę w domu z kilkumiesiecznym dzieckiem, które śpi ok 2 godzin w ciągu dnia (gdy jestem sama, potem śpi ok 2 godziny gdy starszy syn już jest ze mna). Także mogę poświęcić ok 1 godzinę na dywanówki i ok 1 godziny wieczorem jak mąż wróci z pracy na aktywność poza domem.
9 kwietnia 2018, 16:26
Martha a co to to keto? Bo pierwsze słyszę.
Poszukam też Callanetics - tego też nie znałam wcześniej.
Edytowany przez Agnieszka_O 9 kwietnia 2018, 16:27
9 kwietnia 2018, 22:45
Martha a co to to keto? Bo pierwsze słyszę. Poszukam też Callanetics - tego też nie znałam wcześniej.
To cwiczenia popularne 20 lat temu :) Mariola Bojarska i te sprawy ;)
9 kwietnia 2018, 23:02
To, ze popularne 20 lat temu, wcale ni znaczy, ze nie skuteczne :P
ale piszesz o keto czy o Callenetics?
10 kwietnia 2018, 01:32
Dla mnie porażka... jaki jest sens walić setki brzuszków itp... ;) można trochę przyjemniej ćwiczyć i chyba efektywniej..
10 kwietnia 2018, 01:42
Kondycję to mam taką, że przy intensywniejszym skakaniu dostaję palpitations serca. Biegać nie lubię, nawet za bardzo nie mogę, bo mam ostrogę pietową. A tak serio czy nawet jakbym tak ćwiczykam codziennie dywanówki + spacer (z wózkiem) i 2-3 razy w tygodniu cardio lub fitness lub siłownia (bo codziennie przy dwójce dzieci może być ciężko) to po miesiącu jest szansa że będzie widać jakąś różnicę?
To nic tylko ci 2 x dziennie ćwiczyć albo robic setki powtórzeń...tak jak ci radzą może się nabawisz jakiejś kontuzji..
Wydaje mi się- schowanie brzucha i wyszczuplenie rąk(obie partie trudne) w miesiąc równie realne co zrzucenie 10kg... chyba że sobie zrobisz odsysanie tłuszczu ;) Choćbyś się zarżnęła jeśli nadwaga jest spora to w miesiąc niewiele będzie widać, trochę za póżno się za to bierzesz. Co nie znaczy że masz nie ćwiczyć! Jasne że ćwicz, ale z głową, zwł że sama piszesz że nie masz w ogóle kondycji... Brzuch zrzucisz- ale pewnie za pół roku jak będziesz regularnie ćwiczyć, a na imprezę bielizna maskująca lub gorset i lużniejszy krój sukienki.. Zawsze tez jeszcze zdążysz wybrać się do salonu medycyny estetycznej i wykupić jakieś rozbijanie tłuszczu laserem frakcyjnym typu Icoone -widziałam fotki po 10 zabiegach efekt jest naprawdę widoczny choć rzecz jasna modelki nie zrobi...
10 kwietnia 2018, 02:45
Martha a co to to keto? Bo pierwsze słyszę. Poszukam też Callanetics - tego też nie znałam wcześniej.
Keto to dieta ketogeniczna. Bardzo nisko węglowodanowa. Restrykcyjna, ale odmienia życie człowieka :) Lżejsza wersja to LCHF a jeszcze lżejsza to paleo :)
No i z mojej strony polecam ćwiczenia siłowe - siłownia albo takie w domu (kalistenika, z butelkami wody itp). 3x w tygodniu zupełnie wystarczy żeby po jakimś czasie były efekty - choć nie po miesiącu. Aczkolwiek jędrne ciało wygląda dobrze niezależnie od kilogramów, a to właśnie robi siłownia - ujędrnia :) No i przy okazji świetnie spala tłuszcz, a z interwałami działa cuda.
Edytowany przez Corinek 10 kwietnia 2018, 02:48
10 kwietnia 2018, 08:54
To nic tylko ci 2 x dziennie ćwiczyć albo robic setki powtórzeń...tak jak ci radzą może się nabawisz jakiejś kontuzji..Wydaje mi się- schowanie brzucha i wyszczuplenie rąk(obie partie trudne) w miesiąc równie realne co zrzucenie 10kg... chyba że sobie zrobisz odsysanie tłuszczu ;) Choćbyś się zarżnęła jeśli nadwaga jest spora to w miesiąc niewiele będzie widać, trochę za póżno się za to bierzesz. Co nie znaczy że masz nie ćwiczyć! Jasne że ćwicz, ale z głową, zwł że sama piszesz że nie masz w ogóle kondycji... Brzuch zrzucisz- ale pewnie za pół roku jak będziesz regularnie ćwiczyć, a na imprezę bielizna maskująca lub gorset i lużniejszy krój sukienki.. Zawsze tez jeszcze zdążysz wybrać się do salonu medycyny estetycznej i wykupić jakieś rozbijanie tłuszczu laserem frakcyjnym typu Icoone -widziałam fotki po 10 zabiegach efekt jest naprawdę widoczny choć rzecz jasna modelki nie zrobi...Kondycję to mam taką, że przy intensywniejszym skakaniu dostaję palpitations serca. Biegać nie lubię, nawet za bardzo nie mogę, bo mam ostrogę pietową. A tak serio czy nawet jakbym tak ćwiczykam codziennie dywanówki + spacer (z wózkiem) i 2-3 razy w tygodniu cardio lub fitness lub siłownia (bo codziennie przy dwójce dzieci może być ciężko) to po miesiącu jest szansa że będzie widać jakąś różnicę?
W tym momencie, mam ok 10 kg nadwagi, a tak 15 do wagi idealnej, więc nie wiem co to spora nadwagą czy nie. Wiem, że późno się za to biorę - tak mnie w łeb strzeliło jak dotarło do mnie, że został miesiąc do tej imprezy. Nie spodziewam się oczywiście schudnięcia 10 kg czy uzyskania figury modelki :P na lasery czy inne takie też wydawać pieniędzy nie będę. Uważam, że są lepsze sposoby na wydanie kasy, zwłaszcza, że to samo co laserem można osiągnąć ćwiczeniami. Bardziej zastanawiałam się, czy jest szansa żeby cokolwiek było widać. No nnic - dam znać :)