- Dołączył: 2009-06-21
- Miasto: Mazury
- Liczba postów: 1217
2 kwietnia 2011, 18:58
Pytanie kieruję głównie do dziewczyn które już się nie odchudzają ale te które są w trakcie też proszę o odpowiedź ;) Chodzi o to czy po diecie pozwalacie/będziecie pozwalać sobie na słodycze? Chodzi mi tu o jakieś batoniki, budynie ,czekolade ,ciastka itp spożywane codziennie? Czy może po diecie już raz na zawsze żegnacie się ze słodyczami? Nie chodzi mi o to aby pożerać i je w niekontrolaowanych ilościach ale czy po prostu po diecie wróciłyście/wrócicie do takiego jedzenia?
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Lafayette In
- Liczba postów: 2525
2 kwietnia 2011, 19:06
ja, jak sie okazalo, zrezygnowac calkowicie nie umialam. czasami zamiast bialych michalkow czy innych ciastek z czekolada wetne sobie galaretke czy banana albo troche crunchy, ale to jednak nie to samo. budyn - uwielbiam. mimo to nadal twierdze, ze jednak probuje zrzucic wage, hoho
- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto:
- Liczba postów: 600
2 kwietnia 2011, 19:08
ja już próbuje skończyć z dietą i na pewno będę jadła słodycze tak samo jak na diecie bo nie potrafię z nich zrezygnować;)
2 kwietnia 2011, 19:08
Można też spożywać różne ciasta i ciasteczka mniej kaloryczne. Na internecie jest mnóstwo przepisów.
- Dołączył: 2006-03-19
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 526
2 kwietnia 2011, 19:14
ja osobiście nie ale jeśli wiesz że na jednym batoniku skonczysz to raz na jakiś czas można ale lepiej wybierać te zdrowsze słodycze
- Dołączył: 2011-02-22
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 130
2 kwietnia 2011, 19:15
ja jestem od dwóch dni na stabilizaci pozwoliłam sobie dzisiaj pierszy raz na ciasteczko małe bez czekolady mam nadzieje że na wadze się to nie osbije
- Dołączył: 2011-04-02
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 106
2 kwietnia 2011, 19:17
Ja od czasu do czasu pozwolę sobie na jakies ciasto (nawet kremowe) albo cukierka:) Kiedys jadlam sporo batonow nawet codziennie przynamniej jednego, teraz nawet nie pamietam kiedy ostatnio po niego siagnelam, nie ciagnie mnie i dobrze:)
2 kwietnia 2011, 19:26
zrezygnowałam ze śmieci, bo troszczę się o swoje ciało i myślę o przyszłości. jeśli coś zjadam, panuję nad ilością. nie będę jednak terroryzować się cały czas. używam zamienników, żeby sobie nie szkodzić. jedzenie bezwartościowych produktów nie ma sensu. gdybym chciała się truć, sięgnęłabym po truciznę. od ciastek lepsze są orzechy, od lodów - twaróg z dżemem.
- Dołączył: 2009-04-27
- Miasto: 7th heaven
- Liczba postów: 672
2 kwietnia 2011, 19:26
jezeli liczysz kalorie to obojetnie czy je w postaci ciatka batonika czy cukierkow zjesz ;) zostaw sobie 150 kcal dziennie na slodkosci. ale nie przesadzaj. ja nawet w ciagu mojej diety sobie pozwalam zeby potem sie na nie nie rzucic. ;)
- Dołączył: 2010-11-29
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 391
2 kwietnia 2011, 19:30
ja może jeszcze nie przeszłam na stabilizacje, ale jak już przejdę, to planuję raz w tygodniu cos słodkiego. Albo, gdy będę miała ochotę. Ogolnie po prostu... CZASEM, a nie jak wczesniej.. kompuls za kompulsem przerywany tylko snem...