Temat: Czy ja naprawdę jem dużo?

Dziewczyny, pomóżcie. Wrzucę przykładowy jadłospis, a Wy powiedzcie mi proszę, czy jem dużo jak na redukcję, bo cały czas czuję się ociężała i opuchnięta i zero efektów od dwóch tygodni.

Śniadanie: smoothie - 200ml kefiru, dwie garści szpinaku, banan, pół szklanki płatków owsianych, łyżeczka miodu

Przekąska: gruszka

II śniadanie: 2 tosty z serkiem wiejskim

Obiad: zazwyczaj jest to "normalny obiad", np. dwa jajka sadzone, fasolka szparagowa i 3 ogórki kiszone

Kolacja: 2-3 kromki ciemnego chleba, na każdej liść sałaty, pół plastra szynki, pół plastra żółtego sera, kiełki i plaster pomidora.

W międzyczasie pije dużo wody, co najmniej 2 litry. W porównaniu z tym, co jadłam wcześniej to jest to o wiele mniej, od tych dwóch tygodni nie zdarzyła mi się żadna jedzeniowa wpadka, posiłki jem o stałych godzinach, nie mam kłopotów z wypróżnianiem się. Nie mam pojęcia dlaczego nic to nie daje...

Pasek wagi

Tu chyba nie ma nawet 1000 kcal. Zacznij jeść więcej, w szczególności jakieś tłuszcze, kasze bo marnie się to skończy.

Jak dla mnie przyzwoity jadłospis, wrzuć to sobie w jakiś kalkulator, pół szklanki płatków, tzn ile gr? Chodzi pewnie o kosmetyczne poprawki np. 60 gr płatków zamiast 100, 100 gr chleba zamiar 150 ( czyli cieńsze kanapki), szynka drobiowa zmiast wieprzowej i tak możesz mieć na dzisiaj 2200 kcal czyli brak deficytu albo 1800-1900 zdrową dietę bez jojo. Moim zdaniem jak jesz mniej niż jadłaś to możesz dać sobie jeszcze miesiąc i oceniać dopiero wtedy. 

Pasek wagi

nie za bardzo to u ciebie wyglada na redukcje, raczej na normalne jedzenie dla utrzymania wagi przy aktywnosci fizycznej, tu masz szacunki z ilewazy:

sniadanie: kefir ok. 100kcal, platki owsiane 200kcal, banan 120kcal, miod 40kcal, szpinak 10kcal, gruszka 80kcal, lacznie 550kcal, 

2 sniadanie 2 tosty 200kcal, serek wiejski 200kcal, lacznie 400kcal

kolacja plaster szynki 50kcal, plaster sera 60kcal, 2 kromki chleba ciemnego 160kcal, warzywa na oko 10kcal, lacznie przy 2 kromkach 280kcal, przy 3 kromkach lacznie 420kcal

dotychczas lacznie 1230-1370

obiad szacuje po ilosci ktora jesz z przykladow na ilewazy: 3 ziemniaki 180kcal, schabowy w panierce na malej ilosci tluszczu 410kcal, porcja sosu pieczeniowego 120kcal, porcja surowki 130kcal, lacznie 850kcal

lacznie z szacowanym obiadem 2070-2210kcal

swinka_bebe napisał(a):

nie za bardzo to u ciebie wyglada na redukcje, raczej na normalne jedzenie dla utrzymania wagi przy aktywnosci fizycznej, tu masz szacunki z ilewazy:sniadanie: kefir ok. 100kcal, platki owsiane 200kcal, banan 120kcal, miod 40kcal, szpinak 10kcal, gruszka 80kcal, lacznie 550kcal, 2 sniadanie 2 tosty 200kcal, serek wiejski 200kcal, lacznie 400kcalkolacja plaster szynki 50kcal, plaster sera 60kcal, 2 kromki chleba ciemnego 160kcal, warzywa na oko 10kcal, lacznie przy 2 kromkach 280kcal, przy 3 kromkach lacznie 420kcaldotychczas lacznie 1230-1370obiad szacuje po ilosci ktora jesz z przykladow na ilewazy: 3 ziemniaki 180kcal, schabowy w panierce na malej ilosci tluszczu 410kcal, porcja sosu pieczeniowego 120kcal, porcja surowki 130kcal, lacznie 850kcallacznie z szacowanym obiadem 2070-2210kcal

Tylko ona na obiad wpisała marne dwa jajka i trochę warzy a nie schaboszczaka z fajnymi dodatkami . Z 2000 kcal robi się 1400 a to bardzo biednie dla kogoś ważącego prawie 80 kg. Zresztą, 2000 kcal przy tej wadze to też nie jest jakoś dużo.

jak dla mnie mało...

Na śniadanie dużo(znaczy w sensie solidne pożywne), reszta... powiedziała bym że co najmniej dziwnie...Bardzo dużo chleba a już na obiad zero jakiegoś ryżu/ziemniaków/makaronu-na pewno zdrowszych niż chleb.. Chleba na kolację 3 kromki a pomidora...plasterek i po pół plasterka dodatków-normalnie aleś zaszalała.... Ja bym zjadła kromkę chleba z 3 plastrami wędliny i 2 całymi pomidorami.. ;))  (pomijając że chleb jem tylko na sniadanie max 2 kromki) Moim zdaniem kalorycznie całość nie jest za dużo- natomiast skład jest niezaciekawy już po śniadaniu. Mało owoców, warzyw, dużo chleba.

Powiem w ten sposób - ja czułabym się najedzona po każdym z tych posiłków przez najwyżej godzinę, dla mnie za dużo węglowodanów a za mało tłuszczy i białka. W sumie ja tu widzę tylko węglowodany. Na temat kaloryczności się nie wypowiadam, bo sama nie liczę. Moze spróbuj jeść śniadania białkowo-tluszczowe i zobacz jak zareaguje twój organizm.

swinka_bebe napisał(a):

nie za bardzo to u ciebie wyglada na redukcje, raczej na normalne jedzenie dla utrzymania wagi przy aktywnosci fizycznej, tu masz szacunki z ilewazy:sniadanie: kefir ok. 100kcal, platki owsiane 200kcal, banan 120kcal, miod 40kcal, szpinak 10kcal, gruszka 80kcal, lacznie 550kcal, 2 sniadanie 2 tosty 200kcal, serek wiejski 200kcal, lacznie 400kcalkolacja plaster szynki 50kcal, plaster sera 60kcal, 2 kromki chleba ciemnego 160kcal, warzywa na oko 10kcal, lacznie przy 2 kromkach 280kcal, przy 3 kromkach lacznie 420kcaldotychczas lacznie 1230-1370obiad szacuje po ilosci ktora jesz z przykladow na ilewazy: 3 ziemniaki 180kcal, schabowy w panierce na malej ilosci tluszczu 410kcal, porcja sosu pieczeniowego 120kcal, porcja surowki 130kcal, lacznie 850kcallacznie z szacowanym obiadem 2070-2210kcal

Ja chyba nie ogarnęłam ale skąd Ci się tu wzięły schabowe, sos pieczeniowy, itp? Przecież ona na obiad podała 2 jajka z warzywami. Zresztą nawet gdyby to było 2000 kcal to wcale nie jest jakoś dużo na redukcję, przy 80 kg powinna chudnąć na 2000 kcal.

Badałaś sobie kiedyś insulinę? Ona często cholernie utrudnia proces chudnięcia. To samo tarczyca zresztą. Albo zwyczajny zastój. Jak długo się odchudzasz? W ogóle nie schudłaś czy po prostu waga się zatrzymała? I nie, nie jesz dużo jak na redukcję, według mnie jesz nawet za mało, masz dużo posiłków ale to takie nic w zasadzie... Jesz sporo chleba w stosunku do reszty jak na moje oko. Jak już jesz mało to przynajmniej jedz wartościowo a nie zapychasz się chlebem, który jakoś super wartościowy nie jest. Ja przy problemach z insuliną tyłabym jak szalona jedząc tyle chleba. Może pokombinuj z makrami? Więcej białka i tłuszczu a mniej węgli? No wiesz, trochę tam tych węgli chyba jest - banan, płatki owsiane, chleb... Ja bym spróbowała zmienić sobie 2 śniadanie na jakieś białkowo-tłuszczowe i kolację tak samo i zobacz czy coś ruszy. Widzę tutaj kupę węgli a mało tłuszczu i białka.

Chociaż śniadanie i tak wygląda najlepiej na tle reszty tych "posiłków". Piszę w cudzysłowie, bo ja bym gruszki nie nazwała posiłkiem, tak samo jajek z warzywami nie nazwałabym obiadem.

Jak dla mnie to to jest mało, a obiad to w ogóle głodowy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.