Temat: Ocena jadłospisu

To jest mój z dzisiaj. Postanowiłam zmienić swoje odżywianie żeby mi po prostu smakowało i było zdrowiej. Może zacznę w końcu jeść. Na razie z słodyczy nie rezygnuję, ale staram się jeść zdrowe kolacje i śniadania. Na razie nie mogę używać pieca itp... Z piecem było by na pewno łatwiej podbijać kcal.

Śniadanie: jogurt naturalny 370g z płatkami owsianymi, orzechami ziemnymi, owocami (jagody, jeżyny, brzoskwinie)

Obiad (nie mam na niego jeszcze wpływu): spaghetti z kubka 

Przekąska: lód oreo i 2 krówki 

Kolacja: planuje zjeść bułkę pełnoziarnistą z masłem, serek wiejski 160, warzywa (ogórki, sałate, kalarepe, groszek, awokado, rzodkiewki, olej słonecznikowy)

A tutaj jak jadłam dotychcasz (żeby było porównanie) bez pieca itp... np

Śniadanie: serek danio i pół bułki

Obiad: spaghetti z kubka

Przekąska: ta sama + jakieś owoce

Kolacja: kromka chleba z szynką i pomidorem  

A tu z piecem np:

Śniadanie: jogurt riso czekoladowy i pół bułki

Obiad: kotlety wołowe w panierce, ziemniaki, sos wołowy, surówka - nie lubię takiego jedzenia, więc trochę podziubałam, ale serio troche

Przekąska: batonik

Kolacja: kromka chleba z szynką i pomidorem

Żeby było porównanie podałam przykładowe jadłospisy z innych dni.

Dlaczego uważasz, że większe zmiany w diecie bardziej ci zaszkodzą niż pomogą?

x2017 napisał(a):

Dlaczego uważasz, że większe zmiany w diecie bardziej ci zaszkodzą niż pomogą?
Chodzi mi, że na raz-to będzie szok dla organizmu. Wszystko stopniowo. 

jprdl, byłabyś jedynym przypadkiem kiedy rezygnacja ze słodyczy komuś zaszkodziła. Jak??? Niejedzenie cukrowego gówna jest zawsze dobre, zawsze! Jesteś po prostu głupia. Skończyłam z Tobą.

Ostatnie twoje posty potwierdziły że problem jest dużo głębszy i wizyta u psychologa jest konieczna. 

ZuzaG. napisał(a):

jprdl, byłabyś jedynym przypadkiem kiedy rezygnacja ze słodyczy komuś zaszkodziła. Jak??? Niejedzenie cukrowego gówna jest zawsze dobre, zawsze! Jesteś po prostu głupia. Skończyłam z Tobą.
Ona nigdzie nie napisała, że rezygnacja ze słodyczy jej zaszkodzi. Zrozumiałaś to co ona napisała jak ci się podobało. Powiedz mi co złego jest w twarogu, serku wiejskim i płatkach owsianych, bo nie pojmuje... 

.kathea. napisał(a):

Ostatnie twoje posty potwierdziły że problem jest dużo głębszy i wizyta u psychologa jest konieczna. 
Dobrze, że w końcu dotarło to co napisała autorka i uświadomiłaś sobie, że twój problem jest dużo głębszy, a wizyta psychologa potrzebna. Lepiej późno niż wcale.Trzymam za ciebie kciuki. Daj później znać jak ci poszło :)! Sama uczęszczam do psychologa. Myślałam, że to wstyd, ale to nie prawda.

twój dzisiejszy jadłospis ok. Tylko nie wiem czy i tak nie jesz za mało, ale na pewno jest więcej niż kiedyś. Współczuje sytuacji w domu i tych ludzi z forum, którzy na ciebie plują :/ 

Chudzinka8111 napisał(a):

To jest mój z dzisiaj. Postanowiłam zmienić swoje odżywianie żeby mi po prostu smakowało i było zdrowiej. Może zacznę w końcu jeść. Na razie z słodyczy nie rezygnuję, ale staram się jeść zdrowe kolacje i śniadania. Na razie nie mogę używać pieca itp... Z piecem było by na pewno łatwiej podbijać kcal.Śniadanie: jogurt naturalny 370g z płatkami owsianymi, orzechami ziemnymi, owocami (jagody, jeżyny, brzoskwinie)Obiad (nie mam na niego jeszcze wpływu): spaghetti z kubka Przekąska: lód oreo i 2 krówki Kolacja: planuje zjeść bułkę pełnoziarnistą z masłem, serek wiejski 160, warzywa (ogórki, sałate, kalarepe, groszek, awokado, rzodkiewki, olej słonecznikowy)A tutaj jak jadłam dotychcasz (żeby było porównanie) bez pieca itp... npŚniadanie: serek danio i pół bułkiObiad: spaghetti z kubkaPrzekąska: ta sama + jakieś owoceKolacja: kromka chleba z szynką i pomidorem  A tu z piecem np:Śniadanie: jogurt riso czekoladowy i pół bułkiObiad: kotlety wołowe w panierce, ziemniaki, sos wołowy, surówka - nie lubię takiego jedzenia, więc trochę podziubałam, ale serio trochePrzekąska: batonikKolacja: kromka chleba z szynką i pomidoremŻeby było porównanie podałam przykładowe jadłospisy z innych dni.

śniadanie jest ok, ja bym tu dodała miodu, bo chyba nie zjadłbym samego jogurtu z płatkami, ale to tylko moje preferencje smakowe - jak Ci taki smakuje, to ok - można kombinować np. z innymi orzechami, owocami, dobre są też płatki owsiane zalane na noc mlekiem i do tego rano dodaje się miód, orzechy, owoce zwykłe i suszone. Jeśli chodzi o podwieczorek to jakiś mały słodycz jest spoko, skoro zawsze tak jadłaś, ale czemu rezygnujesz z owoców? na kolacje możesz sobie robić różne sałatki jak Ci się nie chce jeść kanapek, a nie możesz zrobić nic na ciepło. Ale w ogóle nie możesz gotować? nawet np ugotować sobie jajek, albo usmażyć jakiegoś szybkiego omleta? jak tak, to trochę średnio (sorry, ale nie chce mi się wertować poprzednich tematów, więc nie wiem do końca o co chodzi z tą niemożnością używania kuchenki ;))

nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale Twoje posty niespecjalnie trzymaja sie kupy. Może Ci się wydaje, że tak jest, ale nie jest. I też weź pod uwagę, ze masz po drugiej stronie ludzi. Ludzi, którzy poświecają Ci czas, bo chcą pomóc, gdzie Ty zaczynasz ściemniać i rzucać pretensjami. 

jesteś młoda i na utrzymaniu rodziców, ok. Ale jesteś też pyskata i niepokorna, i to jest fajne bo dzięki temu duzo możesz. Tylko nie chcesz. Serio, wykpiwanie sie nielubieniem mięsa jest słabe, bo nie wierzę, ze nie jesteś w stanie sobie wywalczyć solidniejszej porcji ziemiaków z surówka. Kto Ci broni zjeść dwie kanapki zamiast jednej. Problem jest taki, że nie da się znaleźć jakiegos atrakcyjnego, nowatorskiego rozwiazania na Twoje dylematy, bo ono jest tak proste, ze nie jesteś w stanie go docenić. Robienie szumu nie podniesie problemu do wyższej rangi. Chyba, ze opisujesz nie ten problem co trzeba.

No szkoda, że twoja mama woli walnąć wam zupki chińskie zamiast po prostu zrobić obiad na zimno. Można sobie chociażby zrobić fajną sałatkę - mix sałat, surowy łosoś, oliwki, feta, sezam, oliwa, koperek, sól i pieprz. Do tego pełnoziarnisty chleb i masz obiad. U mnie w domu w gorące dni mama robiła czasami zimne obiady, bo nikomu się nawet jeść nie chciało gorących posiłków jak temp. przekraczała 30 stopni - chłodnik z miętą albo wypasione kanapki z kurczakiem (nie trzeba gotować, można kupić kurczaka z rożna) albo szynką lub tuńczykiem z puszki i warzywami (sałata, pomidor, rzodkiewka). Jeśli nie jesteś trollem to ze względu na toksyczną matkę jest mi ciebie zwyczajnie szkoda.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.