- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 sierpnia 2018, 16:48
To jest mój z dzisiaj. Postanowiłam zmienić swoje odżywianie żeby mi po prostu smakowało i było zdrowiej. Może zacznę w końcu jeść. Na razie z słodyczy nie rezygnuję, ale staram się jeść zdrowe kolacje i śniadania. Na razie nie mogę używać pieca itp... Z piecem było by na pewno łatwiej podbijać kcal.
Śniadanie: jogurt naturalny 370g z płatkami owsianymi, orzechami ziemnymi, owocami (jagody, jeżyny, brzoskwinie)
Obiad (nie mam na niego jeszcze wpływu): spaghetti z kubka
Przekąska: lód oreo i 2 krówki
Kolacja: planuje zjeść bułkę pełnoziarnistą z masłem, serek wiejski 160, warzywa (ogórki, sałate, kalarepe, groszek, awokado, rzodkiewki, olej słonecznikowy)
A tutaj jak jadłam dotychcasz (żeby było porównanie) bez pieca itp... np
Śniadanie: serek danio i pół bułki
Obiad: spaghetti z kubka
Przekąska: ta sama + jakieś owoce
Kolacja: kromka chleba z szynką i pomidorem
A tu z piecem np:
Śniadanie: jogurt riso czekoladowy i pół bułki
Obiad: kotlety wołowe w panierce, ziemniaki, sos wołowy, surówka - nie lubię takiego jedzenia, więc trochę podziubałam, ale serio troche
Przekąska: batonik
Kolacja: kromka chleba z szynką i pomidorem
Żeby było porównanie podałam przykładowe jadłospisy z innych dni.
Edytowany przez Chudzinka8111 6 sierpnia 2018, 17:06
6 sierpnia 2018, 18:18
Niech mi ktoś wytłumaczy - jest środek lata, mnóstwo przepysznych kolorowych owoców i warzyw, a małolaty zapychają się owsem z jogutrem i serkiem wiejskim. Że o cukierkach nie wspomnę. I mówią że starają się jeść zdrowo. Ale o co krówa chodzi?
6 sierpnia 2018, 18:21
Ja w to nie wierze. Troll. A jak nie, to patologia z leniwa matka na czele. Obiad smierdzi, ale zupki nie. W glowie sie nie miesci.Mogę. Podejście twoich rodziców.Możesz wyjaśnić co masz na myśli ?Przeraża mnie to coraz bardziej.
6 sierpnia 2018, 18:22
Ludzie rezygnują ze słodyczy podczas diety w sytuacji gdy chcą schudnąć a Ty powinnaś przytyć, to jest jednak różnica, może niewielka ale jednak różnica. Poza tym w każdym temacie tłumaczysz jak to starasz się jeść zdrowo a źli rodzice Ci nie pozwalają. Słodycze, i to jeszcze wysoko przetworzone, trudno zaliczyć do zdrowego jedzenia.
6 sierpnia 2018, 18:36
Jakby się uparł to obiad na zimno też można zrobić. Chłodnik, tortilla z fasolą, szynką czy łosiem, sałatka z couscousem. Tylko trzeba kombinować to tak, by miało tyle kalorii, co normalny obiad. Ale lepsze to niż jakiś syfiasty gorący kubek.
6 sierpnia 2018, 18:39
Niech mi ktoś wytłumaczy - jest środek lata, mnóstwo przepysznych kolorowych owoców i warzyw, a małolaty zapychają się owsem z jogutrem i serkiem wiejskim. Że o cukierkach nie wspomnę. I mówią że starają się jeść zdrowo. Ale o co krówa chodzi?
no ja w tym temacie widze dwa problemy - ujowe podejscie rodzicow i chory stosunek do jedzenia samej autorki i masa wymowowek. to samo pomyslalam
Edytowany przez 6 sierpnia 2018, 18:40
6 sierpnia 2018, 19:28
Jakby się uparł to obiad na zimno też można zrobić. Chłodnik, tortilla z fasolą, szynką czy łosiem, sałatka z couscousem. Tylko trzeba kombinować to tak, by miało tyle kalorii, co normalny obiad. Ale lepsze to niż jakiś syfiasty gorący kubek.
6 sierpnia 2018, 19:31
Skończy się tak, że wreszcie trafisz do psychiatryka na przymusową terapię i tuczenie. Nie tak łatwo się zagłodzić jak Ci się wydaje.
6 sierpnia 2018, 19:33
Skończy się tak, że wreszcie trafisz do psychiatryka na przymusową terapię i tuczenie. Nie tak łatwo się zagłodzić jak Ci się wydaje.
I wtedy nie będzie "ja nie lubię tego, ja nie lubię tamtego".
6 sierpnia 2018, 19:48
Widze, że mnie macie za laskę chorującą na zaburzenia odżywiania, która szuka ciągle wymówek.Napisze coś i pisze to ostatni raz. Może w końcu dotrze.
Odkąd zaczęłam jeść jako niemowlak wiele rzeczy mi nie smakowało. Za obiadami nigdy nie przepadałam. Sytuacja w domu jest, jaka jest i na razie jeszcze nic na to nie poradziłam, ale to nie znaczy, że nie próbuję. Sytuacja wydaje się abstrakcyjna dla osób, które mają normalnych rodziców jeśli chodzi o żywienie. Ja niestety nie mam takiego szczęścia. Większość z was jak zauważyłam nie miało takiego problemu jak ja przez co ciężko zrozumieć. Niektórzy są po prostu oporni na zrozumienie problemu drugiego człowieka i wolą uwierzyć w coś co im pierwsze wpadnie na myśl. Później się tego ślepo trzymać. Najlepiej jeszcze żyjąc ślepo w swoich przekonaniach. Dopowiadając sobie swoje wersje zdarzenia, bo tak im wygodniej. Po co się wysilać...
Mam słabe wyniki badań, bo jem za mało dlatego, że to co dostaje jest nie smaczne i pewne rzeczy mi się już znudziły. Nie mogę zmienić diety o 180 stopni, bo mi bardziej zaszkodzi niż pomoże. Wiem, że słodycze są niezdrowe, ale na razie zostaną. Z tym będę walczyć na samym końcu, bo gdybym zaczęła na początku to wyniki badań i tak by były słabe skoro inne posiłki nie będą pełnowartościowe. Ja lubię wiele rzeczy: kasze, ziemniaki, ryż, kurczak, dorsz, makrela, i jakaś chyba jeszcze ryba, owoce, warzywa, przyprawy, orzechy, oleje, oliwy, nabiał, jajka, ciemne pieczywo i makarony, jasny makaron , ciemne pieczywo itd... ( słodyczy i pizzy już nie wliczam) tylko musi to być odpowiednio przyrządzone.
Jedynie czego nie lubię to czerwonego mięsa na bazie, którego jest zrobiony każdy obiad i nikogo to nie obchodzi z moich rodziców. Tak to bym jadła wszystko i nie było by problemu. Każdy ma coś czego nie lubi i jest to ludzkie.
Gdybym szukała wymówek to bym nawet nie próbowała z tym cokolwiek zrobić, a robię, więc wsadźcie sobie te wszystkie swoje teorie wyssane z palca za przeproszeniem do tyłka. Nie wiem co wam to daje, ale współczuje.
Edytowany przez Chudzinka8111 6 sierpnia 2018, 19:50
6 sierpnia 2018, 19:56
ps: Ja rozumiem, że to jest internet i możecie być w pełni anonimowe. Tylko pamiętajcie, że po 2 stronie ekranu kryje się człowiek. Ciekawe co zrobicie jak pewnego dnia usłyszycie, że pewna dziewczyna popełniła samobójstwo przez użytkowniczki vitalli, które nie wiadomo z jakiego powodu zachowywały się podle.
Jeśli serio nie jesteście takie na żywo jak tutaj to coś jest nie tak z waszą psychiką. Zachowujecie się tutaj tak nie ludzko z jakiś powodów (nie ważne czy je znacie czy nie) . Psychiatra na pewno wam pomoże do tego dojść.To nic wstydliwego, a na pewno będzie żyło wam się lepiej. Jeśli niestety taka wasza natura to współczuję ludziom z waszego otoczenia.
To na tyle z mojej strony. Pozdrawiam. Wątpie żeby dotarło, ale zawsze warto spróbować.
Edytowany przez Chudzinka8111 6 sierpnia 2018, 20:00