Temat: Cola zero, io

Hej. Zastanawia mnie jak to w końcu jest z colą zero. Pobudza trzustkę, podnosi poziom insuliny czy nie? Jedyne badania jakie znalazłam na ten temat twierdzą, że nie, ale one są z przed lat. Czy ktoś ma jakieś rzetelne informacje na ten temat? 

Spotkałam się też z opinią, że słodki smak sprawia, że mózg pobudza trzustkę. A jak to jest z herbatami owocowymi? One też są same w sobie słodkie? Pytam, bo mam insulinooporność i rozumiem, że jeżeli muszę unikać coli zero to herbat owocowych również?

jurysdykcja napisał(a):

Tia, również we wczorajszym dokumencie widziałam badania, które udowadniały, że nie ma związku między spożyciem cukru a otyłością - sponsorowane przez bodaj konsorcjum producentów cukru :D :DMnie fascynuje Amerykańska otyłość, zawsze we FR, jeśli widzę na prawdę grubych ludzi, to to są Amerykanie. Nie wiem skąd to się bierze, czy mają aż tak gówniane jedzenie, czy aż tak przekoszone wyobrażenie o tym, jak powinien wyglądać rozmiar porcji i jak wygląda zdrowe odżywianie. Mąż był w USA i opowiadał, że absolutnie wszystko jest tam tak dosładzane,nawet słone potrawy, że po tygodniu marzył o zwykłej kanapce. W restauracji na kilkudaniowym obiedzie na deser było brownie. CAŁE brownie. Całe, spore, okrągłe ciasto, jako porcja dla jednej osoby. Offtop, ale tak mi się przypomniało ;)

Kiedyś oglądałam różne programy dotyczące odżywiania i jeśli chodzi o USA to jest to podzielone. Są stany grubsze i chudsze. W Texasie bodajże w którymś mieście ponad połowa ludzi ma problemy z wagą i jest to ogromny problem ale tam mentalność ludzi też jest inna. Muszą się najeść, popić colą i nażreć tabletkami na cukrzycę i inne choroby i mają wywalone czy im utną nogi po cukrzycy. W dodatku porcje są tam olbrzymie a poprawność polityczna nie pozwala na zwrócenie komuś uwagi dotyczącej wagi. Jak chcieli tam otworzyć knajpę ze zdrowym jedzeniem to nikt tam nawet nie zaglądnął i upadła po miesiącu. W dodatku mają inne normy. Przykładowo unia daje ci, luźne ale jednak, normy na ilość cukru w chlebie, w USA w chlebie masz tyle cukru, że praktycznie smakuje jak słodka bułka. A to tylko początek góry lodowej, bo z większością jedzenia tam tak jest, więcej cukru, bo się lepiej sprzedaje i lepiej smakuje. Porcje również są często większe. Inna sprawa, że np. jak ktoś jest biedny i dostaje od rządu jedzenie to nie dostaje chociażby głupiej zupy z puszki tylko przetworzony i tani syf w postaci mrożonej pizzy i coli do zapicia. W którymś sezonie Supersize vs Superskinny doktorek odwiedził Texas, to co tam się dzieje to masakra.

TurangaLeela napisał(a):

Ja lubię Colę zero i czasami piję, nie czuję wyrzutów insuliny ale opinie o Coli zero i insulinie są totalnie różne w necie. Ja poznaję, że np. zjadłam coś nie tak, bo zaczyna boleć mnie głowa i robię się senna, po coli zero tak nie mam, więc wnioskuję że w moim przypadku raczej nie wpływa mi znacząco na insulinę aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że to niezdrowy syf i chciałabym całkowicie rzucić. Jeśli masz wystarczająco samozaparcia to nie pij w ogóle. Ja póki co raz w tygodniu/raz na 2 tygodnie wypiję sobie colę zero, bo totalnie nie używam cukru, nie jem ciastek ani lodów, unikam już wystarczająco wielu produktów i chyba zwariowałabym ciągle trzymiąc reżim.

Masz insulinooporność? Po posiłkach białkowo tłuszczowych też jesteś senna?

AwesomeGirl napisał(a):

TurangaLeela napisał(a):

Ja lubię Colę zero i czasami piję, nie czuję wyrzutów insuliny ale opinie o Coli zero i insulinie są totalnie różne w necie. Ja poznaję, że np. zjadłam coś nie tak, bo zaczyna boleć mnie głowa i robię się senna, po coli zero tak nie mam, więc wnioskuję że w moim przypadku raczej nie wpływa mi znacząco na insulinę aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że to niezdrowy syf i chciałabym całkowicie rzucić. Jeśli masz wystarczająco samozaparcia to nie pij w ogóle. Ja póki co raz w tygodniu/raz na 2 tygodnie wypiję sobie colę zero, bo totalnie nie używam cukru, nie jem ciastek ani lodów, unikam już wystarczająco wielu produktów i chyba zwariowałabym ciągle trzymiąc reżim.
Masz insulinooporność? Po posiłkach białkowo tłuszczowych też jesteś senna?

Mam io, pcos i niedoczynność tarczycy. Po tłuszczu i białku nie jestem senna, po węglach owszem, dlatego staram się jeść zgodnie z zasadami lchf. Byłam przez jakiś czas na ketogenicznej ale przy dłuższym stosowaniu czułam się gorzej, głównie chodziło o palpitacje serca, dlatego zaprzestałam po 3 miesiącach. Biorę Glucophage (metformię) a mimo to nadal muszę unikać węgli, bo po prostu źle się po nich czuję, nieważne czy to owoc, czy kasza. Po coli zero czuję się normalnie, po coli z cukrem już nie stąd wnioskuję, że nie podnosi mi aż tak insuliny. Co nie zmienia faktu, że zdrowe to nie jest, dlatego staram się ograniczać.

A jeśli pije cole zero i po niej strasznie chce mi się czegoś słodkiego tzn że mam wyrzuty insuliny i organizm dziwi się że nie ma cukru?

Limecia napisał(a):

A jeśli pije cole zero i po niej strasznie chce mi się czegoś słodkiego tzn że mam wyrzuty insuliny i organizm dziwi się że nie ma cukru?

Może tak być albo możesz być po prostu uzależniona od słodkiego smaku i jak organizm dostanie taki zastępnik to czuje, że musi więcej. Każdy organizm jest inny. Ja np. trawię źle każde węgle a teoretycznie kasze mogłabym jeść a nie mogę, bo po nich po prostu śpię a 2h później jestem głodna jak wilk.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.