Temat: Cola zero, io

Hej. Zastanawia mnie jak to w końcu jest z colą zero. Pobudza trzustkę, podnosi poziom insuliny czy nie? Jedyne badania jakie znalazłam na ten temat twierdzą, że nie, ale one są z przed lat. Czy ktoś ma jakieś rzetelne informacje na ten temat? 

Spotkałam się też z opinią, że słodki smak sprawia, że mózg pobudza trzustkę. A jak to jest z herbatami owocowymi? One też są same w sobie słodkie? Pytam, bo mam insulinooporność i rozumiem, że jeżeli muszę unikać coli zero to herbat owocowych również?

AwesomeGirl napisał(a):

LaylaSkin napisał(a):

Teoria o wyrzucie insuliny nie jest naukowo potwierdzona, ale na pewno są badania że napoje słodzone aspartamem zaburzają florę bakteryjną jelit i w efekcie utrudniają odchudzanie. 
Nie wydaje Wam się to dziwne, że nikt nie przeprowadził oficjalnie tak prostych badań? Kolejna rzecz jaka mnie zastanawia, to że poleca się cukrzykom zastąpić cukier słodzikiem.

Badania na pewno były, tylko nie koniecznie zostały opublikowane. Wielkie koncerny stać na to aby zablokować takie rzeczy. 

AwesomeGirl napisał(a):

Annne17 napisał(a):

Jesz tłuszcze utwardzalne ( margarynę, ciasteczka z tłuszczami utwardzalnymi, kremy z takimi tłuszczami itp)?
Margarynę jem może raz w tyg, ciastek i kremów nie. A co to ma wspólnego?

Amerykańska komisja do spraw żywności i leków opublikowała raport, w którym obwinia tłuszcze utwardzalne o epidemię cukrzycy na świecie. Według jej zaleceń z półek sklepowych miały zniknąć w ciągu trzech lat artykuły spożywcze zawierające te tłuszcze, bo leczenie cukrzyków za dużo kosztuje Wuja Sama. Czytałam o tym w 2016 roku. Nie wiem co dalej się z tym stało ale sam raport daje wiele do myślenia. Niedawno z włoskich marketów wycofano produkty Ferrero Roche zawierające te tłuszcze ( Nutellę i podobne) a u nas się je reklamuje jako " poprawiające pamięć u dzieci".

Tia, również we wczorajszym dokumencie widziałam badania, które udowadniały, że nie ma związku między spożyciem cukru a otyłością - sponsorowane przez bodaj konsorcjum producentów cukru :D :D

Mnie fascynuje Amerykańska otyłość, zawsze we FR, jeśli widzę na prawdę grubych ludzi, to to są Amerykanie. Nie wiem skąd to się bierze, czy mają aż tak gówniane jedzenie, czy aż tak przekoszone wyobrażenie o tym, jak powinien wyglądać rozmiar porcji i jak wygląda zdrowe odżywianie. Mąż był w USA i opowiadał, że absolutnie wszystko jest tam tak dosładzane,nawet słone potrawy, że po tygodniu marzył o zwykłej kanapce. W restauracji na kilkudaniowym obiedzie na deser było brownie. CAŁE brownie. Całe, spore, okrągłe ciasto, jako porcja dla jednej osoby. Offtop, ale tak mi się przypomniało ;)

Mój tato ma cukrzycę typu 2 i w zaleceniach również unikanie słodzików. 

Sporo przydatnych informacji jest na grupie Insulinooporność na fb. I z tego co pamiętam tam też jest napisane, że lepiej herbat owocowych też unikać. Mało tego, niektórzy mają takie wyrzuty insuliny, że nawet samo pomyślenie o żarciu powoduje u nich wyrzut. Powinno się unikać wszelkich źródeł cukru, w tym i owoców, jeśli insulinooporność jest wysoka, albo jeść je tylko do południa. 
A o tych badaniach sporo jest w filmie "That sugar film" (Cały ten cukier)  i "Fed Up". O ile ten pierwszy wyszedł w Polsce, o tyle Fed Up, dość mocno blokowany był w USA przez przemysł spożywczy i nie widziałam go nigdzie poza internetem. Tam jest sporo odnośników do badań o których pisze Jurysdykcja, czyli sponsorowanych przez przemysł spożywczy, porównanie do sytuacji sprzed 30- 40 lat kiedy tak samo pisano o papierosach i ich "braku" związku z rakiem płuc. Polecam oba.

A co do wrażeń męża Juri, mogę potwierdzić - ja, colomaniaczka nie byłam w stanie wypić Coca Coli sprzedawanej w USA. Była obrzydliwie słodka, bo słodzą ją teraz syropem kukurydzianym. Znalazłam nawet gdzieś w sklepie za dolara odschoolową PepsiColę, słodzoną tylko cukrem i była zupełnie inna. 

były badania nad słodzikami i tylko stewia i jeszcze jeden (ale nie pamietam jaki - chyba erytrytol) nie wywołują wyrzutu insuliny. Cała reszta łacznie z aspartamem wywołuje. Mało tego - w tym badaniu brały udział osoby, które nie słodzą na co dzień niczym, miały super wyniki itp - kazda grupa miała inny słodzik do słodzenia napojów - aspartam, jakieś maltodekstryny, cuda wianki i po kilku tygodniach osoby, które używały słodzików innych niż stewia i ten drugi miało złe wyniki glukozy, ze stanami przedcukrzycowymi włącznie.

Pasek wagi

Do badań prowadzonych przez producentów mam trochę inne podejście niż do badań agencji rządowej, niemniej i tutaj można się zastanawiać co jest prawdą.  A jeśli cukrzyca faktycznie nie jest związana ze spożyciem cukru tylko tłuszczów utwardzalnych? Też można taki wariant wziąć pod uwagę. U mnie w domu rodzinnym i teraz gdy prowadzę własny, zawsze było sporo cukru, choć od kilku lat ostatnio faktycznie mniej, za to nigdy nie jedliśmy margaryny. Ciasta też mało piekłam a jeśli to bardziej na maśle. I chociaż z wagą babci czy mamy było różnie, z moją też, to zawsze cukier był w normie, wręcz książkowy, a o żadnej insulinooporności nie było mowy. Znam osoby szczupłe, które mają cukrzycę a nie lubią słodyczy i są osoby grube które wcale cukrzycy nie mają, z resztą nie każdy grubas ma cukrzycę. Oczywiście są różne teorie, ale gdybym miała coś z cukrem to odstawiłabym wszystko z margaryną, która jest w wielu gotowych produktach, zwłaszcza słodyczach - wystarczy czytać etykiety a można się zdziwić gdzie tego nie pchają.

Syrop kukurydziany nazywa się syrop glukozowo-fruktozowy a największa fabryka tego dobrodziejstwa na Europę znajduje się pod Wrocławiem. 95% słodyczy w Polsce słodzi się tym cudem przemysłu spożywczego. Utyła na nim Ameryka, teraz tyjemy i my  :D

jurysdykcja napisał(a):

Mnie fascynuje Amerykańska otyłość, zawsze we FR, jeśli widzę na prawdę grubych ludzi, to to są Amerykanie. Nie wiem skąd to się bierze, czy mają aż tak gówniane jedzenie, czy aż tak przekoszone wyobrażenie o tym, jak powinien wyglądać rozmiar porcji i jak wygląda zdrowe odżywianie. Mąż był w USA i opowiadał, że absolutnie wszystko jest tam tak dosładzane,nawet słone potrawy, że po tygodniu marzył o zwykłej kanapce. W restauracji na kilkudaniowym obiedzie na deser było brownie. CAŁE brownie. Całe, spore, okrągłe ciasto, jako porcja dla jednej osoby. Offtop, ale tak mi się przypomniało ;)

Nigdy nie byłem w USA a "amerykańskie" knajpy w Polsce typu Billys czy Jeffs podobno robią swoje menu lekko na europejską nutę więc nie da się tego odnieść ale jakiś czas temu w Wawie kupiłem sobie w sklepie, który handluje jedzeniem z różnych zakątków świata amerykański makaron z serem. Nie produkowany na Europę tylko ściągnięty bezpośrednio z rynku USA. Powiem szczerze, że to smakowało jak makaron z serem i dowalonymi ze czterema stołowymi łyżkami cukru. Uwielbiam makaron i uwielbiam ser a to mi zupełnie nie podeszło.

Ja lubię Colę zero i czasami piję, nie czuję wyrzutów insuliny ale opinie o Coli zero i insulinie są totalnie różne w necie. Ja poznaję, że np. zjadłam coś nie tak, bo zaczyna boleć mnie głowa i robię się senna, po coli zero tak nie mam, więc wnioskuję że w moim przypadku raczej nie wpływa mi znacząco na insulinę aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że to niezdrowy syf i chciałabym całkowicie rzucić. Jeśli masz wystarczająco samozaparcia to nie pij w ogóle. Ja póki co raz w tygodniu/raz na 2 tygodnie wypiję sobie colę zero, bo totalnie nie używam cukru, nie jem ciastek ani lodów, unikam już wystarczająco wielu produktów i chyba zwariowałabym ciągle trzymiąc reżim.

.kathea. napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

LaylaSkin napisał(a):

Teoria o wyrzucie insuliny nie jest naukowo potwierdzona, ale na pewno są badania że napoje słodzone aspartamem zaburzają florę bakteryjną jelit i w efekcie utrudniają odchudzanie. 
Nie wydaje Wam się to dziwne, że nikt nie przeprowadził oficjalnie tak prostych badań? Kolejna rzecz jaka mnie zastanawia, to że poleca się cukrzykom zastąpić cukier słodzikiem.
Badania na pewno były, tylko nie koniecznie zostały opublikowane. Wielkie koncerny stać na to aby zablokować takie rzeczy. 

Badania były, ale nie udało się potwierdzić teorii. To nie są skomplikowane badania i nie kosztują dużo, więc opublikowanie ich to nie problem.

I nie, wielkie koncerny nie mają możliwości aby blokować publikowanie takich badań - musiałby kontrolować wszystkie  czasopisma naukowe na całym świecie. Plus, pojedyncze badania sponsorowane przez koncern w świecie nauki znaczą tyle co nic - bo uważa się za sprawdzone tylko to, co da się zreplikować. 

Poza tym, wszyscy wiedzą że cola jest niezdrowa, nie ma sensu dbać o czysty PR skoro nawet dziecko wie że lepiej pić wodę :) Jednak cola sprzedaje się na całym świecie w ogromnych ilościach.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.