- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 sierpnia 2018, 14:38
Jestem na diecie wegańskiej i codziennie w moim menu występuje tofu ( 180g w roznej postaci np. Do obiadu, jako pasta itp ) zamiennie z jogurtem sojowym ( 200g ). Praktycznie codziennie jedna z tych rzeczy wystepuje w takich gramaturach w roznej postaci. Dzisiaj kolezanka nastraszyla mnie ze tofu,soja,jogurty sojowe sa szkodliwe, powoduja raka zwlaszcza u kobiet i utrudniaja pamiec. Czy to prawda ? Czy powinnam wyrzucic je z jadlospisu ? Oczywiscie oprocz tego jem mase ziaren, kasz, zboz, warzyw i owocow. Ogolnie co myslicie o soi ?
2 sierpnia 2018, 14:43
Jem, ale nie codziennie, może gdzieś raz w miesiącu. Jogurtów i mlek roślinnych kupnych nie używam wcale, jedynie sama robię migdałowe. Czemu tak często to jesz? Lubisz czy jesteś nastraszona mitem braku białka u wegan?
Edytowany przez Sweetestthing 2 sierpnia 2018, 14:44
2 sierpnia 2018, 14:45
Teorie są różne. Ja lubię tofu i inne sojowe produkty. Jedynym powodem dla których je ograniczam jest fakt, że podobno mogą uczulić zbyt dużych ilościach. Tofu możesz ograniczyć nie tylko dlatego że rzekomo wywołuje raka, ale musisz urozmaicić dietę bo szybko ci się znudzi. Sądzę że z tym rakiem to przesada. Za dużo wegan jest na świecie żeby to było takie prawdziwe. Ale to moje zdanie. Ogólnie sądzę, że nic jedzone z umiarem nie zaszkodzi.
2 sierpnia 2018, 14:46
Jem, ale nie codziennie, może gdzieś raz w miesiącu. Jogurtów i mlek roślinnych kupnych nie używam wcale, jedynie sama robię migdałowe. Czemu tak często to jesz? Lubisz czy jesteś nastraszona mitem braku białka u wegan?
Lubię :) bardzo odpowiada mi smak tofu wędzonego jak i naturalnego. Jogurtow uzywam do musli i sosow, bo na wodzie mi nie pasuje a fajnie zageszczaja.
2 sierpnia 2018, 14:54
generalnie produkty sojowe mogą być szkodliwe, bo najczęściej są robione z soi genetycznie modyfikowanej. jeśli jesteś świadomym klientem sklepów to wybieraj te bio czy z oznaczeniem "bez gmo". tyle, że taką moze być ciężko znaleźć i będzie dużo droższa.
co do raka piersi to soja ma w sobie fitoestrogeny, a estrogeny są po częście odpowiedzialne za raka piersi. tak samo m.in. soi nie powinno się jeść przy chorobach tarczycy.
2 sierpnia 2018, 14:59
generalnie produkty sojowe mogą być szkodliwe, bo najczęściej są robione z soi genetycznie modyfikowanej. jeśli jesteś świadomym klientem sklepów to wybieraj te bio czy z oznaczeniem "bez gmo". tyle, że taką moze być ciężko znaleźć i będzie dużo droższa. tak samo m.in. soi nie powinno się jeść przy chorobach tarczycy.
1. W PiP jest dostępne jakby co tofu właśnie ekologiczne czyli powinno być bez gmo i nie jest tak strasznie drogie
2. Bez przesady, powinno się ograniczać ale nie wyeliminować
Co do pytania No to właśnie problem jest taki, że soja często pochodzi z tych "sztucznych" upraw, aczkolwiek szczerze mówiąc większość warzyw które spożywamy są genetycznie modyfikowane OD LAT - bo żeby jeść tylko te świeżutkie to po 1. Trzeba mieć własny ogródek albo jakieś swoje źródło na wsi 2. Robić zakupy owocowo-warzywne prawie codziennie bo wiadomo ze takie warzywa i owoce trzymają max pare dni...
2 sierpnia 2018, 15:08
Drzewo222, mylisz produkty genetycznie modyfikowane poprzez wprowadzenie obcych genów, nie pochodzących z danej rośliny, od roślin modyfikowanych w ramach jednego gatunku poprzez naturalny dobór cech.
W przypadku problemów z tarczycą czy ryzyka chorób nowotworowych o podłożu hormonalnym powinno się te produkty wykluczyć, nie ograniczyć ale wykluczyć.
2 sierpnia 2018, 15:10
[...] tofu właśnie ekologiczne czyli powinno być bez gmo i nie jest tak strasznie drogie2.
Jesteś pewna czy "ekologiczne" jest równoznaczne "bez gmo"? Żywność ekologiczna z zasady ma być bez nawozów sztucznych i z rejonów bez zanieczyszczeń.
2 sierpnia 2018, 15:20
Nie chodzi o gmo, ale o to że soja rzeczywiście może namieszać w układzie hormonalnym i lepiej nie opierać diety o kostkę tofu dziennie. Tak naprawdę nie powinno się tak robić z żadnym produktem - zróżnicowana dieta przede wszystkim :) Może spróbuj jeść tofu/jogurt sojowy 2-3 w tygodniu a w inne dni spróbuj jogurtu kokosowego/owsianego, kotletów z soczewicy/ciecierzycy, seitana itp. Ostatnio wypatrzyłam przepis na mozarellę z nerkowców, to dopiero byłby szał do kanapek :D A, i też pasztety jaglano-warzywno-orzechowe jak upiekę to część mrożę pokrojone w kostkę - potem wrzucam na patelnię z warzywami jak nie mam pomysłu na obiad. Myślę, że to fajna alternatywa dla tofu.
2 sierpnia 2018, 15:30
1. W PiP jest dostępne jakby co tofu właśnie ekologiczne czyli powinno być bez gmo i nie jest tak strasznie drogie2. Bez przesady, powinno się ograniczać ale nie wyeliminowaćCo do pytania No to właśnie problem jest taki, że soja często pochodzi z tych "sztucznych" upraw, aczkolwiek szczerze mówiąc większość warzyw które spożywamy są genetycznie modyfikowane OD LAT - bo żeby jeść tylko te świeżutkie to po 1. Trzeba mieć własny ogródek albo jakieś swoje źródło na wsi 2. Robić zakupy owocowo-warzywne prawie codziennie bo wiadomo ze takie warzywa i owoce trzymają max pare dni...generalnie produkty sojowe mogą być szkodliwe, bo najczęściej są robione z soi genetycznie modyfikowanej. jeśli jesteś świadomym klientem sklepów to wybieraj te bio czy z oznaczeniem "bez gmo". tyle, że taką moze być ciężko znaleźć i będzie dużo droższa. tak samo m.in. soi nie powinno się jeść przy chorobach tarczycy.
nie prawda, powinno się wyeliminować.