Temat: Jem za dużo tłuszczu?

Jestem na diecie wegańskiej (i dodatkowo na redukcji) i z ciekawości zaczęłam zliczać makroskładniki na fitatu. Wygląda na to, że codziennie bez problemu dobijam do odpowiedniej ilości białka, węglowodanów jem nieco mniej niż przewiduje aplikacja ale za to tłuszcze przekraczam każdego dnia - i to sporo (kreci) Czy ktoś wie czy to jest niekorzystne na redukcji że część kalorii które powinnam mieć z węgli dostarczam z tłuszczu? Kalorie się zgadzają, jem 1500-1600 ale jestem dość niska więc to nie jest jakaś głodowa dieta.

Np. wczoraj do owsianki dodałam łyżkę tahini i 2 orzechy włoskie, do obiadu użyłam łyżki oleju rzepakowego, do kolacji pół awokado i 2 kawy z mlekiem owsianym które ma 3% i pufff.... tłuszcz przekroczony. 

Największym problemem w rozumowaniu ludzi w obecnych czasach jest problem tego co ujęłaś jako "jem nieco mniej niż przewiduje aplikacja". Co mam tutaj na myśli? Dostosowujemy się pod najprostszy algorytm jakim jest zazwyczaj obliczanie swojego "zapotrzebowania kalorycznego" na podstawie najogólniejszego wzoru wziętego z kilku danych: wieku,płci,wzrostu i aktywności fizycznej. Kalkulator nie uwzględnia dziesiątek problemów związanych z tym jak powinniśmy się odżywiać, sugerowanie się nim jest bardzo często niepoprawne, niekorzystne, a jedyną zaletą jaką może dawać jest początkowe rozeznanie tzn: Jedząc zgodnie z wyliczeniami kalkulatora możemy bardzo ogólnie określić jak takie wartości na nas wpływają i indywidualnie nanosić wszelkie poprawki. Sugerowanie się jednak tym, że kalkulator zaznaczył nam dzienne spożycie białka rzędu 200g, zaś spożywaliśmy go zawsze 80-100g, nie oznacza, że nasz organizm będzie w stanie zwydatkować tak dużą podaż białka, ze względu na chociażby wysycenie transporterów dla białka, czy brak adaptacji organizmu i indywidualne nasilanie procesów glukoneogenezy, lub w mniejszej lub większej ilości wydzielanie mocznika. 

To samo dotyczy ilości tłuszczu w diecie. To, że kalkulator wskazuje Ci na zjedzenie takich wartości węglowodanów i takich tłuszczy nie oznacza, że jest to dla Ciebie optymalne rozwiązanie. Jeżeli lepiej funkcjonujesz przy większej ilości tłuszczu, przy odpowiednim zachowaniu profilu lipidowego, to jest to słuszna droga i jej się należy trzymać, jednak jeśli boisz się, że przekraczasz ilość tłuszczu ze względu na 2 orzechy, czy łyżeczkę oleju, można to określić mianem zaburzenia, czy kolokwialnie fiksacji. 

Nasz organizm w ciągu dnia wykonuje setki procesów związanych z utrzymaniem homeostazy. Zjedzenie jak to zwykle się mawia "nadmiaru <<kalorii>>" nie jest procesem, który trwa wiecznie, lecz do momentu w którym takie, a nie inne ilości pożywienia nie zostaną na swój sposób zutylizowane, następnie wraz z narastającym głodem zachodzić będą procesy związane z np: B-Oksydacją kwasów tłuszczowych, tzn: Jeżeli przez całą dobę jadasz w sposób właściwy i twój organizm poprawia zarówno wrażliwość insulinową, przyspiesza procesy metaboliczne;anaboliczne i kataboliczne zachowując je na właściwym poziomie, to spożycie nawet nadmiaru danego składnika spowoduje tymczasowe procesy niekorzystne --> Mowa tu o widocznych odstępstwach od diety --> 2 orzechy nie są żadnym odstępstwem od diety, a umiarkowana i wysoka ilość tłuszczu szczególnie dla kobiet jest wskazana. 

ggeisha napisał(a):

PapierScierny napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Domdom89 napisał(a):

Tluszczy nigdy za wiele, lepiej jesc wiecej tluszczy na rzecz weglowodanow!!! Na tym na pewno zle nie wyjdziesz (mowie o zdrowych tluszczach z miesa, awokado, oliwy z oliwek, olej koko, maslo itd)
A jakie są inne? Wymieniłaś chyba wszystkie możliwe.
Tłuste ryby, sery, jajka, śmietana, jogurt grecki, pestki, orzechy...
Na tych pierwszych się nie znam, bo nie jadam, ale pestki i orzechy to chyba zdrowe tłuszcze.

Zależy w jakich ilościach, jakie dokładnie orzechy :) Duże ilości omega 6 są prozapalne niestety ;/

Pasek wagi

Corinek napisał(a):

ggeisha napisał(a):

PapierScierny napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Domdom89 napisał(a):

Tluszczy nigdy za wiele, lepiej jesc wiecej tluszczy na rzecz weglowodanow!!! Na tym na pewno zle nie wyjdziesz (mowie o zdrowych tluszczach z miesa, awokado, oliwy z oliwek, olej koko, maslo itd)
A jakie są inne? Wymieniłaś chyba wszystkie możliwe.
Tłuste ryby, sery, jajka, śmietana, jogurt grecki, pestki, orzechy...
Na tych pierwszych się nie znam, bo nie jadam, ale pestki i orzechy to chyba zdrowe tłuszcze.
Zależy w jakich ilościach, jakie dokładnie orzechy :) Duże ilości omega 6 są prozapalne niestety ;/

Staram się pilnować proporcji 3 i 6 - dlatego wybieram głównie migdały i orzechy włoskie, do jedzenia używam oleju rzepakowego/oliwy z oliwek zamiast słonecznika itp. 

Filolunch

  - dzięki, ustawienia dostosowałam już do mojego stylu żywienia, po prostu byłam zaniepokojona tym że domyślnie są takie a nie inne proporcje i zastanawiałam się o co chodzi. Bilans kalorii się u mnie zgadza, białko się zgadza, czysta micha i czuję się świetnie na takiej diecie.

W takim razie wszystko powinno być w normie. Olej rzepakowy (kontrowersyjny), czy lniany nierafinowane będą stanowiły dobre źródło omega 3, oliwa z oliwek to głównie jednonienasycone o9, zaś z orzechów jeśli chodzi o o3>o6 to orzechy włoskie, czy orzechy macadamia są bardzo dobre. Migdały, czy orzechy brazylijskie są również niegroźnym i dobrym źródłem. 

Oczywiście do smażenia olej rzepakowy się nie nadaje :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.