- Dołączył: 2010-08-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1285
26 marca 2011, 17:13
No to tak . Ważę 66kg. i koniecznie z 6kg bym chciała zrzucić ! Kiedyś często stosowałam diety, mój metabolizm jest pewnie straszny przez głodówki z którymi dawno temu skończyłam, potem diety, teraz jadłam normlanie a raczej jadłam wszystko na co miałam ochotę ;/
Od 2tyg. jestem na diecie tzn. 5posiłków bynajmniej się staram, ciemne pieczywo razowe, tylko szyneczki z indyka warzywka, dietetyczne obiadki itd. i nie schudłam nic przez te 2tyg. nawet dobrze 1kg. nie poszedł w dół .. na 90% nie jestem na nic chora więc to po prostu kwestia diety. ale kompletnie nie wiem co robię źle ? jadłam po obiedzie grejpfruta całego albo pół, i na kolację też jakiś chlebek z serkiem wiejskim i do tego całego grejpfruta. Podobno ten owoc przyśpiesza przemianę i się nie wchłaniają tłuszcze. Dlatego teraz bym na jakieś 2tyg. przejśc na bardziej radykalną dietę i potem znowu się zdrowo odżywiać aby nie był efekt jojo.
Jeśli chodzi o tą bardziej radykalną dietę to mam na myśli właczyć dużo grejpfrutów, ale owoce mają cukry pomimo, że niby ten mimo wszytsko jest dobry na diecie. Myślicie, że moge jeśc Śniadanie: grejpfrut 2śniadanie: kanapka z razowca z szynką z indyka i sałatą
Obiad: zupa owocowa lub pierś kurczaka na parze z warzywami, makaron z pomidorami z puszki czy rosół. i do tego grepfrut albo pół Podwieczorek: jakaś kanapka z serkiem wiejskim i warzywami albo ananasy lub 2 jabłka czy flaczki i Kolacja: ewentualnie jakaś mała kanapeczka czy sam serek wiejski, jajko gotowane i do tego cały grejpfrut.
Razem by wyszły nawet 3 takie owoce na dzień czy nie przesadzę ? nie chcę przez taką dietę jeszcze przypadkiem przytyć ? może się ograniczyć do 2 ? Wiem, że to trochę uboga dieta, ale ona własnie ma być dosyć drastyczna chcę schudnąc w 2tyg. jakieś chociaż 4kg. i wtedy przejść na zdrową pełnowartościową dietę . Możecie mi doradzić jak to jest z tymi grejpfrutami ?
26 marca 2011, 17:59
Śniadanie to powinien być największy posiłek w ciągu dnia. U Ciebie to grejpfrut. Dałabym tu 3 małe kanapki bez masła z dużą ilością białka (ser żółty, wędlina, twarogi, jajka, możesz wrzucić miód, dżem, owocki) a chleb żytni razowy lub owsiankę z 300ml mleka 2% i 40g płatków owsianych i do tego otręby, zarodki pszenne, możesz wrzucić orzechy czy co tam lubisz.
2-gie śniadanie mogłoby być tym grejpfrutem + pomarańczą
Obiad tutaj koniecznie warzywa. Możesz zjeść jakieś naleśniki z serem albo makaron z serem czy jogurtem. Ale ugotuj sobie jeszcze wtedy jakąś lekką zupę.
Podwieczorek tutaj zrezygnuj w owoców. Daj warzywa z białkiem
Kolacja to samo co podwieczorek.
Żadnych węgli na kolację. Jedz dużo białka, poprawi Ci się metabolizm. Aha, mile widziane ziołowe herbaty, czerwona, zielona, ocet jabłkowy. Przed śniadaniem pij ciepłą(nie gorącą) wodę z sokiem z cytryny.
- Dołączył: 2011-03-08
- Miasto: Chococity
- Liczba postów: 1983
26 marca 2011, 18:49
diooor daje Ci doskonałe rady. Jednak ja dodam coś od siebie - jestem na diecie 1200 kcal + ćwiczenia od ponad dwóch tygodni. Dopiero od kilku dni moja waha zaczyna się wahać - dotychczas miałam zastój który bardzo mnie zniechęcał. Na szczęście nieskutecznie. Nie martw się tym, że waga jeszcze stoi. U mnie chudnięcie było kwestią czasu - często dziewczyny narzekają, że od 2/3 tygodni nic się nie dzieję z ich wagą. Cierpliwości, wytrwałości i dobrego odżywania :)
- Dołączył: 2011-03-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 200
26 marca 2011, 18:54
flaczki? :p
Jak dla mnie to troche dużo węgli. Niby samo w sobie wszystko zdrowe, ale jak jednego dnia zjesz chleb na sniadanie i kolacje i jeszcze na obiad makaron to trasznie duzo tego wychodzi.
Zamien czasem chleb na jakąś sałatkę z jajkiem,tuńczykiem czy kurczakiem albo np na jajecznice czy omlet z otrębami.
I nie czepiaj się tak tych grejfrutów :p Jedz do 0,5kg owoców dziennie - tych na które masz ochote (poza bananami, winogronami i innymi bombami weglowodanowymi ;p)
Piszesz o ananasach - są pyszne tylko nie te z puszki bo to sam cukier - świeże zaś - rewelacja!
Piszeż też o swoim metaboliźmie, powinnaś wiedzieć, ze "drastyczna" dieta Ci nie pomoże, wręcz przeciwnie powinna być zróżnicowana tak żeby dostarczac organizmowi wszystkich niezbednych substancji. - Wtedy przestanie sie buntowac i zrozumie,ze tluszcz jest mu zbedny i nie mui juz gromadzic zapasow
26 marca 2011, 19:04
Z owocami bym nie przesadzała. To jednak cukry, a jak już to jeść je do południa. Chociaż jak ktoś je podwieczorek o 15 czy o 16, to może sobie pozwolić na takie coś.
- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3810
26 marca 2011, 19:39
Fruktoza czyli cukier zawarty w owocach jak wykazano utrudnia odchudzanie.Dlatego na redukcji lepiej z nimi nie przesadzać.
- Dołączył: 2010-08-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1285
26 marca 2011, 19:59
yhym. czyli może lepiej zjeść rano kanapkę albo serek homo. [tylko takie coś bo nie mam czasu] ?
a jeśli chodzi o dodatek tego grejpfruta który niby zatrzymuje tłuszcz itd. to pół po obiedzie i kolacji może być ?
na podwieczorek też może być serek homo ? albo 2 jabłka ?
a flaczki mają dużo białka dlatego jem je na obiad albo kolacje .. lepiej nie ?
nielubiepomidorów .. mogła byś mi dokładnie opisać [albo ktoś inny] o co chodzi z tymi iliościami węgli itd.
wiem, że nie powinna jeśc np. wiecej niż 1200kcal. i tego sie staram trzymać ale kompletnie nie umiem i nie wiem ile powinnam jesć węgli ile białka ile tłuszczu. bo podobno i tłuszcz jest potrzebny może nie smalec ale oliwa ? Wiem tylko, że na kolacje biało a na śniadanie węgle. Poproszę o jakieś dokładnie ropzisanie ; )
- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3810
26 marca 2011, 20:17
Serek homo naturalny albo własnej produkcji (twarożek, najlepiej tłuściejszy + woda + dodatki smakowe typu rodzynki, orzechy itp. miksujesz w blenderze). Owoce najlepiej jeść rano i po treningu, ale jeśli zjesz w małej ilości w innych porach niż się nie stanie. Czemu flaczki nie ? Przecież jeśli chodzi o węgle to mają ich mają te rosołowe, a same flaki wołowe/wieprzowe/cielęce prosto z mięsnego w ogóle węgli nie mają. Nie jestem nie lubiepomidorow, ale czemu nie smalec ? Proszę nie pisz tylko bajek o zatykaniu naczyń krwionośnych, cholesterolu, legendarnej kaloryczności itp. Te ,,zatrzymywanie tłuszczu'' to bzdura. Bowiem nie da się utyć od tłuszczu - nie powoduje on wyrzuty insuliny, jeśli spożyjemy więcej niż możemy przyswoić wydalimy z kałem bądź wymiotami. Człowiek nie ma mechanizmów umożliwiających tycie od tłuszczu. Tyjemy od węglowodanów i ewentualnie nadmiaru białek przetwarzanych na glukozę. Tak więc ,,zatrzymywanie tłuszczu'' nic nie da, przydałoby się ,,zatrzymywanie węglowodanów".
Edytowany przez atrociraptor 26 marca 2011, 20:18
- Dołączył: 2010-08-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1285
26 marca 2011, 20:31
no właśnie a jak unikać węgli ? one są wszędzie ; O i ile max. można ich zjeść dziennie ?
- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3810
26 marca 2011, 20:39
Wszędzie ? W tłuszczach ich nie ma, w mięsie i podrobach są śladowe ilości zgromadzone za życia jako glikogen, w serach (zwłaszcza żółtych i pleśniowych) minimalne ilości, podobnie w jajkach, rybach itp. Są tzw. diety niskowęglowodanowe, gdzie ogranicza się węgle, a podstawowym źródłem energii jest tłuszcz. Badania wykazały, że na diecie niskowęglowodanowej i wysokotłuszczowej o takiej samej liczbie kalorii chudnie się szybciej niż na wysokowęglowodanowej i niskotłuszczowej.