Temat: Czekolada .. kompulsy .

Chciałabym uniknąć komulsów i tak mysłałam , czy jeśli będe jadła dziennie 1-2 kostki czekolady to moge zaszkodzić swojej diecie .. ?

Zastanawiem się też jaką powinnam wybrać ..

Myślałam o tej ..

 Myślicie , że to dobry pomysł ?:)

Jak pomaga w kompulsach to jak najbardziej jedz parę kostek...niekoniecznie tej dietto...ale zwykłej gorzkiej, a nawet i mlecznej dla smaku...Nie popadajmy w przesadę. Jezeli ktoś ma problem z napadowym jedzeniem i mu się czegoś ZABRANIA, właśnie wtedy będzie się objadał. Najbardziej mnie śmieszy jak osoby nie mające z tym problemu piszą na temat...i się dziwią czemu w ogóle słodkie, a czemu słodycze w domu...

Pomyślcie-że zabraniają Wam np. alkoholu. Ani tyci...Nie kusi? Albo sytuacja- w każdej chwili możesz łyknąć.....no to w głowie aha no to fajnie, może innym razem...

Jej.sie udało...to że osoba z kompulsami i kupuje duużo slodyczy to właśnie objaw zaburzenia. Znam z autopsji. W domu samo zdrowie np ogórki, kefirki..a w momencie poczucia sie psychicznie "źle" ciągnie do sklepu po MASĘ słodkiego.I stad słodycze lub inne normalnie "niezdrowe lub zakazane"produkty w domu...i objadanie nimi.
Wyrzuty sumienia, postanowienie poprawy i od nowa jazda..bo w głowie powstaje decyzja : nie wolno się objadać..

Zdrowi ludzi epowinni9 jeść wszystko z umiarem. Zasada złotego środka ma zastosowanie od czasów starożytnych. MOżne zasuwaćtylko kiełki i sałatki. Owszem. Czyjś wybór. ale wcale nie lepszy od tego co sobie co 3 dzień zje ciasteczko czy kiełbaskę... Wszystko dla ludzi ale tyle co zmieści się garści...najlepiej...
może tylko ja tak mam, ale nie potrafię zjeść tylko 2 kostek czekolady, jak się już dorwę to zjadam całą i mam napad :( nie mogę trzymać w domu słodyczy, bo prędzej czy później wiem, że się na nie rzucę :(
Ja jem sobie raz na jakiś czas rządek gorzkiej czekolady, albo kosteczkę...
Mnie to chyba ratuje od rzucania się na słodycze ;]
Kiedyś nie cierpiałam gorzkiej czekolady, ale jak nie jem słodyczy to smakuje prawie jak kiedyś mleczna ;p
Lepiej żebyś raz dziennie np. kostkę zjadła (podobnież powinno się kostkę gorzkiej dziennie jeść), niż któregoś dnia całą tabliczkę ;d
Pasek wagi

Wydaje mi się, ze najlepiej jeść taką czekoladę, jaka się lubi, te dietetyczne często mają gorszy smak, a kcal podobnie. Zwłaszcza, gdy jemy paseczek, a nie tabliczkę, nie robi to roznicy ;)

Moim zdaniem mozna codziennie jesć male ilosci czekolady, jesli się lubi. Ja nie lubie ciastek, fast foodów i innych, za to kocham czekoladę, jem codziennie i zawsze byłam szczupła, wiec to kwestia ilosci, a nie samej czekolady.

jeśli nie utrudni Ci to chudnięcia (albo pozwoli uniknąć kompulsów), to czemu nie? nie daj sobie wmówić, że trochę gorzkiej czekolady zrujnuje Ci zdrowie i figurę.
> > Jeśli mieścisz sie w bilansie to i tak
> chudniesz. własnie. na tym forum rządzi tylko
> bilans. byle co zjeść, najlepiej sterte smieci i
> zmiescic sie w bilansie. a jak widze te jadłospisy
> to wierzyc sie nie chce...gdzie pelnowartosciowe
> białka, zdrowe tłuszcze, złozone węgle, świeze
> warzywa? wszedzie tylko cukier, cukier, cukier
> (owoce, jogurciki, slodycze, jakies cuda
> niby-fitness i light- tez pelne cukru, slodzone
> platki, owsianki, parowki, moge tak wymieniac bez
> konca)powodzenia i zdrowia zycze... bo to co
> tracicie na tych "dietach" to woda, glikogen i
> większosc tkanki miesniowej- byle waga spadala i
> jest git. super podejscie.
zgadzams ię w 100%

niemniej jednak ja codziennie zjadam 2 kostki gorzkiej czekolady 78%, tak dla zachowania równowagi;)
polecam gorzką czekoladę belgijską z Rossmanna

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.