- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 lutego 2018, 20:56
OD RAZU ZAZNACZAM, ŻE NIE SZUKAM ŻADNYCH PORAD CZY BÓG WIE CZEGO ŻEBY NA SOBIE WYPRÓBOWAĆ!
Chodzi mi bardziej o tych otyłych, którzy nagle okazuje się, że maja anoreksję. No bo patrzcie, ja to widzę tak, jest sobie otyła osoba, która kocha jeść ale ma jakiś jeden przełom w życiu, kumuluje się nienawiść itp i ona od następnego dnia nic nie je? Ostro ćwiczy czy co? Co cechuje anorektyka? Przecież chyba większość z nas byłaby anorektyczkami jakby tak to właśnie działało. Ktoś mówi, że odchudza się całe życie, i że miał mnóstwo kryzysów wagowych w życiu a wciąż waga stoi, nic się nie dzieje, w sensie nie wpada w tą anoreksję. Wiecie o co chodzi... No to moje pytanie brzmi, co trzeba faktycznie zrobić, żeby mieć anoreksję? Czy to sprawy genetyczne? Nie rozumiem tego... Silna wola? Wiem, że to choroba psychiczna ale jednak ona musi mieć jakiś początek, jakąś genezę czy coś.
18 lutego 2018, 06:54
Podobno zdaza się to osobom które mysla ze nic od nich nie zależy i nagle odkrywają ze mogą doskonale panować nad własnym uczuciem głodu.Uczucie glodu i to ze potrafia je przezwyciezyc nic nie jedzac,albo jedzac scisle przez siebie wyznaczone porsje sprawia im pewnego rodzaju przyjemność.Czerpia sile do głodowania z faktu panowania nad swoimi zachciankami.Przeczytalam kiedyś art.o pewnej 44 letniej kobiecie która wpadla w anoreksje a wszystko niby zaczelo się od tego ze postanowila schudnąć.Jednak potem okazało się ze maz zwracal się do niej pn.ale masz kałdun.Zawsze gdzies jest drugie dno
Edytowany przez Agnezia5 18 lutego 2018, 06:58
18 lutego 2018, 07:53
W anoreksje sie wpada niezaleznie od ilosci kilogramow, ale od ilosci milosci otrzymywanej w domu lub aby sie komus przypodobac. Mozna miec 2kg nadwagi i wpasc w anoreksje
18 lutego 2018, 08:15
anoreksja zasadniczo nie ma wiele wspólnego z wagą, bo to jest dosłownie jadłowstręt psychiczny. Przyczyny jadłowstrętu moga być różne, może to być cheć schudnięcia i przekonywanie się że to jedzenie nie pozwala mieć wymarzonej wagi, koniec końcow człowiek się przekona na tej zasadzie, że wyprze racjonalizm i zagłuszy instynkty, w związku z czym zachoruje bo już nic nie bedzie zalezne od niego samego. Może mieć też inne podłoże, kiedy człowiek ogólnie nie panuje nad swoim zyciem i usilnie czepia sie jednej z niewielu rzeczy nad którą czuje, ze kontrole ma, czyli jedzenie. Czyli do pewnego momentu stara sie sterowac swoim łaknieniem, aż w końcu te kontrolę faktycznie zupełnie traci, z czego kompletnie nie zdaje sobie sprawy za to czuje się usatysfakcjonowany że nie łaknie i jest przekonany że coś w końcu opanował. Dlatego anorektyczki często twierdzą, że to lubiąwa, własnie z powodu satysfakcji z panowania nad instynktem głodu - pozornego oczywiście. Niska waga jest wynikiem, a nie samą w sobie anoreksją.
18 lutego 2018, 09:16
Nie miałam any, ale wydaje mi się, że w pewnym momencie byłam na granicy. Odchudzałam się jako nastolatka, w bardzo cieżkim dla mnie okresie (tak, chyba zawsze jest ten element braku kontroli) i szło mi to odchudzanie super. W końcu chudłam dla samego chudnięcia, nie po to, żeby wyglądać lepiej, bo już nawet nie patrzyłam w lustro, patrzyłam na numerek. W końcu jadłam tak mało, że bałam się, że przytyję od czegokolwiek więcej (błędne koło). Pewnego dnia już z mocną niedowagą dostałam ataku histerii bo się złamałam i zjadłam pół puszki ananasa. Wyłam chyba przez godzinę, a potem jakoś mnie otrzeźwiło, że moje życie tak nie może wyglądać, że przecież to nie jest normalne tak reagować na jedzenie. I wtedy zrobiłam krok wstecz i postanowiłam, że więcej nie chudnę i zaczynam wychodzić z redu.
21 lutego 2018, 07:51
Ja poprostu zaczelam wyrzucac z mojego jadlospisu coraz wiecej produktow spozywczych. Jadlam coraz mniej kalori. To dlugotrwaly proces
Najmniej wazylam 45 kg, stracilam miesiaczke , polowe wlosow, psychika mi siadla..
Byl taki moment ,ze wolalabym chuda niz zdrowa . I wtedy zrozumialam, ze mam anoreksje, potem potwierdzil to lekarz.
21 lutego 2018, 22:55
ja wpadlam w nastepujay sposob: nigdy nie bylam otyla, moja waga zawsze wahala sie na dolnej granicy normy/niedowagi. nigdy nie przykroczylam 50kg (mam 158cm wzrostu). cos mnie jednak podkusilo .. czasy licealne, moja najlepsza przyjaciolka postanowila zrzucic pare kilogramow. stwierdzilam, ze przeciez nie bede od niej gorsza i tez przylacze sie do dietowania. tylko ze kumpela naprawde miala z czego zrzucac, a ja niespecjalnie. powiedzialam sobie, ze tylko kilka kilo w dol i koniec. niestety kilogramy spadaly, a ja nie potrafilam przestac. za bardzo sie w to wciagnelam, pogubilam sie, wpadlam w chory wir. osiagnelam dno dna i wage 32kg, stwierdzono u mnie anoreksje, bylam na granicy zycia i smierci. pamietam, ze chcialam wtedy umrzec. nienawidzilam siebie, nienawidzilam mojego zycia. cos mnie jednak tknelo i zaczelam walczyc. o siebie, o lepsze jutro, o lepsze zycie. i koniec koncow udalo mi sie wyjsc z tego bagna i z osoby pograzonej w glebokiej deprseji, nienawidzacej siebie, majacej dosc zycia, stalam sie osoba pewna siebie, szczesliwa, spelniona, kochajaca siebie i korzystajaca z urokow zycia.
Edytowany przez jablkowa 21 lutego 2018, 22:56